Wchodząc
do klasy, słuchała monologu nowego kolegi i co chwilę
przytakiwała.
Nawet
zostali upomnieni dwa, lub nawet trzy razy w ciągu lekcji przez to,
że rozmawiali.
Prawdę
mówiąc, to blondyn gadał, a błękitnooka tylko przytakiwała lub
zaprzeczała.
Ale
dostało się zarówno dziewczynie, jak i chłopakowi.
Kise
- kun jest strasznie gadatliwy. Przyjaźń z nim to bardzo dobry
pomysł.
*
Minęły
dwa dni od kiedy Shouri dała Murasakibarze swoje jedzenie. I nadal
nie odzyskała swojej ulubionej, niebieskiej śniadaniówki. Chociaż
chłopak jest z nią cały czas w klasie, to nie zwraca w ogóle
uwagi na otoczenie. Jest zajęty swoim jedzeniem, a tak nic poza tym.
Jakby Shouri nagle stała się dla niego niewidzialna.
Umówiła
się już z przyjaciółkami, że pójdą razem usiąść na ich
ulubionym miejscu. Uważają, że pod drzewem wiśnii je się
najlepiej. Tam kolory kwiatów mienią się różnymi odcieniami
różowego. Shouri zaczęła mijać się z Amane i Nanami od wczoraj
- kiedy nauczyciel przetrzymał klasę 1-3 na przerwie. Odezwały się
do siebie dopiero, kiedy każda z nich dotarła już do domu.
Osobą,
z którą Kuroko utrzymywała bliższy kontakt w klasie, został
Kise. Oczywiście nie siedział przy niej cały czas - sam ma
przyjaciół, ona nie nie jest jakaś najważniejsza. Shouri uznała,
że blondyn jest lubiany w całej szkole. Aktualnie mają lekcję
wychowania fizycznego na boisku za gimnazjum. Shouri trzymała się z
boku, usiadła sobie na ziemi. Chłopcy zaglądali w jej stronę, tak
samo jak dziewczyny. Nikt jednak nie podszedł do niej i nie zaczął
rozmowy. Kuroko zrobiło się trochę przykro z tego powodu. W końcu
tak bardzo się im podoba, a żaden nie podejdzie i nie porozmawia.
Czuła się w tej klasie jak intruz. Nawet Atsushi, który trzymał
się z boku, został otoczony przez chłopaków z klasy. I co było
dla Shouri najdziwniejsze, wdał się z nimi w rozmowę.
Kuroko
objęła swoje kolana ramionami. Wyglądała teraz jak mała,
niebieska kulka. Bez Amane i Nanami jest jej tak smutno. Chciała z
kimś porozmawiać. Nawet jeśli miałaby powiedzieć o parę słów
za dużo... Chociaż bardzo rzadko się odzywa, teraz poczuła chęć
wygadania się komuś.
Kise,
śmiejący się w najlepsze, rozejrzał się nagle na boki. Hideo,
ich nauczyciel wf-u, aktualnie oceniał jedną dziewczynę w
żonglerce. Ryouta uznał, że nie idzie jej to za dobrze. To
trochę dziwne, że robią nam jakieś sprawdziany ledwo trzy dni od
rozpoczęcia szkoły... Pomyślał,
wzdychając. Nie zdziwił się jednak tym za bardzo... Mabuchi Hideo
słynie z ostrego oceniania i robienia niespodziewanych sprawdzianów
i testów wytrzymałościowych.
Blondyn
w pewnym momencie przestał słuchać kolegów, opowiadających
najśmieszniejsze historie swojego życia. Szukał wzrokiem
niebieskich włosów w tłumie pierwszoklasistów, jednak jak na
złość nie mógł się ich dopatrzeć. Chociaż kolor czupryny
Kuroko jest tak bardzo niespotykany, nadal nie umiał jej znaleźć.
Wpadła do dziury, czy jak? Pomyślał,
drapiąc się palcem wskazującym po policzku.
Kiedy w końcu jego oczy zatrzymały się na
małej, niebieskiej kulce, uśmiechnął się pod nosem. Zaraz jednak
kąciki ust powędrowały w dół, trochę się zdziwił tym
widokiem. Shouri zawsze stoi z boku klasy, to jest fakt. Chociaż
jest dopiero trzeci dzień szkoły, to obserwował jej zachowanie od
początku. To trochę przykre... Tyle
chłopaków "ślini"
się na jej widok, a żaden nie podejdzie.
Pomyślał, opuszczając rękę wzdłuż
talii. Teraz też tak było - nawet dziewczyny spoglądały na nią
nie dyskretnie, jednak ani jedna nie ruszyła się, żeby zacząć
rozmowę z drobną Kuroko.
-
Sorka chłopaki, idę z kimś pogadać - szybko wyminął lekko
zdezorientowanych kolegów, a potem skierował swoje kroki w stronę
dziewczyny.
