Powinna
przestraszyć się słów Akashiego, ba, nawet użył jej imienia...
Jednak
serce tylko szybciej zabiło, a w żołądku coś przyjemnie
załaskotało.
Dziewczyna
była nieświadoma tego, co właśnie się stało.
W
tym momencie Kuroko Shouri zakochała się w Akashim Seijuurou po raz
pierwszy.
*
Plotka
o tajemniczej prześladowczyni Kuroko Shouri obiegła całe
gimnazjum Teikou w dwa miesiące.
Kuroko
nie miała pojęcia, kto postronny mógł się o tym dowiedzieć.
Ufała Seijuurou i Kirze, więc nie było opcji, żeby któreś z tej
dwójki mogło coś powiedzieć. Dyrektorka i pani Amaterasu również
odpadały, więc jaki gimnazjalista miał na tyle odwagi, żeby się
do czegoś takiego posunąć?
Pytania bez odpowiedzi to coś, czego
Shouri nienawidziła najbardziej.
A już
tym bardziej nie odpuści osobie, która śmiała wetknąć nos w
nieswoje sprawy.
Cała
podminowana szła przez korytarz, skupiając na sobie wzrok innych
uczniów. Co drugi z nich rozmawiał na temat tajemniczej stalkerki,
a co za tym szło - gwiazdą tych pomówień oczywiście została
Shouri. Gorzej być nie mogło - najpierw zakaz na koszykówkę, a
teraz nasilenie się anonimowych pogróżek i tajemniczych głuchych
telefonów. Dodatkowym ciosem dla Kuroko była sytuacja z drużyną i
przyjaciółkami. Niedawno zaczęły się eliminacje do Mistrzostw Letnich. Zarówno dziewczyny, jak i chłopcy z Teikou wzięli w nich udział i przeszli do kolejnego etapu zawodów. Na
dodatek jej szlaban na rozmawianie z Amane i Nanami się nie
skończył. Miała serdecznie dość, bo kto by nie miał?
Z
szybko bijącym sercem wrzuciła do kosza kolejną postrzępioną
karteczkę z groźbą. Czuła na sobie wzrok wszystkich
gimnazjalistów. Wcześniej byli dla Kuroko uciążliwi, ale w tym
momencie stali się tak denerwujący, że Wasza
Wysokość nie wytrzymała i dała upust
swoim emocjom.
Odwróciła
się z impetem w stronę gapiów. Odgarnęła szybkim ruchem dłoni
niebieskie kosmyki, wpadające jej do oczu, po czym zmierzyła uczniów
tak przerażającym i wściekłym spojrzeniem, że mogłaby
dorównywać wkurzonej Amaterasu po zamachu zabawkowym
pistoletem z wodą. Obserwatorzy odruchowo przełknęli ślinę i
zbili się w kupę, jakby obawiali się bójki.
- I
czego się tak gapicie, do cholery? - syknęła, zaciskając drobne
dłonie w piąstki. Zmarszczyła gniewnie brwi, a ton, jakim się
posłużyła do wypowiedzenia tych paru słów, zmroził wszystkim
krew w żyłach. Popatrzyli na nią lekko otępieni.
Nikt nie udzielił dziewczynie odpowiedzi (co też ją zdenerwowało,
bo nienawidziła czegoś takiego), więc odwróciła się napięcie i odeszła
w swoją stronę, nie zwracając uwagi na zdziwionych jej zachowaniem
kolegów ze szkoły.
Bo
kto by się spodziewał takiego obrotu spraw?
*
Lekcje
minęły Shouri dość szybko. W międzyczasie dziewięć razy
odwiedziła gabinet dyrektorki, porozmawiała z nią o obecnej
sytuacji i była nawet świadkiem opierdzielania Shougo przez
Amaterasu.
Żeby
nie myśleć o całym nieprzyjemnym zdarzeniu, obkrążyła
spacerkiem całą szkołę. Miała niesamowity mętlik w głowie.
Czuła się ospała, dodatkowo dręczyły ją koszmary. Nieprzyjemne
kłucie w klatce piersiowej raz za razem powracało i to ze zdwojoną
siłą - nie wiedziała, co może jej dolegać. Kaszlenie krwią nie
było dobrym znakiem, ale nie chciała zadręczać swoim złym samopoczuciem członków rodziny. Wystarczająco mieli przez nią
zmartwień, a już szczególnie dużo w ciągu ostatnich trzech
miesięcy.
