-
Roztacza wokół siebie bardzo pozytywną i silną energię -
odpowiedział Midorima, idąc w stronę klasy.
-
Też to zauważyłeś? - zapytał Akashi. Kiedy otrzymał
potwierdzające skinięcie głową, uśmiechnął się delikatnie -
Wiesz, co o tym wszystkim sądzę?
-
Nie.
-
Jeszcze usłyszymy o tej szóstce.
*
Piątek.
Dla wszystkich gimnazjalistów ulubiony dzień w tygodniu, poza
sobotą i niedzielą. Chociaż lekcje dopiero się zaczną, każdy
uczeń jest w wyjątkowo dobrym humorze. Właśnie z tego powodu, że
jutro nie będą musieli iść się uczyć.
Dziewczyna
stojąca na dziedzińcu szkoły nerwowo przeskakiwała z nogi na
nogę. Zafarbowane na blond włosy podskakiwały w rytmie jej ruchów.
Zdążyła zrobić się już strasznie zła. Z tego powodu, że
przyjaciółki gimnazjalistki miały być piętnaście minut temu w
szkole. Zwykle wszystkie trzy spóźniają się na lekcję przez
pewną dziewczynę o różowych włosach - często zapomina o jakiś
drobnostkach. Raz nie zabiera śniadania lub podręcznika. Zawsze nie
ma przy sobie czegoś, co jest jej potrzebne.
-
Jeeezu, ile można się spóźniać..! - jęknęła blondynka,
spoglądając co chwilę na zegarek na swojej lewej ręce. Westchnęła
głośno, kiedy zobaczyła, ile zostało im czasu do rozpoczęcia
pierwszej lekcji. Zaledwie siedem minut... Znając tempo przebierania
się swojej drugiej przyjaciółki doszła do wniosku, że będą
miały kolejne spóźnienie. To nie spodoba się jej mamie. Lub co
gorsza wujkowi. Jak jej rodzicielka się na nią skarży, to tylko i
wyłącznie swojemu bratu... A jest bardzo surowym człowiekiem. On,
za jej czasów... Pomyślała, a potem
westchnęła. Znowu będzie miała szlaban na wychodzenie z domu,
dopóki nie zarobi jakieś dobrej oceny.
Kiedy
spostrzegła, że dwie dość wysokie dziewczyny biegną w jej
stronę, odetchnęła z ulgą. Może jednak
się nie spóźnimy? Pomyślała, stając w
miejscu.
- No
co tak długo?! - krzyknęła w ich stronę, marszcząc gniewnie brwi
i spoglądając na zegarek - Mamy cztery minuty! - jej przyjaciółki
zatrzymały się przed nią i zgięły w pół, próbując złapać
oddech. Czuły się, jakby przebiegły maraton... Wszystko na
"wariackich papierach".
-
Sorka, Kira.. - zaczęła gimnazjalistka o fioletowych oczach, dysząc
głośno. Spojrzała kątem oka na dziewczynę z różowymi włosami,
a potem na blondynkę - Kin zapomniała komórki, musiała się po
nią wracać...
-
Boże, dopomóż.. - mruknęła Kira, chwytając się za głowę.
Odwróciła się plecami do trochę zmęczonych przyjaciółek, a
potem zaczęła iść w stronę drzwi głównych - No na co czekacie,
spóźnimy się!
Kin i
jej towarzyszka wyprostowały się, nadal głośno oddychając.
Dogoniły jednak Kirę, idącą już w stronę szafek.
- Tak
w ogóle, Saya - blondynka otworzyła pośpiesznie metalowe
drzwiczki, a następnie wyciągnęła z wnętrza szafki buty na
zmianę. Saya spojrzała na nią kątem oka, chowając obuwie, w
którym przyszła. Jej zafarbowane na brązowo włosy łaskotały ją
w nos. Wsunęła stopy do czarnych butów na niewysokim obcasie i
zamknęła szafkę w tym samym momencie, co Kira - Pamiętasz o
dzisiejszej rekrutacji do klubu? Wypełniłaś już wniosek?
Podeszła
do nich Kin. Kiedy wszystkie trzy usłyszały dzwonek na lekcje,
zaczęły biec w stronę schodów. Przeskakiwały po dwa schodki,
czasami szturchając jakiegoś starszego kolegę ramieniem. Nie
przepraszały nawet, mają chemię. Jeśli się spóźnią, belferka
będzie na nich cięta do końca roku. A tego chcą uniknąć.
-
Wracając... Do wcześniej... - zaczęła Saya, kiedy dotarły na
pierwsze piętro budynku. Z daleka zauważyły klasę 1-2, która na
ich szczęście nie weszła jeszcze do sali. Szybko dobiegły do
kolegów, odychając głośno. Niektórzy patrzyli na nie zdziwionym,
a jeszcze inni nieco rozbawionym wzrokiem. Znalazły się również
osoby, które miały kompletnie gdzieś trójkę dziewczyn - To tak..
Wypełniłam. Wy też?
Skinęły
jej potwierdzająco głowami, łapiąc oddech. Kątem oka spojrzały
na wysoką dziewczynę, która aktualnie przeciągała się i
ziewała. Jej przyjaciółka uderzyła ją za to lekko po plecach.
Najwyższa
dziewczyna w ich klasie - Enoshima Amane. Niezwykle leniwa, powolna i
flegmatyczna. Ma jednak charakterek - potrafi być strasznie uparta i
kłótliwa. Nie jest jednak nieprzyjemna dla innych osób, jak
sprawiają pozory. Jej przyjaciółką jest Hyuuga Nanami, najcichsza
dziewczyna w klasie 1-2. Wbrew pozorom, żywiołowa i bardzo
pozytywna osoba. Miła dla każdego. Zdarzały się sytuacje w
których brunetka zdenerwowała się i dała popalić temu, co ją
wkurzył. Kin, Kira i Saya nic do nich nie mają - tak samo jak Amane
i Nanami względem nich.
Wszyscy
weszli do klasy. Po nauczycielce nie było widać nawet śladu.
Usiedli do swoich ławek i niemalże od razu poodwracali się do
sąsiadów, zaczynając gadać w najlepsze. Kira popatrzyła kątem
oka na Seijuurou - zawzięcie o czymś rozmawiał z Midorimą.
Słyszała już, że dostali się do pierwszego składu w klubie
koszykarskim. Razem z dwoma innymi chłopakami. Nie była za bardzo
zdziwiona tą wiadomością - Seijuurou jest geniuszem. Wszystko
idzie mu bardzo dobrze - nauka, sport. Można by rzec, niepokonany.
Uśmiechnęła się pod nosem. Cieszyła się, że ma takiego
zdolnego kuzyna.
Enoshima
z kolei oparła głowę o dłoń, przysłuchując się pytaniom
koleżanek.
-
Dołączyłaś już do jakiegoś klubu? - pokręciła głową w lewo
i prawo.