Chociaż
zna ją bardzo krótko, bo zaledwie jeden dzień, już zdążył ją
przejrzeć. Z tego co mu powiedziała, to ma brata i dwie
przyjaciółki. Nawet chodzą do tego samego gimnazjum, co ona. Z
całej klasy zna bardziej tylko jego, Murasakibarze dała raz drugie
śniadanie. I na tym się kończą jej znajomości w klasie. Widzi,
że chociaż tak bardzo stara się ukryć to co czuje, czasami zwykle
jej nie wychodziło. Tak jest i teraz - chociaż schowała twarz w
kolanach, jej dłonie zaciskające się mocniej na chudych nogach,
dużo wyjaśniały.
Gdyby
spojrzał jej w oczy, na pewno zobaczyłby to samo - smutek.
Usiadł
obok niej. Westchnął głośno, zwracając na siebie uwagę
dziewczyny. Położył swoje ręce za plecami i przeniósł na nie
ciężar ciała, odchylając głowę do tyłu. Spojrzał na
bezchmurne niebo. Czuł na sobie wzrok kolegów z klasy. Shouri z
kolei przeniosła spojrzenie z swoich kolan, na twarz blondyna.
Uznała, że Kise wygląda świetnie w zwykłej białej koszulce i
niebieskich spodenkach. On doskonale wiedział, kiedy do niej
podejść. Chociaż kolegują się od wczoraj... Naszła ją ochota
na rozpłakanie się ze szczęścia. Kise jest jedyną osobą, która
do niej podejdzie i porozmawia.
Atsushi
się dla niej nie liczy. On podszedł do niej tylko raz, a blondyn
już szósty. Kise wygrywa. Pomyślała,
uśmiechając się w duchu.
- Co
masz taką smutną minę, Kurokocchi? - obrócił głowę w jej
stronę. Spojrzał w oczy Shouri, a potem obdarzył ją jednym ze
swoich najładniejszych uśmiechów. Ten był jednak inny, niż te,
które posyłał do dziewczyn zauroczonych jego urodą.
Wypuściła
głośno powietrze. Przeleciała wzrokiem po wszystkich osobach na
boisku. Połowa z nich obserwowała zarówno nią, jak i jej
towarzysza. Nie przejęła się tym. Chciała pokazać im, że
potrafi rozmawiać, więc odpowiedziała mu cicho:
-
Czy jestem jakaś straszna albo odpychająca?
Kise
przestał się uśmiechać. Lekko rozchylił oczy ze zdziwienia. Nie
mógł zamaskować tego, że mocno zdziwiło do pytanie dziewczyny.
Usiadł po turecku, kładąc ręce na kolanach.
-
Gdybyś taka była, to bałbym się do ciebie podejść - uśmiechnął
się ciepło. Oczy Kuroko zaszkliły się, co zauważył od razu. Nie
wiedział czemu, zrobiło mu się strasznie głupio.
Za to
Shouri zaśmiała się w duchu sama z siebie. Właśnie pokazała
niemalże nieznajomemu chłopakowi swoją słabość. Nie poznaje już
sama siebie. Jednak w Kise było coś co dawało dziewczynie uczucie,
że może wypłakać się mu kiedy chce. Ale nie oczekiwała, że
zrobi to przy całej swojej klasie.
- To
czemu nikt ze mną nie rozmawia? - szepnęła, odwracając się
plecami do gapiów. Blondyn postąpił tak samo, jak ona. Nawet
przybliżył się jeszcze bardziej do jej osoby - Wprawdzie, to sama
staram się mało odzywać, ale to z innego powodu... - ostatnie
zdanie wypowiedziała niemalże bezdźwięcznie. Tak, jakby
powiedziała to sama do siebie.]
Kise
nie usłyszał słów wypowiedzianych szeptem przez Shouri.
- Nie
przejmuj się tymi ludźmi - odpowiedział, klepiąc ją po ramieniu.
Od razu wyczuł, że dziewczyna zadrżała pod wpływem jego dotyku -
Masz dwie najlepsze przyjaciółki, brata. A teraz i mnie - spojrzała
na niego, nadal ze łzami w oczach - Tyle przecież starczy.
-
Tak, rozumiem, tylko... - przełknęła ślinę, a potem zamrugała,
starając się, by łzy nie spłynęły po jej policzkach. Blondyn
przytaknął, zabierając dłoń z jej ramienia - Czuję się
odsunięta od reszty klasy.
-
Jeszcze Tokio o tobie usłyszy - zaśmiał się - nie będziesz mogła
odpędzić się od ludzi, którzy będą zagadywać cię na każdym
kroku.
-
Kuroko Shouri! - wyprostowała się jak struna, kiedy nauczyciel
krzyknął jej imię i nazwisko - Jest tu Kuroko Shouri!?
Wstała,
prowadzona wzrokiem blondyna i postronnych osób. Łzy w jej oczach
"wróciły" na
swoje miejsce. Kise uśmiechał się do niej, i sam wstał.