W
podstawówce działo się praktycznie to samo - grupka zazdrosnych
dziewczyn ubliżających Shouri życie. Najpierw zaczęło się od
niegroźnych listów, a skończyło się na
zniszczeniu Kuroko szafki na buty, zalaniu torby, książek i
zeszytów wodą. Sprawa została zgłoszona dyrekcji, przez co
sprawiedliwość w końcu dosięgnęła prześladowczynie Shouri -
zawieszono je w prawach ucznia, a następnie wydalono ze szkoły. Na
ich nieszczęście, placówka nie tolerowała takich sytuacji.
Kuroko
westchnęła. Miała nie myśleć o tej całej sprawie.
Kopnęła kamień. Obserwowała przez chwilę jak
odbija się od ziemi, po czym usłyszała nieco stłumiony odgłos
odbijania piłki.
Momentalie
przeszedł ją dreszcz podniecenia. Przystanęła, odwracając głowę
w stronę budynku i poprawiwszy torbę na ramieniu, ruszyła w
kierunku hali sportowej.
Pchnęła
wielkie drzwi, wychylając głowę, by cokolwiek zobaczyć. Odgarnęła
kosmyk jasnoniebieskich włosów za ucho, gdy ten opadł jej na
twarz. Dokładnie przyjrzała się dwóm osobom grającym w
koszykówkę, a kiedy uświadomiła sobie, kto
tak dobrze się teraz bawi, serce zaczęło
bić dziewczynie szybciej.
Tetsuya
wyglądał zabawnie, próbując dorównać Daikiemu swoją
prędkością. Shouri stwierdziła, że brat nie jest nawet w połowie
tak zwinny, jak Aomine. Każda próba rzutu starszego Kuroko kończyła
się niepowodzeniem, przejęciem przez przeciwnika piłki i
punktem. Mimo, że Tetsuya był o wiele gorszy od
Daikiego, nie poddawał się i z każdą kolejną akcją uśmiech na
jego twarzy się poszerzał. Shouri zacisnęła dłoń na klamce,
obserwując z wielkim zaangażowaniem grę dwóch bliskich jej osób.
Gdy
Tetsuya po raz kolejny nie trafił do kosza, Daiki parsknął
śmiechem i odebrał mu piłkę. Wyprostował się, chwycił
pomarańczową kulę oburącz i uśmiechnął się szeroko.
-
Jesteś beznadziejny w rzucaniu, Tetsu - powiedział Aomine, śmiejąc
się na końcu.
Shouri
po cichu weszła do środka, zamykając za sobą drzwi.
- Tak
jak ty w nauce? - zapytał Kuroko, ocierając czoło z potu. Wyższy
od niego gimnazjalista posłał mu lekko zdezorientowane spojrzenie.
- Ej, wal się!
- Aomine wskazał na Tetsuyę palcem. - Nie śmiej się, że
mam słabe oceny!
- One
nie są słabe - odparł niższy chłopak z beznamiętnym wyrazem
twarzy, wycierając dłonie w przepoconą koszulkę. - Są tragiczne.
- Ej,
Tetsu! Siedź cicho!
Shouri
zaśmiała się cicho, zasłaniając usta zewnętrzną częścią
dłoni.
-
Trochę więcej nauki i oceny będą lepsze - rzucił Tetsuya,
wzruszając ramionami. - Nie, Shouri?
Daiki
zastygł w bezruchu, a młodsza Kuroko przełknęła głośno ślinę.
Uśmiech zszedł z jej twarzy. Przytaknęła niepewnie
potwierdzającym ruchem głowy, objęła dłońmi kościste ramiona i
popatrzyła na najbliższą ścianę, chcąc jakoś ukryć
zakłopotanie. Aomine odwrócił się powoli w stronę Shouri, jakby
od tego miało zależeć jego życie. Zastanawiał się, kiedy ona
tutaj weszła, nic nawet nie usłyszał. Nie
mam się co dziwić, zaśmiał się w
myślach. W końcu te same geny, co Tetsu.
Uśmiech jednak zszedł z jego twarzy tak
szybko, jak się pojawił.
Shouri
dosłownie nikła w oczach. Ostatnim razem jak ją widział (co z
tego, że było to jakieś dwa i pół miesiąca temu?), miała
więcej tkanki tłuszczowej, niż teraz. Podkrążone oczy, jakby się
nie wysypiała, nienaturalnie blada cera i popękane usta. Jedyne, co
się w Kuroko nie zmieniło, to gęste i długie włosy. Przynajmniej
o nie dba, pomyślał Daiki, pocierając
kark.