-
Może chcesz grać z nami w siatkówkę? - kolejny raz zaprzeczyła.
Dziewczyny
były trochę zbite z tropu. Za każdym razem uzyskały negatywną
odpowiedź. Dwa dni temu mieli w-f i Amane wykonując żonglerkę
pokazała, że jest bardzo wysportowana.
-
Czemu, Enoshima? - gimnazjalistka z niebieskimi oczami spojrzała na
posiadaczkę tego nazwiska - Jesteś bardzo wysoka, z łatwością
byś sobie poradziła!
Nanami
odwróciła głowę w stronę swojej przyjaciółki. Zresztą, nie
tylko ona. Parę innych osób było zaciekawionych tym, co odpowie
ich leniwa koleżanka. Amane westchnęła, a potem położyła dłoń,
którą wcześniej podpierała głowę, na ławce. Popatrzyła w
jasne oczy dziewczyny, wzdychając.
- Nie
wykluczone - odpowiedziała nieskromnie, przenosząc wzrok na
krajobraz za oknem. Obserwowała wirujące w powietrzu kwiaty wiśni.
Nanami palnęła się cicho w czoło. Fakt, Amane nigdy nie brakowało
pewności siebie. Ale brunetka sądziła, że przynajmniej uda
skromną. Osoby słuchające Enoshimę zaśmiały się cicho, jednak
dalej obserwowały koleżankę - ale mam już wybrany klub, do
którego dołączę.
Cała
klasa wbiła w nią zaciekawione spojrzenie.
- Hę?
Jaki? - zapytał Nanase. Chłopak uniósł do góry jedną brew,
uśmiechając się szeroko w stronę Amane. Dziewczyna oderwała
wzrok od okna i spojrzała w prawą stronę - tam, gdzie siedział
chłopak. Odgarnął brązowe włosy, opadające mu na twarz.
-
Koszykówka - odpowiedziała, a następnie odwróciła głowę z
powrotem do okna. W klasie zapanował gwar - nikt się tego nie
spodziewał. Uznali jednak, z wzrostem Enoshimy to jest najlepszy
wybór.
-
Grając w koszykówkę, trzeba biegać - odezwał się Midorima,
poprawiając okulary. Tym razem klasa spojrzała na niego - jesteś
pewna, że twoje lenistwo współgra z tym sportem?
Akashi
spojrzał na niego kątem oka. Midorima i Enoshima nie przepadają za
sobą. Dostrzegł jednak w wzroku Shintarou coś innego, niż kpinę
czy zdenerwowanie.
Jego
oczy wyrażają teraz czyste zaciekawienie.
Amane
ponownie odwróciła wzrok od okna. Utkwiła znudzone spojrzenie w
Midorimie. Akashi dla odmiany przyjrzał się teraz jej twarzy i
spojrzeniu.
Dziewczyna
pozytywnie go zaskoczyła. Jej oczy mówiły wszystko. Nie była
zdenerwowana, ani zirytowana. Wyglądała, jakby czekała, aż ktoś
wypowie to pytanie. Seijuurou uśmiechnął się pod nosem,
zaplatając ręce na klatce piersiowej i przymykając oczy.
-
Jeśli chodzi o ten sport
to nie wiem. Czasami mi się nie chce. Jednak częściej mam ochotę
na bieganie tam i z powrotem za piłką - zaczęła Amane,
przyglądając się twarzy Midorimy. Klasa wpatrywała się w tę
dwójkę z zaciekawieniem, a Nanami postanowiła wstać i udać się
do pokoju nauczycielskiego. Uznała, że musi poinformować któregoś
z dorosłych o tym, że nie mają w klasie żadnego opiekuna. A
znając jej klasę, mogłoby się źle skończyć przebywanie bez
dorosłego w jednym pomieszczeniu. Ze względu na to, że jest
zastępcą przewodniczącego, musi coś zrobić z tym faktem.
Reprezentant klasy 1-2 musi tu zostać, żeby pilnować pozostałych.
Niezauważona wyszła z pomieszczenia - A to dlatego, że kocham
koszykówkę, Midorima.
Trochę
zaskoczyło go to, że Enoshima powiedziała do niego po nazwisku. W
końcu zwraca się do niego tym denerwującym go przezwiskiem.
Zdziwiła go taka nagła zmiana w dziewczynie. Klasa pokiwała
głowami, uśmiechając się pod nosem. Już wiedzą wszystko, co jak
na razie chcą wiedzieć. Shintarou odwrócił głowę w stronę
tablicy, a Amane ponownie utkwiła wzrok w drzewach za oknem.
Uczniowie znowu zaczęli gadać o wszystkim i o niczym.
Kira,
Saya i Kin umilkły. W ich głowach wciąż odbijały się echem
ostatnie słowa największej dziewczyny w klasie. Nie przypuszczały,
że znajdzie się jeszcze jedna osoba, która ma podobne umiłowania
do nich.
Nagle
drzwi do pomieszczenia otworzyły się z hukiem, wszyscy umilkli. Do
sali weszła Nanami z nieco zbolałą miną, a tuż za nią chemica.
Każdy skrzywił się nieznacznie. Hyuuga na pewno nie chciała iść
po akurat tą nauczycielkę..
Natknęła się na nią przed pokojem nauczycielskim.
-
Przewodniczący - mruknęła kobieta w średnim wieku, kładąc na
biurko dziennik i wielki spis kartek. Akashi podniósł się z
miejsca, prowadzony wzrokiem kolegów, a potem powiedział donośnym
głosem:
-
Wstać - wykonali jego polecenie. Belferka założyła okulary na
nos, a potem usiadła za biurkiem - Ukłon.
Po
wykonaniu czynności, klasa wyprostowała się i czekała, aż
nauczycielka się odezwie.
-
Możecie usiąść - postąpili tak, jak nakazała Taiga. Ciekawe
imię dla nieciekawej nauczycielki - Na ostatnie dwadzieścia pięć
minut lekcji, dyżurny rozda wam spis materiału, jaki musicie umieć
na kartkówkę za tydzień.
Uczniowie
jęknęli.
Ich
długo wyczekiwany weekend zacznie się nauką chemii.
*
-
Hej, Kurokocchi! Podaj!
Shouri
odszukała wzrokiem blondyna na boisku. Kiedy zauważyła, że dwójka
chłopaków i jedna dziewczyna z przeciwnej drużyny biegną w jej
kierunku, szybko za asystowała Ryoucie. Ten, po otrzymaniu piłki,
okiwał bramkarza i strzelił bramkę. Shouri zaczęła obcierać pot
z twarzy ramieniem, a w ślad za nią poszedł Kise. Mabuchi
zagwizdał, oznajmiając tym koniec tej akcji i punkt dla drużyny
Shouri.
-
Ładne podanie - biegła razem z Kise w stronę swojej bramki.