-
Jestem! - odkrzyknęła tak głośno, że każdy na boisku wydawał
być się nieco zdezorientowany. Nowością dla nich było to, że
zwykle dziewczyna, odzywająca się raz na jakiś czas, krzyczy. -
Dziękuję, Kise - zarumieniła się lekko, patrząc w oczy blondyna.
On pod wpływem jej słów, poczuł, że na jego policzka również
wkrada się mały rumieniec. Dziewczyna podbiegła do nauczyciela i
zaczęła słuchać tego, co on ma jej do przekazania. Ryouta
podszedł z powrotem do swoich kolegów. Niemalże od razu zostal
zasypany pytaniami na temat Kuroko. Odpowiadał na nie półsłówkami,
co chwilę zerkając na Shouri, która aktualnie odbijała piłkę.
Szło jej to tak dobrze, że cały odwrócił się w jej stronę.
Koledzy postąpili tak samo jak blondyn. Widok ćwiczącej Kuroko
sprawił, że na ich policzka wpełznął mały rumieniec. Dla nich
wyglądała pięknie w takiej odsłonie.
Kise
wpatrywał się w rozluźnioną twarz Shouri. Jej oczy błyszczały z
podniecenia. Obserwując ją, doszedł do wniosku, że sport sprawia
jej ogromną radość.
-
Trzydzieści trzy, cztery, pięć.. - nauczyciel liczył pod nosem
ilość podbić, jakie wykonała Kuroko. Sam był w lekkim szoku.
Żeby dziewczyna zrobiła tego tyle, co
przeciętny chłopak... Pomyślał, wpatrując
się w Shouri. Wczoraj miał pięć takich samych osobób - Enoshima
Amane, Hyuuga Nanami, Yumeko Kin, Akashi Kira i Madoka Saya. Z
chłopaków zaimponował mu tylko Seijuurou i Shintarou. Uśmiechnął
się pod nosem. Czyżby trafili mi się
geniusze? - Czterdzieści dziewięć,
pięćdziesiąt.. Dobra, Kuroko. Starczy.
Shouri
jak na zawołanie skończyła odbijać. Złapała piłkę w obie
dłonie, a potem położyła na ziemi.
-
Możecie iść się przebierać. Resztę ocenię jutro.
*
Biegła
w stronę klasy swoich przyjaciółek. Do przerwy zostało jeszcze
parę minut, jednak chce na nich poczekać przed ich klasą. Kiedy
dotarła do schodów, wzięła parę głębszych oddechów, a
następnie zrzuciła gumkę z włosów. Przeczesała niebieskie
kosmyki palcami. Uznała, że Nanami ułoży jej jakąś ładną
fryzurę. Brunetka uwielbia bawić się cudzymi włosami. Shouri
zaczęła przeskakiwać po dwa schodki. Kiedy dotarła na samą górę,
skierowała swoje kroki w lewą stronę korytarza. Nie zauważyła
jednak osoby schodzącej z drugich schodów, które prowadzą na
drugie piętro budynku. Wderzyła w nią i upadła na podłogę,
tłucząc sobie rękę. Usłyszała świst kartek. Kiedy obejrzała
się dookoła siebie, przełknęła głośno ślinę. Narobiła
niezłego bałaganu.
-
Świetnie - osoba, na którą wpadła, nie wydawała się być
szczęśliwa. Kuroko popatrzyła przed siebie. Chłopak z zielonymi
włosami patrzył na porozrzucane po podłodze kartki papieru.
Poprawił okulary, a potem przeniósł swoje zielone oczy na
dziewczynę. Zmarszczył gniewne brwi - Następnym razem patrz gdzie
chodzisz.
Chłodny
ton jego głosu sprawił, że Shouri przeszły dreszcze. Nawet, jeśli
nie zrobiła tego celowo, dopadło ją poczucie winy. Shouri jednak
bardziej zwróciła uwagę na napiętą atmosferę niż na bałagan
wokół nich. Czuła, że ma do czynienia z kimś niezwykłym. Cicho
westchnęła, przybliżając się do gimnazjalisty. Uklękła. Ku
zdziwieniu nieznajomego chłopaka, zaczęła zbierać kartki i
układać je obok siebie w równy stos. W końcu zdecydował się
dołączyć do dziewczyny. Cisza, która zapanowała pomiędzy nimi,
zrobiła się bardzo uciążliwa. Zarówno dla niej, jak i dla
chłopaka.
-
Przepraszam za ten bałagan - Kuroko powiedziała to tak cicho, że
okularnik ledwo ją usłyszał. Ułożyła ostatnią kartkę na stos.
On przeniósł swój wzrok z pliku dokumentów na dziewczynę. W tym
samym momencie Shouri spojrzała w jego zielone oczy.
Zlustrował
jej sylwetkę od góry do dołu. Kiedy zauważył podwiniętą do
góry część spódnicy, spalił buraka i odwrócił wzrok.