Tetsuya
chyba zauważył, co mu chodzi po głowie. Aomine kątem oka widział
zatroskane spojrzenie koszykarza, jakim obdarzył swoją młodszą
siostrę.
- Ej,
Shou, wyglądasz paskudnie - stwierdził mistrz
Aomine, przeciągając specjalnie ostatnie
słowo.
Shouri
westchnęła, opuszczając ramiona wzdłuż tułowia.
-
Tak, ciebie też miło widzieć, Daiki - prychnęła, wydymając
policzka. - Czuję się tak, jak wyglądam.
- To
idzie zauważyć - mruknął Tetsuya, siadając na drewnianej
podłodze.
-
Dobra, już nie bądź taki, Tetsuya - odpowiedziała Shouri, stając
twarzą w twarz z ciemnoskórym koszykarzem.
-
Może jesteście bliźniakami, ale jesteście do siebie niepodni -
mruknął Aomine, siadając obok kolegi. Tetsuya i Shouri popatrzyli
po sobie, a na ich twarz wkradł się delikatny uśmiech. - Poza
kolorem oczu i włosów nie macie chyba żadnych wspólnych cech.
-
Chyba masz złe informacje, Aomine - powiedział Tetsuya, kiedy
Shouri uklękła przed nimi. - Ja i Shouri jesteśmy rodzeństwem,
owszem, ale na pewno nie bliźniakami.
Aomine
wyglądał na lekko zdezorientowanego.
- Ale
jak to?
-
Jestem młodsza. Tetsu jest ze stycznia, ja grudnia.
- To
czemu nic nie mówiłaś?! - krzyknął Daiki, wskazując na
rodzeństwo palcem wskazującym, marszcząc brwi. - Że niby co,
jesteś na tyle genialna, że poszłaś rok wcześniej do szkoły?
- Jestem z tego samego rocznika, kretynie - westchnęła.
- Ależ przepraszam, księżniczko. Za głupi jestem, żeby objąć potęgę twojego umysłu. - Przewrócił oczami.
- Czy
to był sarkazm? - Shouri skrzyżowała ręce na piersi, posyłając
Daikiemu ostrzegawcze spojrzenie. Przełknął ślinę, pierwszy raz
widzi u Shouri reakcje tego typu.
-
Aomine, radzę przestać - szepnął Tetsuya, rzucając w Kuroko
piłką.
Poczuwszy
na swoim czole szorstką powierzchnię przedmiotu, przeszył ją
dreszcz. Syknęła, odruchowo przykładając jedną dłoń do czoła,
a drugą odpychając niezbędną w koszykówce rzecz. Aomine zaśmiał
się głośno, chwytając się za brzuch. Śmieszyła go mina Shouri.
-
Policzymy się w domu. - Wskazała na Tetsuyę palcem. Ten tylko
wzruszył ramionami, przyzwyczaił się już do zemst
Shouri - nic go już więcej nie zaskoczy.
No,
chyba, że młodsza siostra znowu wytnie mu jakiś zboczony numer.
Już teraz wie, dlaczego myślał, że ona i Daiki są do siebie
podobni.
Jeśli
znowu znalazłby na swojej półce na książki mangi erotyczne
oprawione w okładki innych powieści, chyba zrobiłby z pokoju Shouri
jesień średniowiecza.
- A
ty chyba powinnaś się zbierać, nie uważasz? - zapytał Tetsu,
wstając i podchodząc po piłkę. Daiki i Shouri obserwowali go
uważnie, doszukując się w tym drugiego dna, na które nie musieli
długo czekać. - Kara nadal trwa, jakbyś zdąrzyła zapomnieć.
- A
weźcie już dzisiaj ze mnie zejdźcie. Wszyscy po kolei. - Wstała,
poprawiła spódniczkę i odwróciła się napięcie, uderzając
Aomine końcówkami włosów w twarz.
No
tak, pomyślał ciemnoskóry koszykarz.
Przecież cała szkoła trąbi o tych
stalkerkach.
- To
łaskawie dostosuj się do warunków, które postawili ci rodzice -
odpowiedział Tetsuya, a Aomine dziwił się, jak on mógł być taki
spokojny w chwili, kiedy jego siostra aż trzęsła się ze złości.
- Też
byś się tak zachowywał, gdybyś nie miał do kogo gęby otworzyć!
- krzyknęła Shouri, wskazując oskarżycielsko palcem na chłopaka.
- Łaskawie się nie wypowiadaj, Tetsuya.