Chłopak patrzył na nią, a potem poklepał po plecach. Dziewczyna
pod wpływem jego mocnego uderzenia, zachwiała się lekko. Gdyby nie
odzyskała równowagi, wywróciłaby się.
-
Kise, może trochę delikatniej? - oby dwoje stanęli na obronie.
Napastnicy przed nimi uniemożliwiali przedostanie się drużyny
przeciwnej na drugą połowę. Dostała się do bardzo dobrego składu
na tym WF-ie. Kuroko spojrzała na uśmiechniętego od ucha do ucha
blondyna - W końcu jestem dziewczyną. Bardzo niską, drobną i
lekką. Przez to łatwo można zrobić mi krzywdę.
Blondyn
krótko się zaśmiał, widząc jej minę. Wydymała lekko policzka,
niczym mała dziewczynka. Teraz na prawdę wyglądała jak
sześciolatka, która nie dostała swojego ulubionego lizaka.
-
Jesteś taka urocza, Kurokocchi - uśmiechnął się ponownie w jej
stronę, przymykając przy tym oczy. Shouri zarumieniła się, widząc
pełny radości uśmiech Kise.
Hideo
- chłopak, który właśnie przebił się przez napastników w
drużynie Kuroko, biegł w kierunku Kise, co chwilę lekko kopiąc
piłkę w przód. Blondyn nawet nie ugiął się nie nogach - stał
całkiem rozluźniony. Gdyby miał kieszenie w spodenkach, włożył
by nawet do nich dłonie. Hideo sądził, że przejdzie Ryoute,
wykonując całkiem prosty zwód. Przechylił swoje ciało w lewo, a
piłkę kopnął w prawo. Kiedy już mu się wydawało, że Kise kupi
jego sztuczkę, grubo się przeliczył. Blondyn, znudzony, odebrał
mu piłkę od razu po tym, jak Hideo kopnął ją w przeciwnym
kierunku, niż przechylił swoje ciało. Shouri i pozostali gracze
nie kryli swojego zaskoczenia. Wgapali się w Kise z rozszerzonymi
ustami i oczami. Blondyn natomiast wykorzystał chwilę nieuwagi
wszystkich graczy i pognał wprost pod bramkę przeciwnika. Akcję
zakończył golem.
Shouri
obserwowała każdy ruch blondyna, odkąd odebrał piłkę nadal
oniemiałemu Hideo. Jego ruchy były bardzo płynne. Nagle
przypomniało jej się, że Gin, inny kolega z jej klasy, w ten sam
sposób co Kise pokonał Hideo. To tak, jakby blondyn..
Skopiował
jego ruchy.
Tyle,
że on zrobił to lepiej niż oryginał.
Dziewczyna
przełknęła głośno ślinę i obserwowała chłopaków
przybijających z Kise piątkę, bądź żółwika. Ponieważ grali
tylko ci, co chcieli, wylądowała w drużynie z samymi facetami.
Harami też jest jedyną dziewczyną w składzie, przeciwko którym
gra Shouri. Pozostali obserwowali i dopingowali drużynę z boku.
Lia
naciągnęła lekko górną część koszulki i przetarła nią swoją
mokrą od potu twarz. Oddychała jeszcze dosyć głośno. Nagle na
boisku rozległ się jeden podłużny gwizdek, a następnie jeden
krótki. Wszyscy spojrzeli na nauczyciela wychowania fizycznego,
Mabuchiego. Wstał z schodów i krzyknął:
-
Dobra, dzieciaki! Na dzisiaj koniec, widzimy się w wtorek!
Przebierać się, śmierdzicie!
Uczniowie
lekko zachichotali pod nosami. Chociaż nauczyciel jest bardzo surowy
i wymagający, zachowuje się na prawdę spoko w stosunku do
wszystkich swoich uczniów. Jest lubiany praktycznie w całym
gimnazjum.
Shouri
obróciła się plecami do kolegów. Chciała jako pierwsza opuścić
boisko. Kiedy już szła w stronę wyjścia [boisko jest
zabezpieczone specjalną, wysoką siatką - aut.] dobiegła ją
dziewczyna, która grała przeciwko niej. Kuroko zatrzymała się i
podniosła głowę na tyle wysoko, by móc zobaczyć twarz koleżanki.
Harami uśmiechnęła się w jej stronę ciepło, a Kuroko
zdezorientowana, wpatrywała się w nią swoimi dużymi oczami.
-
Jesteś na prawdę dobra w sporcie - zaczęła, a uśmiech nie
schodził jej z twarzy. Uczniowie zaczęli wychodzić z boiska, jeden
za drugim. Co trzeci spoglądał w stronę Shouri - Nie myślałaś o
tym, żeby dołączyć do jakiegoś sportowego klubu?
Shouri
przytaknęła jej głową, a potem szybko odpowiedziała:
- Już
mam jeden na oku. Trzeba w nim biegać.
Wszyscy
stanęli i spojrzeli na dziewczyny.
-
Patrzcie, Shouri dołączy do klubu!
-
Taka wysportowana!
-
Utalentowana pod tak wieloma względami! Geniusz Kuroko Shouri!
Lekko
się speszyła, słysząc ostatnie zdanie. Fakt, wiedziała że jest
mądra, ale nie lubi mówić tego otwarcie. Przechwalanie się nie
jest w jej stylu. Były takie czasy, kiedy lubiła się popisywać.
Nadal ma wrażenie, że czasami to robi, jednak już nie tak często
jak wtedy, gdy była mała.
Ukłoniła
się w stronę Harami, a następnie zaczęła iść w stronę dużej,
hali sportowej. Weszła pośpiesznie przez drzwi główne, a
następnie dość szybkim truchtem, dobiegła do szatnii damskiej.
Pośpiesznie otworzyła metalową, długą, wąską, niebieską
szafkę. Wyjęła z niej buty i mundurek, w który bardzo szybko się
ubrała. Nie lubiła wkładać na siebie czystych i pachnących
rzeczy, kiedy spociła się i nie umyła.. Nie wzięła jednak
swojego ręcznika, więc musi dotrwać do tej piętnastej
trzydzieści.
Wyszła
szybko, zanim dziewczyny zaczęły schodzić się do pomieszczenia.
Byleby
do końca lekcji.
*
Na
hali sportowej w gimnazjum Teikou odbywał się teraz bardzo ważny
test. A raczej krótka przemowa dorosłych. Dziewczyny, które
chciały dołączyć do klubu koszykarskiego, musiały dobrze wypaść
na każdym z testów, jakie przydzielą im osoby trenujące. Pięć
rzędów, po piętnaście gimnazjalistek w każdym. I nie były to
same pierwszoklasistki - przyszły również starsze dziewczyny,
uczące się w Teikou. Wszystkie uczennice stały prosto, żadna
nawet się nie odezwała. Są tak samo zdenerwowane jak i
podekscytowane.