Dziewczyna spojrzała w to samo miejsce, co nieznajomych chłopak.
Dostrzegła podwinięty materiał czarnej spódniczki i szybko go
poprawiła. Poczuła, że policzka płoną jej z zażenowania.
-
Ważne, że pomogłaś mi to posprzątać... - wstał, a potem
poprawił okulary. Za wszelką cenę próbował uniknąć spojrzenia
drobnej dziewczyny. Udawał, że jednak nie zobaczył części jej
niebieskich majtek. Podając dłoń Kuroko, odwrócił głowę w
stronę wielkiego okna. Shouri, nadal mocno zakłopotana, przyjęła
pomoc gimnazjalisty. Po chwili stała już o własnych nogach, więc
szybko puściła dużą dłoń chłopaka.
- Nie
ma za co. W końcu przyczyniłam się do tego... - odparła cicho,
schylając się po pozbierane przez nią kartki. Po chwili podała je
chłopakowi, a ten w podziękowaniu skinął głową. Już miał
odchodzić, kiedy Lia niespodziewanie złapała go za białą
marynarkę mundurka.
Obrócił
się w jej stronę nieco zdezorientowany. Nie miał zielonego
pojęcia, czemu taka ładna.. Właśnie. Dopiero teraz przyjrzał się
dokładnie jej twarzy. Duże, niebieskie oczy nieznajomej przyglądały
się mu z zaciekawieniem. Lekko zaróżowione policzka i usta
dopełniały całokształtu. Do tego włosy, o niespotykanym
kolorze... Dobra, on też ma nietypowy kolor włosów. Nie mniej
jednak, dla niego jest całkiem urocza. Ale zwykle takie dziewczyny
nie miały nic w głowie.
Kiedy
o tym pomyślał, dotarła do niego pewna informacja. Nieznajoma
roztaczała wokół siebie niezwykle silną aurę, mógł wyczuć to
w powietrzu. A do tego nie zapytał nawet jak ma na imię. Chciał
się odezwać, jednak ubiegła go Shouri.
- Jak
się nazywasz? - nie odrywając od niego spojrzenia, założyła
swoją trobę na ramię. Zacisnęla dłonie na uchwycie i oczekiwała
jego odpowiedzi.
-
Midorima Shintarou(1) -
zdziwił się, kiedy odpowiedział jej niemal
od razu. Zwykle chwile utrzymywał ludzi w niepewności, a dopiero
później udzielał szybkiej odpowiedzi. Teraz było inaczej.
Widział, że chciala zadać kolejne pytanie - zdradziły ją oczy.
Błyszczały z zaciekawienia i ekscytacji. Zbiło go to nieco z
tropu, ale postanowił tym razem odezwać się szybciej od niej -
Dopiero rozpocząłem naukę w Teikou. Jak ty się nazywasz?
Dzwonek
na korytarzu sprawił, że Lia lekko podskoczyła do góry.
Kompletnie się go nie spodziewała. Wystraszyła się. Midorima za
to uśmiechnął się w duchu z tej reakcji. Niby jej twarz i postawa
ciała nie wyrażały nic. Ze spojrzenia dziewczyny można wyczytać
wszystko. Uznał ją za interesującą osobę.
-
Kuroko Shouri - zaczęła. Na korytarzu zaczynał robić się gwar, a
co raz więcej ciekawskich spojrzeń zaczęło ją irytować - Ja też
jestem pierwszakiem.
Zielonowłosy
skinął jej potwierdzająco, a potem znacznie się ożywił.
Dziewczyna zauważyła to od razu. Jego aura również była
wyczuwalna w powietrzu.. Bardzo ją zainteresował.
-
Jaki masz znak zodiaku?
Zbił
ją tym z tropu. Mógł zapytać się o wszystko, a jednak wybrał
taką nieistotną dla Kuroko rzecz.
-
Koziorożec...
To
wywołało zamieszanie wśród osobników płci brzydkiej, którzy od
kiedy wyszli z klasy, uważnie przysłuchiwali się tej rozmowie.
Zarówno Shouri jak i Shintarou mocno zdziwiła ich reakcja.
-
Shouri jest Koziorożcem! - krzyczał jeden gimnazjalista przez
drugiego.
- To
tak jak ja!
- I
ja!
Ale
wywołała furorę jednym słowem.. Pomyślał
Midorima, rozglądając się po rozmarzonych twarzach rówieśników
i starszych kolegów. Czyżby dziewczyna stojąca przed nim była aż
tak bardzo popularna? Kuroko Shouri..
Rozszerzył gwałtownie oczy, przyglądając
się Lii. Przechyliła głowę lekko w bok, kiedy napotkała jego
spojrzenie. Midorima Shintarou.. Powtarzała
w myślach. Nagle ją też olśniło. Popatrzyła mu głęboko w
oczy. Z perspektywy osób postronnych wyglądało to teraz tak, jakby
oboje próbowali odczytać swoje myśli za pomocą jednego
spojrzenia.