- Idź
już, Shouri - westchnął starszy Kuroko, ściskając piłkę w
dłoniach i patrząc z spokojem na rozzłoszczoną dziewczynę. Aomine
wstał. - To tylko twoja wina.
Zacisnęła
pięści i szczęke, nie wiedząc, co mu odpowiedzieć. Prawda
boli, kretynko.
- Nie
zapominaj, kto wyraził na to zgodę.
Teraz
Tetsuya nie wiedział, co odpowiedzieć.
- A
ty jak zwykle musisz mieć ostatnie zdanie. - Pokręcił głową, przymykając oczy. Shouri czuła, że paznokcie wbijają
się jej w skórę, ale próbowała nie zwracać na
to uwagi.
Daiki,
nie wiedząc co zrobić, rozmasował sobie kark, westchnął i
obserwował reakcje Shouri.
-
Dobra, weź się już nie odzywaj - rzuciła, machając lekceważąco
ręką.
- I
ty się czasami dziwisz, że Ogiwara cię nie chciał. - Przymknął
oczy, wzdychając.
Młodsza
Kuroko dosłownie wrosła w ziemię, z otwartymi szeroko oczami i
ustami. Daiki dopiero teraz ogarnął, o co chodziło i jego reakcja
była taka sama, jak gimnazjalnej piękności. Nie sądził, że
Tetsuya wyciągnie na światło dzienne przeszłość Shouri i, jak
się okazuje, jej niepowodzenia miłosne.
Nie
wiedział, czy śmiać się, czy płakać, czy po prostu zniknąć i
zostawić ich samych...
...z
drugiej jednak strony wiedział, że Shouri jest
bardzo...nieprzewidywalna.
- Jak
mogłeś wypomnieć mi coś takiego i rozdrapywać stare rany... -
Daiki zauważył, że dolna warga Shouri zaczyna drgać, toteż
postanowił wtrącić się w kłótnię rodzeństwa. Nie
chciał, żeby mu się tutaj koleżanka rozkleiła.
-
Eee... Dobra - zaczął, mierzwiąc swoje krótkie, granatowe włosy
chudymi palcami. - To chyba zaszło stanowczo za daleko...
-
Dziękuję za troskę, Aomine, ale sądzę, że sobie z Shouri
poradzimy. - Tetsuya przerwał mu w połowie zdania, obdarzając go
znaczącym spojrzeniem.
- Nie
mamy o czym rozmawiać, Tetsuya. Spotkajmy się jutro, Daiki -
rzuciła dziewczyna, podchodząc po swoją torbę.
-
Ale... - zaczął ciemnoskóry, przenosząc spojrzenie niebieskich oczu na
brata koleżanki.
-
Tetsuya nie ma tutaj już nic do powiedzenia, Daiki. - Ton, jakim
posłużyła się Shouri sprawił, że Aomine i Kuroko
przełknęli ślinę, nie wiedząc, jak na to zareagować. - I żadna
kara nie będzie mi mówić, co mam robić.
-
Jeszcze się przekonamy - odparł Tetsuya, marszcząc brwi. Daiki
nadal był w szoku - jakim cudem on zachowywał taki spokój i
powagę, gdy Shouri dosłownie trzęsła się ze złości?
- A
żebyś się nie zdziwił - syknęła Kuroko, patrząc na chłopaków
zza ramienia. - Skończyła się dobra Shouri i jej udawanie, że jest
kimś innym.
*
Betę
zrobiła Amaterasu.
Zanim zacznę, serdecznie zapraszam na nowego bloga, który powstał pod wpływem chwili: Mój kochanek jest kelnerem. NijimuraxOC. Bo tak. ♥
I zapraszam na Fanpage. Link tam, w stronach i na prawym pasku. ♥
Zanim zacznę, serdecznie zapraszam na nowego bloga, który powstał pod wpływem chwili: Mój kochanek jest kelnerem. NijimuraxOC. Bo tak. ♥
I zapraszam na Fanpage. Link tam, w stronach i na prawym pasku. ♥
Nie bić mnie, bardzo proszę.
Zdaję
sobie sprawę, że dawno mnie tutaj nie było... Ale na prawdę nie
potrafiłam nic napisać. Byłam tym faktem taka załamana, że
zatraciłam się w rysowaniu. Dostałam się do wymarzonego liceum,
zdałam dobrze egzaminy gimnazjalne i sobie żyję. Pracowałam
prawie przez całe wakacje, ale o Lii nie zapomniałam.