Przed
gimnazjalistkami stoi w tej chwili czterech dorosłych
odpowiedzialnych za trenowanie. Wśród nich była tylko jedna
kobieta - o czerwonych włosach i tego samego koloru oczach. Ubrana w
zwykły czarny dres, obserwowała po kolei wszystkie dziewczyny.
Dostrzegła w tłumie bardzo wyróżniającą się uczennicę -
granatowe włosy z czarnymi końcówkami. Dobrze zbudowana, a co
najważniejsze - najwyższa z wszystkich chętnych. Przeniosła wzrok
na początek drugiego rzędu. Mimowolnie się uśmiechnęła, widząc
bardzo niską i drobną dziewczynę, o niebieskich włosach i ładnej
buźce. Nie mogła mieć więcej, niż sto pięćdziesiąt
centymetrów.. Była bardzo ciekawa, co ta mała sobą zaprezentuje.
-
Witam was bardzo serdecznie - przed trenerów wyszedł dość młody
mężczyzna. Uśmiechnął się ciepło w stronę dziewczyn, na co
większości z nich zaparło dech w piersiach. Stłumiły w sobie jęk
zachwytu - czerwone, sterczące włosy, brązowe oczy, bardzo dobrze
zbudowany i przystojny. Idealny - jestem doradcą głównego trenera,
który niestety nie mógł przyjść na was popatrzeć. Nazywam się
Yanagi Kyousuke, miło mi was wszystkich poznać. Jestem bardzo
pozytywnie zaskoczony tym, że przyszło was tak dużo - ponownie
uśmiechnął się w stronę gimnazjalistek - Cieszę się również,
że każda z was oddała wniosek o przyjęcie do klubu przed przerwą
obiadową. Ci ludzie za moimi plecami - obrócił się bokiem do
wszystkich i wskazał dorosłych dłonią - są odpowiedzialni za
wasze treningi, taktykę na mecz i to, byście dobrze czuły się w
drużynie. Panowie i panie przedstawią się po kolei, proszę więc
o cierpliwe i uważne słuchanie.
Doradca
wycofał się w tył, posyłając wcześniej uczennicą ciepły
uśmiech. Przed szereg wyszedł mężczyzna w średnim wieku, o
brązowych włosach i ciemnych oczach. Ubrany w zwykłe czarne
spodnie i białą koszulę z krótkimi rękawami, wywarł na młodych
dziewczynach dobre wrażenie. Nie uśmiechnął się jednak, jak jego
przedmówca.
-
Witam. - zaczął, kładąc swoje duże dłonie na biodrach - Jestem
Sasaki Eiji. Trenuję drugi skład. Nie lubię leniwych i pyskatych
zawodniczek. Uważam, że ciężka praca prowadzi do sukcesu - jak
zresztą każdy. Nienawidzę nieczystej gry i poddawania się w
trakcie meczu. Oczywiście, że wygrywanie jest fajne. Nie będę
degradował jednak za jeden przegrany mecz. To wszystko, dziękuję.
Dziewczyny
w odpowiedzi, ukłoniły się nisko. Zrobiły to tak idealnie, że
każdy dorosły mimowolnie się uśmiechnął. Taka dobra
synchronizacja.. Może to z nerwów?
Drugi
mężczyzna z czarnymi okularami na nosie, wyszedł przed szereg.
Jego lekko przydługie, czarne włosy opadały mu gdzieniegdzie na
oczy. Również dobrze zbudowany, ubrany w szary garnitur. Biała
koszula włożona do spodni była idealnie prosta - ten jeszcze
bardziej ich zainteresował.
-
Miło mi. Jestem trenerem trzeciego składu, nazywam się Yoshida
Ryo. Nie lubię w zawodnikach tego, co Eiji. Może sprawiam wrażenie
miłego, jednak to złudne myśli. Jestem bardzo wymagający.
Zdarzały się dni, w które moje zawodniczki nie potrafiły się
podnieść z podłogi. A na następny dzień nie przychodziły do
szkoły, ponieważ nadzwyczajnie w świecie nie mogły ruszyć się z
łóżka - zaplutł ręce na torsie, uważnie wpatrując się w pięć
idealnie ustawionych rzędów złożonych z gimnazjalistek. Większość
z ich przełknęła głośno ślinę, a niektóre próbowały
powstrzymać drżenie rąk - Nienawidzę przegrywać. Nie wyrzucam
jednak z zespołu za jedną porażkę. Nikt nie jest idealny, drogie
panie. Z mojej strony to wszystko.
Gimnazjalistki
podziękowały mu ukłonem. Kiedy Ryo stanął z powrotem na swoim
miejscu, poprawił swoje okulary i włożył ręce do kieszeni, jak
Eiji i Kyousuke. Obserwowali kobietę, stojącą przed dziewczynami w
lekkim rozkroku. Każda dziewczyna przyjrzała się jej uważnie -
lśniące, długie włosy spięła w kucyk. Czerwone oczy spoglądały
na gimnazjalistki z ciekawością i spokojem. Jej czarny dres ładnie
się na niej prezentował, chociaż to zwykły ciuch do ćwiczeń.
Pod białą, luźną koszulką, skrywała swoje piersi - nie za duże,
ani za małe. Dość wysoka, zgrabna i ładna. Wolały być jednak
przygotowane na wszystko, więc wytężyły swój wzrok i słuch,
oczekując, aż kobieta wreszcie zacznie.
-
Yanagi Akeane - zaczęła tak niespodziewanie, że kilka dziewczyn aż
podskoczyło w miejscu z zaskoczenia. Nikt nie zwrócił jednak na to
zbytniej uwagi. Kobieta uśmiechnęła się, a potem kontynuowała -
jestem odpowiedzialna za pierwszy skład. Akceptuję leniwe i
marudzące dziewczyny pod warunkiem, że jednak wykażą się czymś
na boisku. Kiedy do mojego składu dostają się bardzo utalentowane
osoby, jestem w siódmym niebie. Oczywiście, lubię wygrywać. Z
przegraną jest odwrotnie, jednak nie ma osoby, która nigdy nie
odniosła porażki. Jestem wymagająca, ale nie lubię zbytnio
przemęczać swoich podopiecznych. Moja zasada to "Jeśli
coś robisz, wykonaj to jak najlepiej. Jak masz to zrobić źle, nie
bierz się za to wcale". Proste, prawda?
- większość skinęła jej potwierdzającym ruchem głowy, inne
wstrzymały się od głosu. Znalazły się osoby, którym się po
prostu nie chciało odpowiadać - Mam nadzieję, że w tym roku do
mojego zespołu przybędzie przynajmniej parę zdolnych koszykarek.
To tyle. Życzę powodzenia na testach sprawdzających!
-
Tak! - odkrzyknęły wszystkie, prostując się jak żołnierze we
wojsku. Dorośli uśmiechnęli się pod nosem. Na swój sposób,
dziewczyny były bardzo zabawne.
- Co
pani Yanagi miała na myśli, jeśli mówiła "przynajmniej
parę"? - zapytała cicho Kin stojącą
obok nieznajomą dla niej dziewczynę z niebieskimi włosami.