Właśnie
rozmawiam z osobą, która miała cztery punkty mniej ode mnie na
egzaminach wstępnych? Shouri zadawała sobie
nowe pytania. Zresztą, nie tylko ona.
Zaledwie
siedem punktów mniej niż Akashi, co za dziewczyna.. A może to
tylko zwykły zbieg okoliczności? Midorima
walczył sam ze swoimi myślami. Mógł się w każdej chwyli
zapytać, jak jej poszły egzaminy... Jednak tego nie zrobił. Wydało
mu sie nie możliwe to, że dziewczyna może być na takim samym
poziomie intelektualnym, co Seijuurou. Zastanawiało go, jakie Kuroko
ma wady.
- O,
Shouri - do dziewczyny podeszła Amane wraz z Nanami. Shintarou
uznał, że wyglądają bardzo zabawnie. Kuroko jest bardzo niska. W
porównaniu z Enoshimą, wyglądają jak rośliny - Amane
reprezentuje drzewo, a Shouri kwiatek - najlepiej stokrotkę. Są
bardzo małe i delikatne. Amane ciągnęła rozmowę - Gadasz z
Midorimą? Naszym klasowym przepowiadaczem przyszłości?
Nanami
zaśmiała się krótko, zaś Shintarou zapulsowała żyłka na
czole. Kuroko popatrzyła na nich zdezorientowana. To
oni chodzą razem do klasy? Pomyślała,
przyglądając się każdemu z nich.
-
Wiesz, Midorima lubi czytać horoskopy. A to nic innego, jak bzdurna
wiedza o przyszłości - na to wyznanie Amane, Shintarou obciął ją
jak "komornik szafę"
- Niczym wiedźma. Ale że jest chłopakiem, mówimy na niego
Czarnoksiężnik.
Shouri
rozumiała każde jej słowo, jednak nadal była nieco zszokowana i
zdezorientowana.
-
Enoshima - zaczął, przekładając papiery do lewej ręki. Prawą
użył do poprawienia swoich okularów. Amane popatrzyła na niego z
złośliwym uśmieszkiem, a potem zaplotła ręce na piersi - ten
horoskop nigdy się nie myli.
-
Tak, tak - Amane uniosła ręce do góry, jakby broniła się przed
atakiem i przymknęła jedno oko - Czarnoksiężniku.
- Co
robicie? - Shouri stanęła jak wryta, słysząc nową osobę. Nie
sądziła, że jednego dnia pozna aż dwóch gimnazjalistów. Głos
był spokojny i bardzo przyjemny dla ucha, można by rzec, że lekko
melancholijny. Nawet jeśli to wiedziała, coś blokowało ją żeby
się odwrócić. Midorima i Enoshima byli zajęci swoją rozmową,
więc tylko Nanami, próbująca na początku uspokoić przyjaciółkę
i kolegę, odwróciła się w stronę Shouri i tajemniczego dla niej
chłopaka - Hyuuga, czemu tu jeszcze stoicie?
-
Widzisz, Akashi - zaczęła, stając przy zesztywniałej koleżance.
Dopiero, kiedy położyła jej dłoń na ramieniu, dziewczyna drgnęła
i odwróciła się w stronę chłopaka ze spuszczoną głową - Kiedy
wyszłam z klasy z Amane, spotkałyśmy Midorimę i Shouri.
Dołączyłyśmy do rozmowy, ale oczywiście nasza dwójka
zakochanych zaczęła się sprzeczać.
- Nie
jesteśmy zakochani! - Midorima i Enoshima popatrzyli na Nanami kątem
oka. Brunetka w odpowiedzi uśmiechnęła się do nich wrednie. Po
chwili jednak kontynuowali swoją dyskusję na temat horoskopów.
-
Rozumiem - chłopak uśmiechnął się delikatnie w stronę
okularnicy. Po chwili przeniósł swoje spojrzenie na zakłopotaną
Shouri, stojącą obok Nanami. Miała spuszczoną głowę, więc nie
widział jej twarzy. W powietrzu wyczuł jednak, że roztacza wokół
siebie niezwykle silną aurę - Ciebie nie znam - zwrócił się
ciepło niższej od siebie Kuroko, nawet podszedł bliżej niej.
Dziewczyna w końcu zdobyła się na odwagę i podniosła głowę,
ukazując swoją twarz. Chłopak przyjrzał się jej uważnie. Jej
niebieskie oczy błyszczące z zaciekawienia i zakłopotania wyrażały
emocje, których nie ukazywała twarz. Najpiękniejsze oczy, jakie
kiedykolwiek widział - Więc masz na imię Shouri, tak?
Kuroko
wstrzymała oddech. Uśmiechnęła się w duchu.. Otaczają
mnie przystojni chłopcy. Pomyślała,
patrząc na twarz nieznajomego przed nią. Duże, czerwone oczy
gimnazjalisty patrzyły na nią ciepło. Spowodowało to, że serce
Shouri zabiło szybciej. Zawsze miała słabość do miłych i
przystojnych chłopaków... Jego czerwona czupryna dopełniała
całokształtu. Mundurek bardzo dobrze się na nim prezentuje.
