tekst
pisany kursywą i drobną czcionką jest istotny w prologu.
Nieczysta
gra jest jak samolubność na boisku - jest nieprzyjemna i nie daje
radości.
Zdobywanie
kosza jest takie same jak wygrana - cieszy i towarzyszy mu pochwała.
Kontuzja
jest bolesna - jak przegrana.
Od
dawna w gimnazjum Teikou, istnieje klub.
Założycieli
właśnie tego koła zainteresowań połączyło to samo uczucie -
miłość do sportu. Oby dwoje są teraz bardzo zapracowanymi ludźmi.
Z ich
miłości zrodziło się rodzeństwo.
Brat
i siostra.
Specjalne
umiejętności są wyróżniane.
Tylko
geniusze mogą sprostać oczekiwaniom.
A
tacy trafiają się raz na dziesięć lat.
Nikt
nie spodziewał się tego, dziewczyna będzie w stanie otrzymać na
egzaminach taką dużą ilość punktów - dziewięćdziesiąt trzy
na sto możliwych. Ta informacja wystarczyła, żeby nazwać ją
geniuszem. Oprócz niej, wśród pierwszoklasistów znalazł się
chłopak, który zdobył maksymalną ilość punktów. Tak mądrego
gimnazjalisty, Teikou nie widziało od prawie dwudziestu lat.
Kolejne
pokolenie, które wywarło na wszystkich bardzo duże wrażenie.
Wszyscy
potrafili sprostać najśmielszym oczekiwaniom nauczycieli.
I
właśnie oni - grupa 12 nastolatków z tego gimnazjum, została
nazwana 'Cudownym Pokoleniem'.
I
płeć nie ma tu żadnego znaczenia.
Nawet
kobieta potrafi być silna.
Patrząc
na najwyższą pierwszoklasistkę, to właśnie można stwierdzić.
Silna
osobowość i temperament jest wielce szanowana wśród koleżanek i
kolegów.
Chociaż
nawet ona może mieć swoje słabości.
Tak
jak każdy, w tej piekielnie skomplikowanej grze, którą ktoś
zabawnie raczył nazwać "Życie".
Zarówno
kapitan męskiej koszykówki to wie, jak i kapitan żeńskiego klubu.
Obydwaj
piekielnie inteligentni.
Obydwaj
są absolutem.
Są
też tacy ludzie, których inteligencji czasami nie da się objąć
ludzkim rozumem.
We
wszystkim najlepsi, zawsze na pierwszym miejscu.
W
Teikou jest dwójka takich utalentowanych.
On -
dziedzic z czerwonymi włosami i ona - piękność o błękitnych
oczach, doskonale o tym wiedzą.
I
idealnie się dopełniają.
Jeśli
coś się kocha, nie może się od tego oderwać.
Znienawidzenie
ukochanej rzeczy jest bolesne.
Ten,
który wie, o czym mowa, na pewno to zrozumie.
I
jest tu taki jeden, który już raz znienawidził to, co tak bardzo
kochał.
Chłopak,
niemalże niewidzialny.
On to
przeżył, i na pewno jeszcze nie raz doświadczy tego bólu.
To
takie chore.
W tą
pułapkę wpadają ci, którzy zwątpili.
Są
nazywani przegranymi.
A
wygrana to całe nasze życie.
Bardzo fajnie napisane, co prawda trochę bardzo inaczej i troszeczkę melancholijnie.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny, gdyż mam ochotę przeczytać kolejny rozdział :)
polecam swoje blogi:
http://kilkaslow-opowiadania.blogspot.com
http://czarnesny-opowiadania.blogspot.com/
Witam :)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana przeze mnie do LIEBSTER BLOG AWARD.:)
Więcej info u mnie :) ---------------> http://kilkaslow-opowiadania.blogspot.com/
Twoje zgłoszenie zostało zrealizowane, a blog dodany do spisu :) Zapraszam również do zgłaszania nowych rozdziałów :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam
spis-mangomanii.blogspot.com
Fajnie się zapowiada :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;3
troszkę niejasny prolog, ale w tym pozytywnym sensie - po łepetynce krąży mnóstwo pytań i nienapiszenicwiecejponiewazmuszeczytacciagdalszytojestboskieniemamczasunaspacje
OdpowiedzUsuńJednak się podoba, jestem pod wrażeniem, że cię przekonałam XDDD
UsuńO to chodziło - trzeba się domyślić, co, jak i gdzie :D