Przypatrzyła się niskiej koleżance - aż zaniemówiła. Tak
słodkiej osoby jeszcze nie widziała.
Niebieskie
oczy Shouri zmierzyły Kin z zaciekawieniem. Chwilę milczała, a
potem odpowiedziała jej cicho:
-
Słyszałam od starszych klas, że do pierwszego składu bardzo
trudno się dostać. W końcu, to on reprezentuje Teikou na tych
najważniejszych zawodach.
- Coś
w stylu Zawodów Międzyszkolnych(1)
i Pucharu Zimowego(2)?
- zadała kolejne pytanie, odwracając się twarzą do trenerów.
Kątem oka spostrzegła, że dziewczyna odpowiedziała jej
potwierdzającym skinięciem głowy. Dorośli zawzięcie o czymś
dyskutowali, jednak chwilę potem doradca głównego trenera zabrał
głos.
-
Podzielicie się według rocznika - zaczął, uśmiechając się
lekko - a pierwszy ogień idą pierwszoklasistki, i tak po kolei.
Jakieś nieścisłości?
-
Nie!
- W
takim razie, powodzenia. Ah, i jeszcze jedno. Prosiłbym
drugoklasistki i trzecioklasistki, by wyszły w tym czasie do szatni.
Uprzedzę wasze pytanie, dlaczego?
Ponieważ lubię robić niespodzianki. Zrozumiano?
-
Tak!
*
- I
jak wrażenia? - zapytał Kyousuke, patrząc na twarze swoich kolegów
z pracy.
- Nie
spodziewałam się tak bardzo utalentowanych dziewczyn.. -
odpowiedziała mu kobieta, patrząc na papier dziewczyny z nazwiskiem
Madoka. Każda z tych
gimnazjalistek zrobiła na sobie bardzo dobre wrażenie.
-
Teikou ostatnich geniuszy miał jakieś dwie dekady temu, nieprawdaż?
- zapytał Ryo, zaplatając ręce na torsie. Pozostali skinęli mu
potwierdzająco głowami.
-
Chyba nie mamy wątpliwości co do tego, kto od poniedziałku będzie
przychodził na moje treningi, prawda? - zapytała Akeane,
zatrzymując wzrok na kolejnym wniosku. Yumeko.
-
Pewnie. Nie będę się tutaj o to sprzeczał. Chociaż sam chciałbym
mieć te dziewczyny u
siebie - odpowiedział Eiji, a Yoshida skinął głową, jakby chciał
tym pokazać, że zgadza się z kolegą.
- W
takim razie, idziemy?
- Ta.
Wszystkie
dziewczyny umilkły, kiedy usłyszały odgłos otwierania drzwi.
Szybko podniosły się z podłogi. Tym razem ustawione tak jak
chciały, z niecierpliwością czekały na wyniki.
- To
na tyle, jeśli chodzi o trzeci i drugi skład - oznajmił Yanagi,
odkładając kartkę na wcześniej przygotowany stolik. Z blatu
zabrał drugą kartkę, i popatrzył na dziewczyny. Niektóre już
zdążyły się załamać, a te, które się dostały, uśmiechały
się same do siebie. - Teraz wyczytam osoby, które będą
doskonaliły swoje umiejętności pod okiem Akeane - zapanowała
grobowa cisza. Większość gimnazjalistek wpatrywało się z
niedowierzaniem w trenerów.
- To
są tu osoby, które dostały się do pierwszego składu? - pytały
cicho, jedna przez drugą.
- Bez
jaj..
-
Czytam w kolejności alfabetycznej - zaczął Kyouske, przenosząc
wzrok z zszokowanych uczennic na literki i cyferki, wypisane na
kartce - numer trzydzieści dwa, Akashi Kira. Siedemnaście, Enoshima
Amane. Sześćdziesiąt jeden, Hyuuga Nanami. Kuroko Shouri,
dwadzieścia pięć. Czterdzieści dziewięć, Madoka Saya. Ostatnia
dziewczyna, to numer dziesięć - Yumeko Kin. Serdecznie gratuluję.
Wymienione
dziewczyny skinęły lekko głowami. Ich twarze nie wyrażały w tym
momencie nic - trenerzy wyczytali jednak z ich spojrzeń, że
pragnienia tej szóstki właśnie się spełniły. Tęczówki każdej
z najlepszej grupki młodych kobiet błyszczały ze szczęścia.
Na
hali zrobiło się strasznie głośno. Nikt nie mógł uwierzyć w
to, że pierwszoklasistki dostaną się do głównego składu. To
bardzo zdziwiło i zabolało zarówno dziewczyny, które się
dostały, jak i te, co nie spełniły oczekiwań trenerów.
-
Spróbujcie za rok, panienki. Dziękujemy za przybycie.
Dziewczyny
skłoniły się lekko, a potem każda z nich udała się do szatni.
Zatrzymywały swój wzrok na gimnazjalistkach, które dostały się
do pierwszego składu. Nadal nie mogły tego przeboleć.
Cała
szóstka ignorowała pełne bólu i zdziwienia spojrzenia
rówieśniczek i starszych koleżanek. Miały gdzieś, co sobie o
nich myślą. Jak widać, po prostu były od nich lepsze.
I
informacja, że od poniedziałku będą mogły przychodzić na
trening pierwszego składu, bardzo ich cieszyła i motywowała. Każda
właśnie spełniła jedno swoje marzenie.
Już
nie mogły doczekać się początku tygodnia.
*
Słowniczek:
Kin Yumeko (Yumeko Kin, 夢子
金)
Kanji w
nazwisku „Yumeko” oznacza wymarzone
dziecko. Imię zaś zapisane tak: 金,
oznacza złoto.
Inne:
Zawody
Międzyszkolne(1)
- letnie zawody międzyszkolne z anime i
mangi Kuroko no Basket. "Przed właściwym
Mędzyszkolnym, są eliminacje. Te eliminacje podzielone są na
turnieje regionalne, na przykład na Kanto (gdzie znajduje się
Tokio). Każdy turniej jest podzielony na cztery oddzielne bloki, od
A do D. Zespoły muszą przejść 5 rund, w półfinale i finale ze
zwycięzcą ich bloku. Zwycięski zespół jest w finale ligi
eliminacjach. W tej ostatniej lidze, te cztery zespoły, które
zostały zwycięzcami w swoim bloku rywalizują ze sobą, a trzy
najlepsze zespoły z tego regionu mogą w końcu przejść do
Interhigh. Najlepszym osiem każdej prefekturze, zwycięzca i
wicemistrz z każdym bloku, są kwalifikowane do Mistrzostw wstępnych
Zimowych."