-
Kuroko Shouri - odpowiedziała cicho, uciekając wzrokiem gdzieś po
ścianach budynku. Nanami uśmiechnęła się do siebie. Cieszyła
się z tego, że zwykle małomówna Shouri zawiera nowe znajomości.
- a ty?
-
Akashi Seijuurou(2)
- lekko ukłonił się przed nią, co bardzo ją zdziwiło. Jednak
nazwisko mówiło jej już wszystko... Rodzina ta słynęła z
surowego, ale bardzo dobrego wychowania. Do tego są bogaci. Shouri
bardzo dobrze znała metody wychowawcze Akashich - mama opowiadała
jej dużo na ten temat. Dlatego zrobiło jej się żal chłopaka.
Wyobrażała sobie, że musiało mu być ciężko w przeszłości -
Miło mi cię poznać, Kuroko.
-
Wzajemnie.. - również lekko się skłoniła. Wiedziała, jak
reagować na takie formy przywitania. To również zasługa mamy.
-
Powiedz, Kuroko - zaczął Akashi, patrząc w jej oczy. Shouri
skinęła głową na znak, że słucha. Nanami również zaciekawiła
się tym, co chłopak ma do przekazania jej przyjaciółce. Nawet
Midorima i Amane przerwali swoją kłótnię. Oboje spojrzeli na
Akashiego i Kuroko - ile miałaś punktów na egzaminie wstępnym?
Shouri
umilkła. Ludzie na korytarzu mimo że udawali kompletnie obojętnych
dla całej tej sytuacji, uważnie słuchali rozmowy pierwszaków.
Nanami przyjrzała się Seijuurou. Wygląda na całkiem poważnego w
tej sytuacji, dlatego brunetka przełknęła głośno ślinę. Nie
mogła rozgryźć, po co Akashiemu taka informacja. Midorima utkwił
swój wzrok w Lii, tak samo, jak Amane. Długo nie mogła się
przemóc, by powiedzieć tak istotną rzecz przy wszystkich. Nie jest
za bardzo wylewna. Uznała, że musi z tego jakoś wybrnąć. Akashi
patrzył na nią ze spokojem wymalowanym na twarzy. Jemu się nie
śpieszy, poczeka ile trzeba.
-
Dużo - odpowiedziała Shouri, uśmiechając się ciepło w stronę
Seijuurou.
Akashi
nie spodziewał się takiej odpowiedzi. Midorima również był
zaskoczony słowami Kuroko. Nie mieli pojęcia, co się kryje za tym
"dużo". Shintarou
uznał w końcu, że musiał pomylić z kimś tą dziewczynę. Za to
Seijuurou był już przekonany, że zapytał o to odpowiednią osobę.
Nadal
nie mógł rozgryźć, czemu tak bardzo chciała uniknąć tego
tematu.
Shouri
natomiast utkwiła wzrok w ścianie. Rozszerzyła po chwili oczy. Już
drugi raz tego dnia dziewczynę olśniło. Akashi
Seijuurou.. Ta osoba była przede mną na liście. Zdobył maksymalną
ilość punktów. Pomyślała, przenosząc
spojrzenie swoich niebieskich oczu na spokojną twarz Seijuurou. Nie
mogła uwierzyć, że rozmawia z prawdziwym geniuszem. Do tego
Midorima.. Ma zaszczyt kolegować się z dwójką najmądrzejszych
pierwszoklasistów. Uśmiechnęła się do siebie w duchu.
Shintarou
poprawił swoje okulary, nawet w tym samym czasie co Nanami. Nie
spodziewał się tego pytania ze strony Akashiego.. Ale również był
w lekkim szoku. Nie oczekiwał, że dziewczyna tak łatwo wybrnie z
pułapki Akashiego. Mógł ją w sumie jeszcze trochę pomęczyć.
Seijuurou musiał jednak dojśc sam do jakiegoś wniosku i nie pytać
o więcej. Momentalnie przypomniał sobie część swojego
dzisiejszego horoskopu: "Osoba spod znaku
Koziorożca wywrze na Tobie dobre wrażenie. Ale lepiej na nią
uważać... Niespodziewane spotkanie może przyjść w najmniej
oczekiwanym momencie. Osoba spod znaku Strzelca będzie dzisiaj
bardzo zagadkowa, zarówno dla ciebie, jak i otoczenia."
Uśmiechnął sie w duchu. Wszystko
sprawdzone. Enoshima niech sobie idzie gdzieś indziej z swoim
podejściem. Pomyślał, patrząc na nią
kątem oka. Amane i Nanami popatrzyły się na siebie.
- Tak
myślałem - powiedział cicho Siejuurou, uśmiechając się ciepło
do Kuroko.