No,
skończyła nam się dobra Shouri. XD Powoli zbliżamy się do
kulminacyjnego punktu prześladowania, więc oczekujcie go bardzo
bardzo, bo będzie...ciekawie. :D
Chyba
o mnie nie zapomnieliście, miśki. xD <3
Witam
wszystkie nowe, zbłąkane duszyczki, które odwiedził mnie,
przeczytały i zostawiły po sobie ślad. Oczywiście te anonimowe
kwiatuszki również witam, tak samo cieplutko. ♥
Na
otarcie łez macie Tetsu i Shouri. Lol.
Postaram
się teraz pisać co wcześniej i publikować bez takich przerw, jaka
była teraz...
Jeszcze
raz przepraszam, kwiatuszki! ;___;
Pozdrawiam
wszystkich cieplutko, do następnego!
Szu. ♥
Szu... nie znienawidź mnie, plz. ;-; Loffciam opko, ale Shouri mnie teraz niebywale wnerwiła. Ja rozumiem - jest kłębkiem nerwów, ktoś się na nią uwziął, grozi jej i ja prześladuje, ludzi ją obgadują, ale denerwuje mnie to poczucie skrzywdzonego dzieciaka. Tetsu tylko się o nią troszczy, a ona mu z pyskiem wylatuje i ignoruje rodziców oraz karę, którą jej dali. Zachowuje się jak jakaś rozpieszczona księżniczka. Daje tym samym do zrozumienia czytelnikowi jak bardzo jest niedojrzała. Ponadto bawią mnie perypetie miłosne pierwszoklasistów w gimnazjum - w końcu toż to ledwo z podstawówki wyszło. xD To jak oglądanie "Szkoły". :D
OdpowiedzUsuńTak więc w tym rozdziale Shou mnie tknęła i mam na nią focha, ale mam nadzieję, że po tej ciekawej *khem khem* akcji nieco się opamięta.
Czekam na ciąg dalszy! ;*
Lawuś, kwiatuszku. Nie nienawidzę cię. No trudno, shouri jest z natury złośliwa i zawsze ma syndrom "nikt mnei nie lubi, bo wiecznie mi czegoś zabraniają" Lol. XD KAŻDY SIĘ O NIĄ TYLKO TROSZCZY, ALE NIE, SHOU WIE LEPIEJ. ;_;
Usuń"Szkoła" to przy mnie wymięka... XD Dobra, żartuję. Tego serialu nie da się przebić XD Ale sama wiesz, do czego est zdolna osoba, która jest do szaleństwa zakochana w jakimś idolu. Teraz co chwilr słyszy się o tych psychofankach.
Mam nadzieję, że foch ci szybko minie, kochanie. xD Tak, ta ciekawa *khem* akcja ją bardzo opamięta.
oke! :*
Aomine chciał dobrze, wyszło jak zawsze - to mi naszło na myśl, kiedy chciał nieco uspokoić familię Kuroko xD
OdpowiedzUsuńUdało mi się wszystko nadrobić, więc mogę odetchnąć. Więc: Uf.
W końcu będę na bieżąco, także czekam na niedobrą Shouri xD
P.S. Gratuluję dostania się do liceum ^^
Tak. Ahomine pozostanie Aho do końca swego życia. XD
UsuńShouri ktoś musi porządnie walnąć, żeby się chyba ogarnęła... xD
Dziękuję za komentarz! ♥
PS: ojej, dziękuję! ^u^
http://weheartit.com/puckii_1D/collections/85886448-kuroko-no-basket-girls?page=2&before=158202023
OdpowiedzUsuńTu jest twoja OC.
Znam Ayleee. Wyraziłam jej zgodę na publikowanie mojej Shou i innych dziewczyn.
UsuńNie mniej jednak dziękuję za taką informację To było na prawdę w porządku z twojej strony ;)
Super rozdział, czekam na ciąg dalszy.
OdpowiedzUsuńNagatsu ;)
Dziękuję <3
Usuńkiedy następne bo lowciam to opko
OdpowiedzUsuńdaria32742
Miło mi to słyszeć <3
UsuńCóż, niestety trzeba będzie na kontynuację poczekać, ale do opowiadania na pewno wrócę.
Pozdrawiam ♥
Świetne opowiadanie! Zamierzasz je kiedyś kontynuować? Mam nadzieję :D
OdpowiedzUsuńDziękuję! ♥
UsuńPewnie, że będę je kontynuowała, jednakże trzeba będzie na to jeszcze trochę poczekać :3
Kiedy następny rozdział
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, aczkolwiek wrócę do Lii.
Usuń