Puchar
Zimowy(2)
-
Narodowy
Turniej Mistrzostw z anime i mangi
Kuroko no Basket. "Eliminacje Pucharu
Zimowego rozpoczynają się 7 listopada. Najpierw w eliminacjach
odbędzie się "Najlepsze z czterech", determinujące
mecze, w których zwycięskie zespoły zakwalifikują się do ligi
końcowej. Te cztery zespoły rywalizują ze sobą w meczu ligowym.
Dwie zwycięskie drużyny dostają przepustkę do rzeczywistego
Pucharu Zimowego."
WAŻNE:
Specjalnie
nie opisałam tego, co musiały zrobić dziewczyny, żeby pomyślnie
przejść testy. Nie chciałam wyjawiać ich umiejętności.
Drugie
moje wytłumaczenie jest takie, że nie miałam zielonego pojęcia,
co mogłyby robić. Nie chciało mi się.
I
trzy, w mandze też nie jest pokazane, jak Akashi, Midorima, Aomine i
Murasakibara dostają się do pierwszego składu. Jestem więc czysta
XD
Cześć,
miśki!
I
jak tam? Bo ja mam ferie :D I wymiatam XD Znowu wolne :3
Droga
Alex. XD
Akashi
w mandze na początku gimnazjum jest bardzo miły i spokojny. Dopiero
za prowokacją Murasakibary staje się tym kim jest teraz - synem
samego Szatana o.o Dlatego postanowiłam "zapożyczyć" (
taa, żebyście mnie nie posądzili o plagiat czy kij wie co) jego
milusi charakterek do swojego opowiadania. I jak mi wyszło? XD
Akashi
dłuuugo będzie miły. Badum tssss (I teraz lecą hejty osób, które
lubią Akashiego jako tego strasznego ;_;)
I
wybacz mi też Alex moją wcześniejszą nieobecność u ciebie. Po
prostu czytałam Twoje wpisy pod wieczór, kiedy nie miałam już nic
na głowie i najzwyczajniej w świecie nie chciało mi się
komentować. A jak odłożyłam to na drugi dzień, to historia się
powtórzyła. So close ;_; Teraz na stówę będę regularnie. Trzeba
mi kogoś, kto mnie w dupę kopnie XD (moje przyjaciółki na pewno
chętne. XDD)
Także,
żeby nie przedłużać.
Będę
zadowolona, jeśli się wam podobało :3 Jak coś jest źle, to z
góry przepraszam. Chociaż sprawdzam dokładnie każdy szczegół,
zawsze mogę coś pominąć. Nie jestem robotem ;)
Ah,
i jeszcze jedno!
Jeśli
chodzi o grę Amane i pozostałych pierwszoklasistek, to trochę
będzie w następnym rozdziale, jeszcze więcej w siódmej kwarcie, a
taki kulminacyjny punkt w ósmej kwarcie. W końcu Shouri zapozna się
z wszystkimi głównymi postaciami w KnB, więc można przejść do
opisu koszykówki. W końcu to blog o tej tematyce, prawda? :D
No
i żeby nie wyszło na to, że Shouri to Mary
Sue, poświęcę jedną notkę na
pokazanie jej wad. Z czasem będzie bardziej widoczne jej
"znienawidzone ja", więc cierpliwości. Nikt nie jest
idealny :D No i jeśli chodzi o wrogów, to będzie mieć. Zrobi się
z tego niezłe zamieszanie, hhehehehhe. :D Na prawdę, ja bym na jej
miejscu już się kogoś poradziła. Albo wpierdoliła temu, który
mi dokucza.
A
niby stop przemocy! XD Nie bez powodu nazywali mnie agresorem ;___;
Teraz przeszłam na "baranek". Kręcone włosy tak bardzo
XD
Jak
chcecie, żebym opisywała więcej wątków z innymi postaciami, to
piszcie. W końcu Lia jest moją główną bohaterką, jej będzie
najwięcej. No i Tetsuyi też będzie o wiele więcej, żeby nie
wyszło na to, że niby Kuroko Shouri,
a jest z dupy wyjętą siostrą Tetsu.
Do tego też nie chcę dopuścić ;c Więc jak zacznę pomijać tak
ważną osobę jak Widmowego Zawodnika,
to walcie śmiało.
Chcę
napisać One - Shota. Problem w tym, że będą tam sceny erotyczne,
a nie wiem, czy lubicie coś takiego. Jestem rozbita ;___;
Najwyżej
napiszę, a sceny erotyczne zaznaczę jakimś innym kolorem XDD
Dziękuje za wszystkie komentarze! :3
I witam nową czytelniczkę XDDDD
Chyba
tyle z ogłoszeń..
No.
To ja się żegnam :D
Bayo,
moje myszki <33
SPOILER
(jeden
jedyny raz, kończą mi się notki napisane na zapas XD)
"-
To jest ta najładniejsza pierwszoklasistka o której tyle
opowiadałeś? - towarzysz Kise spojrzał na niego. (...) - Fakt,
jest śliczna - dopowiedział bez krzty skrępowania, wpatrując się
w zakłopotaną dziewczynę - Jestem Nijimura Shuuzou, drugoklasista.
Miło mi.
Dziewczyna
skłoniła się delikatnie. Nadal pamięta, że ma talerz ze
stygnącym jedzeniem w dłoniach.
-
Kuroko Shouri - odpowiedziała cicho, patrząc w oczy Nijimury.
Shuuzou
zamyślił się. Kiedy jego trener rozmawiał z panią Akeane, jedno
z nazwisk jakie między nimi padło, było właśnie
to. Czyżby ta dziewczyna dostała się do
pierwszego składu koszykówki? Chciał ją o to zapytać, jednak
ubiegł go Kise.
-
Sorka, Nijimuracchi. Obiad nam stygnie, musimy iść. Do zobaczenia!"
Witaj Suu <3
OdpowiedzUsuńZaklepuje miejsce jako pierwsza, ale skomentuje, no wiesz, tak właściwie dopiero za chwilkę :***
Okeeeej, czekam :*
UsuńWybacz mi skarbie TT^TT
UsuńKiedy chciałam skomentować, to zgonili mnie z kompa :(((
Ale już jestem i od komentowania nie powstrzyma mnie nawet to, że jesteś na mnie zła.
No więc rozdział jest super :)
Sho-chan w końcu dostała się do pierwszego składu! Uwielbiam Sho-chan!
No, ale co ci tu jeszcze na ten temat napisać?
Hmm...
Trenerów mają fajnych, wszystko ładnie i pięknie <3
Sho-chan, a także Kise świetnie grają w nogę <3
To chyba wszystko, a jednak nie. Mogę jeszcze powiedzieć, że wszystko jest cudowne i strasznie mi się podoba :3
To tylko tyle :( Też mam lenia.