Już
teraz wie, skąd ta potężna aura.
-
Wybaczcie - zaczęła Kuroko, patrząc na przyjaciółki i kolegów -
ale zostały nam zaledwie cztery minuty przerwy, a ja nie jestem
nawet poczesana po w-f-ie. Jest mi bardzo miło, Akashi, Midorima,
że mogłam was poznać - posiadacze tych nazwisk popatrzyli na nią,
a dziewczyna prawie niezauważalnie się uśmiechnęła - to
prawdziwy zaszczyt spotkać dwójkę geniuszy jednego dnia - dodała
tak cicho, że tylko osoby będące najbliżej niej, mogły ją
usłyszeć - Nanamuś, zrobisz mi jakąś fajną fryzurę?
-
Pewnie - brunetka uśmiechnęła się do Kuroko.
-
Koziorożce mają dzisiaj szczęśliwy dzień.
Shouri
popatrzyła zdezorientowana na Midorimę, który ponownie poprawił
okulary na swoim nosie. Uśmiechnęła się do niego ciepło. To
rozczuliło serca wszystkich chłopaków nie zamieszanych w rozmowę.
-
Shouri się uśmiechnęła! - krzyczeli.
-
Taki piękny uśmiech!
-
Umów się ze mną, Kuroko!
Dziewczyna
ukłoniła się kolegom na pożeganie, a potem poszła razem z Amane
i Nanami na trawnik przed szkołą. Całkowicie zignorowała
wrzeszczących w jej stronę chłopaków. Brunetka od razu
przystąpiła do robienia warkocza Shouri, a Enoshima pozbierała
kilka kwiatków leżących na trawie i zaczęła wkładać je w
niebieskie włosy Kuroko.
Natomias
Midorima i Akashi poszli do pokoju nauczycielskiego oddać plik
dokumentów dyrektorowi posłanych mu przez nauczyciela matematyki.
Oby dwaj milczeli całą drogę od gabinetu. Kiedy dotarli do
schodów, Shintarou niespodziewanie się zatrzymał. Akashi od razu
to zauważył. Jako że był niżej niż Shintarou, odwrócił się w
jego stronę i spojrzał w górę.
- Coś
się stało, Midorima? - zapytał Seijuurou, przyglądając się
twarzy Czarnoksiężnika.
- Co
sądzisz o tej dziewczynie? - Midorima odpowiedział mu pytaniem na
pytanie. Akashi odwrócił głowę w stronę okna. Na polu znajdowało
się mnóstwo uczniów. On jednak zatrzymał wzrok na trójce
dziewczyn, bawiących się niebieskimi włosami koleżanki.
Uśmiechnął się lekko, a potem odpowiedział:
-
Jest bardzo miła.
-
Wiesz, że nie o to pytam, Akashi - mruknął Shintarou, poprawiając
okulary.
Czerwone
oczy chłopaka zlustrowały Midorimę od góry do dołu. Dopiero
później ponownie popatrzył na jego twarzy. Nadal delikatnie się
uśmiechał, a spokój w jego oczach udzielił się również lekko
spiętemu Shintarou.
- Nie
spodziewałem się, że tak łatwo uniknie mojego pytania - zaczął.
Chwilę później zadzwonił dzwonek na lekcje. Akashi przeniósł
spojrzenie na Kuroko, która razem z jego koleżankami z klasy weszła
do budynku. Ona poszła w inną stronę, poprawiając przy tym torbę
zawieszoną na ramieniu. Amane i Nanami podeszły pod ich salę i
weszły do środka. Zszedł razem z Midorimą po schodach.
-
Chociaż mogłem ją jeszcze pomęczyć.. - mruknął do siebie
Seijuurou.
-
Roztacza wokół siebie bardzo pozytywną i silną energię -
odpowiedział Shintarou, idąc w stronę klasy.
- Też
to zauważyłeś? - zapytał Akashi. Kiedy otrzymał potwierdzające
skinięcie głową, uśmiechnął się delikatnie - Wiesz, co o tym
wszystkim sądzę?
-
Nie.
-
Jeszcze usłyszymy o tej szóstce(3).
*
Kultura,
szkolnictwo:
W
japońskich szkołach nie ma ocen. Za testy pisemne otrzymuje się
procenty. Nie wiem, jak to jest z odpowiedziami ustnymi, lub różnymi
innymi pracami. Dlatego za takie odpowiedzi i projekty będą
zaliczenia. Myślę, że jest to zrozumiane.
Inne:
Midorima
Shintarou(1)
- członek Pokolenia Cudów, z
mangi Kuroko no Basket. Chodzi
do klasy z Akashim, Nanami i Amane.
Akashi
Seijuurou(2)
- członek Pokolenia Cudów,
z mangi Kuroko no Basket. Chodzi
do klasy z Midorimą, Nanami i Amane.
Wspomniana
przez Akashiego szóstka(3),
będzie tematem na następne rozdziały.