Ja też mam ferie XD
Ślę weny Suu :**
Buziam :***
Ale tam, nie gniewam się :333
UsuńTaak, Shouri w pierwszym składzie. Co tam, że ma tylko 150 cm wzrostu, jest w peirwszym składzie XD Takich kurdupli Teikou dawno nie miało XD
Cieszę się, że Shouri przypadła ci do gustu :3
Taaa, bo nie ma to jak dobry zespół, jeśli gra się w piłke nożną :D
Miło mi. Staram się jak mogę, żeby wszystko było dobrze :3
Widzisz, leń tak bardzo XDDDD
Buziaki :***
Ja ferie dopiero za dwa tygodnie… Zazdro :o
OdpowiedzUsuńTak wiem, Akashi jest miły i spokojny, ale wiem też! Że na pewno nie pozostanie taki na długo. Wiadomo, ze pod wpływem różnych wydarzeń się zmieni, a ja tylko czekam na to aż stanie się tym sadystycznym kurduplem <3
I kochana, rozumiem Twoją nieobecność. Mi też się nic nie raz nie chce. A to brak czasu, a to inne rzeczy, które są po prostu jakoś ważniejsze ale nie dają ci radości, tak jak pisanie. Więc się nie przejmuj! :3 Zaczęłaś sobie ferie to teraz czas na pisanie się wydłuży i mam nadzieję, że rozdziały będą częściej :D
Co do Shouri, to wcale nie jest idealna. Po prostu na razie widzi ją tak jej otoczenia. A przedstawienie jej wad jest dobrym pomysłem, tylko, że musiałby być to efekt czasowy. Wiesz, nie żeby tak rzucić jej wadami i lękami w jednym rozdziale xD
I opisy gry w koszykówkę?! CZEKAM!! Ja mam z tym problem, nigdy jakoś nie umiem się skupić na meczu. Wiec chętnie zobaczę jak to ogólnie wygląda :3
I One-shot typowo hentai? Jestem za! Na pewno przeczytam coś takiego, tym bardziej, że mało takich jednoczęściowych opowiadań w Internecie. Więc Suu, do roboty! :D
Co do rozdziału. Trochę się działo. Midorima pierwszy raz wykazał zaciekawienie, Akashi jak zwykle ma taką postawę… no wiesz, nie wtrąca się dopóki nie dotyczy to jego skromnej osoby xD
Kise taki słodziak! Naprawdę go lubię. To takie dziecko słońca, i myślę, że na pewno stanie się jednym z przyjaciół Shouri! :3
I dostanie Dię do pierwszego składu <3 Wiedziałam, że tak będzie!
A ja już mam ferie! :D
UsuńPewnie, że nie zostanie na długo milusim. Po poznaniu go z Tetsuyą pozmieniamy mu charakterek! :DD
Jeszcze raz cię przepraszam, ale cieszę się, że rozumiesz. Czasem mało takim i potem mają ból dupy, że nie komentuję.
Rozdziały częściej? Możliwe! XD A co jaki odstęp czasowy? XD
Uff, jedna zauważyła to, że nei jest idealna. Bo o to mi chodzi XD Nie ma człowieka idealnego ;_; Nie pierdzielnę tego na raz, ale w jednym z rozdziałów będzie więcej wad Shouri, a potm osiągnie kulminacyjny efekt. Dodam, że stanie się to na boisku podczas meczu sparingowego :D
MAM NADZIEJĘ, ŻE UDA MI SIĘ OPISAĆ GRĘ XDDD Będę się starać. Bo w takich opisach najczęściej można popełnić gafę - to powtórzenia, to bład językowy ;_;
Jeee, spełnię się w internetach XD Lubię pisać erotyki XDDDD Ja ogólnie lubię yaoi (szczególnie MidoTaka ♥), ale też co za dużo to niezdrowo c; A więc zboczona wersja Suu - aktywowana XDDD
Midorima i Akashi to tacy doskonali ludzie.. Jak ich czegoś nie dotyczy, mało kiedy się wkręcają XDD Ładnie to ujęłaś :D
Ja ogólnie starsznie polubiłam Kise przez to, jakim go opisuję (nie miało zabrzmieć narcystycznie XD). Jest taki, jakiego sama chciałabym mieć za przyjaciela :3 A co do koleżeństwa jego z Shouri to nie wątpię. Będzie jednym z najważniejszych osób w jej życiu :D
Hehehehe, a jak :D
Dzięki za komentaarz~ :*
Ja bym chciała na pewno 1 rozdział na tydzień. Wiesz bynajmniej to byłaby część motywująca, dla której wytrzymywałabym tyle godzin w szkole c:
UsuńNo pewnie, że nie ma idealnych ludzi. I da się to wyczytać z rozdziałów, że Shouri taka nie jest. Np. kiedy jest samotna i siedzi na tym boisku i Kise decyduje się do niej zagadać.
Czekam na opis gry, naprawdę. Życzę Ci żebyś podołała i żeby wszystko było świetne. Bo co jak co, ale masz rację, trudno przy takim opisie bez powtórzeń :D
Czekam na hentai'a! :3
Postaram się, kochana. Jak nie będzie rozdziału, to wybazgram jakiś fajny one-shot :D
UsuńKise niczym rycerz na białym rumaku wtedy normalnie XD
Dzięki za słowa otuchy <3 Będe się starała. Albo po prostu uprzedzę, że będzie masa powtórzeń XD No co, w końcu jestem amatorem - pisarzem. Mogę se robić błędy XDD
Z taką motywacją może napiszę to już nawet do wtorku? :3 I dodam opis do tego one - shota :D Bo co jak co, ale zamierzam przynajmniej z czterema moimi ulubionymi postaciami zrobić takiego jednostrzałowca <3
Do zoba :3
Ararara, obiecałam, że będę wpadać i kontrolować, ale Tyś się nie pochwaliła, że już tyle wrzuciła. To może rzucę tutaj taką całościową opinią, żeby nie było, że rzucam słowa na wiatr. A jak będzie mi się chciało, to zbetuję całość.
OdpowiedzUsuńJest lepiej. Może szablon (jeszcze!) się nie zmienił, ale z zawartością blogaska już o wiele lepiej. Jeśli zaś chodzi o część graficzną, to zmień proszę czcionkę w komentarzach, bo na tym jasnym tle trudno się ją czyta. I gdybyś mogła rzucić na post Georgię, też byłoby fajnie.
To lecimy najpierw z tym, czego nie mogłaś się pozbyć. Czas teraźniejszy w narracji w czasie przeszłym. Nie wolno. Jeśli jedziesz z narracją personalną w czasie przeszłym i nie jest to mowa pozornie zależna, to takie kwiatki jak "Kuroko objęła swoje kolana ramionami. Wyglądała teraz jak mała, niebieska kulka. Bez Amane i Nanami jest jej tak smutno." muszą wyjechać na wakacje i nie wrócić.
Dalej, zapis dialogów. You do it wrong. Zaraz rzucę jakimś ładnym poradnikiem, żebyś sobie ładnie mogła ogarnąć co i jak. http://www.ekorekta24.pl/proza/130-interpunkcja-w-dialogach-czyli-jak-poprawnie-zapisywac-dialogi Chociażby to.