Ponieważ Seijuurou poznał już sześć dziewczyn roztaczających
wokół siebie silną energię, wypowiedział takie słowa a nie
inne. Wśród tej szóstki są Amane, Nanami i Shouri.
No, i dobrnęliśmy do trzeciego rozdziału! Jak wrażenia? Mam nadzieję, że nie mam tak dużo błędów. Staram się jak mogę ;___; Także, jak coś nie pasuje, to proszę śmiało mi o tym napisać :3
Dziękuję za miłe komentarze! Na prawdę mnie motywują ♥
Suu ♥
Jeeeeej! Pojawił się Akashi i Shin-chan!
OdpowiedzUsuńChoć nie mogę sobie wyobrazić, żeby Akashi kiedykolwiek spojrzał na kogoś ciepło. Bo to jest taki niski, cwany diabeł xD
rozdział bardzo mi się podobał. Szkoda mi było naszej niebieskiej kulki, kiedy tak sama siedziała. wiem, co się wtedy czuje, sama jestem takim typem osoby :) Ale na szczęście Kise przyszedł z ratunkiem. Kise niczym rycerz na białym koniu!
Jestem ciekawa czy Akashi będzie chciał pomęczyć naszą bohaterkę. W końcu jak najbardziej go zaciekawiła, a jak wiemy, ten diabeł jest ciekawski :D
No nic, z niecierpliwością czekam na następny rozdział!
Pozdrawiam i ślę dużo weny! :*
Och, Suu wspomniała na pudełko <3 Powoli zaczynam wielbić ten przedmiot XD
OdpowiedzUsuńNo, ale nic to. Kise! Ratujesz mi psychikę Sho-chan! Medal się należy!
Chórek odbywał ważną rolę XDD
Ale wiesz co? Wiesz co?
.
.
.
Akashi był <3333 !!! No i moje nowe bożyszcze Midorin! <3 Uwielbiam ich <3 Kocham uwielbiam itd. Mogę tak dłuuuuugo XDDD
Ale takie pytanko. Czy ja jestem taką idiotką, czy po prostu nie można się domyślić po co Akashi pytał ją o punkty? Bo jeśli to moja wina to przepraszam! Tag wyszło XDD
Ja bym nigdy nie dała tknąć włosów. Nie ma szans! Moje zmieniające kolor włosy są zbyt cenne! (Na prawdę zmieniają kolor XDD)
Wiesz co? Akashi jest chyba za inteligentny dla mnie XD Ale i tak go uwielbiam :3
Ale ciebie troszku mocniej <33
Tak jakoś by było, że jeśli nie ty to by go nie było, więc ustawiłam cię w hierarchii ciupkę wyżej od niego
Widzę, że nie tylko ja nazywam Sho-chan Sho-chan XDD No, ale czemu się dziwić. W końcu to Sho-chan XD A w warkoczu jest taka ładniutka *^* Czekam na reakcję kolegów XDD
Och! Chcę następny rozdział, bo nie wytrzymam! Chcę już przeczytać o grze dziewczyn <33 Wytrzymasz Izuna, dasz radę.
Tag! Dam radę!
Og. Już późno (wcale nie XD), ale ja jutro muszę wcześno wstać (Coś tak koło 4:30 T^T, rano oczywiście) więc już kończę i idę spać. Tobie też życzę kolorowych snów :***
Buziam słońce :****
świętny rozdziała, jakby co to ciągle czytam twój blog :)
OdpowiedzUsuńżyczę weny :**
Nominacja ----> http://kilkaslow-opowiadania.blogspot.com/p/1.html
Dzięki :D
UsuńDroooga Suu :3
OdpowiedzUsuńNominuję Cię do Liebster Avard :3
Więcej informacji:
http://kurokoandbasketball.blogspot.com/2015/01/2-liebster-avard.html
Dzięki :D
Usuńhej. Zapraszam do zgłaszanie swojego bloga w Krainie Fanfiction ! ;*
OdpowiedzUsuńhttp://kraina-fanfiction.blogspot.com/
kurczę... piszesz ciekawie... bohaterowie są naprawdę interesujący... podoba mi się Twój styl...
OdpowiedzUsuńAle ja po prostu wymiękam. Nie wytrzymuję -.- tego jest za dużo. Chyba będę musiała to przeczytać, gdy nie będę taka zmęczona... Już mi się wszystko miesza :/
Ale na pewno nie przestanę czytać!
Witam Cię :3
UsuńA jednak Cię przekonałam XDDD Szczerze powiedziawszy, mi też mieszałoby się wszystko, gdybym miała przemęczenie materiału. XD
Cieszę się, że podoba ci się mój styl. Długo nad nim pracowałam, nie jest idealny, ale stale się polepsza :3
Jednak jeśli będziesz miała dość mnie i moich wypocin, po prostu nie zmuszaj się i nie czytaj ;) Czytanie na siłę nikomu nie wyszło na dobre ;c
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za komentarz! ;3