Z opisami nie masz na razie większego problemu. Jeśli chodzi o samą zawartość dialogów, to jest dobrze, bo zrezygnowałaś z tych wkurwiających wstawek "-chan", "-san", brak zapożyczeń z japońskiego też jest na plus.
Jeśli chodzi o kanon. KANON. Może zacznę od tego, co mi najbardziej zgrzyta, pochwalę Cię na końcu.
KUROKO. Serio. Troska? Tak. Gwałtowność? Nie. Pamiętasz scenę z... drugiego czy pierwszego odcinka trzeciego sezonu, kiedy to Tetsuya wywalił Kagamiemu, że jest na niego wściekły. Właśnie. Sądzę, że pan niewidzialny byłby w stanie się unieść, ale nie aż tak.
Akashi. Tutaj już lepiej, ale jakoś nie wyobrażam sobie tego sukinkota uśmiechającego się delikatnie. Moje poczucie estetyki ucierpiało.
Midorima i Atsushi (jakkolwiek to się pisze) mają w sobie to "coś". Więc jest okej.
Ze wszystkich postaci najlepiej wychodzi Ci Kise. Bo to Kise. Trochę ciotowaty, trochę poważny, trochę troskliwy - taki misz-masz wszystkiego. Podoba mi się.
I teraz ta sprawa, która mnie boli najbardziej.
Tak, Shouri.
Zarzuciłam Ci, że powoli kreujesz pannę Kuroko na merysujkę. Jest lepiej, bo okazało się, że panna ta ma jakieś wady, które w znaczący sposób wpływają na jej kontakty z innymi (problemy z reakcjami interpersonalnymi), ale to nadal jest za mało. Przydałby się jej jakiś wróg naturalny, co by mógł przeciągnąć na przykład jej znajomych na "ciemną stronę mocy". Ach, no i warto, żeby był subtelny. Może któraś z dziewczyn z zespołu?
A, no i wkurzają mnie te wieczne wstawki w stronę Shouri i Ryouty, kiedy łażą po korytarzu. No po prostu...
A, pani trener spoko. Tylko ta "Cudowna Generacja" dziewczynek jakoś słabo mi się widzi, bo Enoshima z nich wszystkich jest najwyrazistsza.
Baiu!
PS.: Mam nadzieję, że nie weźmie mnie na pisanie ficzka z KnB. ja tak bardzo chcę Hanamiyę. Q.Q
Nie chciałam się chwalić. Bo wiedziałam, że mam coś źle. I chciałam to sama wyłapać, ale mi się nie udało. XD
UsuńJeśli chodzi o szablon, to nie umiem się nauczyć. ;____; Teraz będę miała więcej czasu, więc postaram się zrobić coś swojego. Jak nie wypali, po prostu zamówię sobie szablon XD
Jeśli chodzi o tą czcionkę, to zdaję sobie z tego sprawę. Szablon jest pobrany z darmówek, więc jeśli coś bym zrobiła, mogłabym zniszczyć całą pracę szabloniarki ;c
Cały czas piszę na Georgi! Słowo ci daję.
Wiesz, najbardziej siedzę na tym, żeby nie było błędów językowych. To jest moja pięta achillesowa. Jeśli chodzi o to zdanie, to faktycznie coś jest nie tak... Dzięki, Amuś :3
Biorę sięza czytanie tego poradnika :3
Zrobiłam tak, jak poradziłaś. No i cieszę się, że wyszło to na moją korzyść XD
Wiesz, Amaterasu. Wzoruję się trochę na Kuroko zanim się "wyprał z uczuć", więc jak na razie trzeba to przeboleć. Taak, pamiętam tą scenę. Nadal mam z niej bekę XD
Akashi - też wzoruję się na Seijuurou z mangi, kiedy na początku gimnazjum był z niego spokojny i miły człowiek. XD. Dopiero po grze z Atsushim pozamieniały mu się charaktery, więc jeszcze trzeba "przeboleć" takiego milusiego kurdupla. XD
Midorima i Atsushi są spoko? To dobrze :3
Kise wychodzi najlepiej, bo to Kise XD Jego się najlepiej opisuje XD
Tak, pamiętam. Shouri na początku bardzo zajeżdża Mary Sue, ale z każdym nowym rozdziałem staram się uśiwiadamiać czytelników w przekonaniu, że jednak tak nei jest. Oczywiście, że jest za mało. Nie mogę w jednym rozdziale napisać jej wszystkich wad, bo tu już nie byłoby to samo. Wróg naturalny, oj wiem. Już mi to zarzucałaś przy Vanessie, że nie ma żadnego wroga i wzięłam sobie to do serca. Shouri ma wrogów. Więcej w szóstej kwarcie. Ale takiego co mógłby przeciągnąc jej znajomych przeciwko niej, to o tym nie myślałam.
Cicho. Coś muszę robić XD
Akeane ma być spoko. Taką ją chcę XD Enoshima? Bardzo możliwe. Postaram się jednak pokazać, że każda ma w sobie to coś.
Bayo~
PS: A czemu nie? Pisz :D Hanamiyę? Tego wredotę? XD Zawsze spoko :D
Ooo, nie spodziewałam się tak szybkiej odpowiedzi.
UsuńVanessa to była merysuistyczna porażka (zrób coś z nią! Q.Q). Dobrze, że Shouri zapowiada się lepiej (gdyby się nie zapowiadała, to mogłabym uznać to za swoją porażkę wychowawczą, chlipu chlip). I dobrze, że sobie ją przemyślałaś. Wolę nie wiedzieć, co by wyszło, gdyby poszła w tę samą stronę, co nieszczęsna siostra Jellala.
...
Wiesz, jak masz jakiś problem z pisaniem, to jestem dostępna na GG dwadzieścia cztery na dobę z wyjątkiem czasu, który przeznaczam na sen.
No, to czekam, bo ficzków z KnB nie czytałam, nie licząc gejozy mojej Kany. A jestem ciekawa.
Baiu.
PS.: To może sie skończyć niemalże powieścią, więc wolę nie ryzykować... xD Tak Hanamiya, Himuro, Akashi i jeszcze Imayoshi to najlepsiejsze charaktery. xD A, no i baddasowaty Kisecchin.
Hei der :3
OdpowiedzUsuńSoł, soł, soł. Witam cię Suu, o to zdobyłaś nową czytelniczkę, która dopiero doczytała do tego momentu, no ale staram się nadrabiać.
Miałam napisać coś dopiero jak przeczytam całe, ale chociaż się pokarze.
Ech. Także jakiegoś bardziej ogarniętego komenta spodziewaj się w weekend.
Yo! :3
Helloł :3
UsuńNekoś, jak mi miło <3 (jest szczęśliwa, że dobrnęła do tego momentu XD). Miło, że jesteś zadowolona <3 Boziu, jak wy mnie wszyscy motywujecie ♥♥♥
okej, skarbie :3
Bayo! ♥