czwartek, 19 marca 2015

Dziewiąta kwarta " Egoiści."

- Czekaj, Kuroko! - krzyknęła Kira, podchodząc krok do przodu. - Co ty chcesz zrobić?!
Shouri stanęła.
Nie odwróciła się do swoich towarzyszek.
Zmartwiony wzrok chłopaka przed nią jednak dużo mówił.
- Powiedzieć rodzicom prawdę.


*

- I co dalej? - zapytała Kira, siadając na ławce. Amane popatrzyła na blondynkę znudzonym spojrzeniem, wzruszając ramionami. Akashi westchnęła, przymykając oczy.
Od wygranej ich składu z regularnymi Toriyamy minął zaledwie tydzień. Przez ten czas dziewczyny zaczęły spędzać więcej czasu z chłopakami. Seijuurou i Shintarou grali w shougi, co chwilę włączając się do rozmowy. Aomine droczył się z Momoi. Murasakibara za kumplował się z Amane, twierdząc, że: "Ludzie, którzy kochają jeść, powinni się jednoczyć i trzymać razem.". Pozostałe regularne zwykle wkręcały się w konwersacje, które przebiegały pomiędzy dwójką kuzynów. Dzięki temu, że to właśnie Kira rozmawiała z Seijuurou (poza tym, na czubku jej głowy zaczynały pojawiać się czerwone odrosty), taka zwyczajna wymiana zdań kończyła się dużą dawką śmiechu. W całej ich paczce brakowało tylko jednej osoby.
Mianowicie Shouri.
Amane i Nanami przekazały wszystkim to, co zdołały dowiedzieć się od Kuroko. Spotkały się z jej rodzicami i dostały niezły opieprz. W sumie, to dziewczyny nie dziwiły się tej reakcji, ale było im żal przyjaciółki. Doigrały się. Doskonale wiedziały, że Kuroko nie może uprawiać sportu, a mimo to Shouri zignorowała zakaz głownie dzięki Hyuudze i Enoshimie. Nie mogły patrzeć na smutną minę niskiej gimnazjalistki, to teraz mają. Chcąc nie chcąc, opowiedziały całą historię z wypadkiem Shouri kolegom. Midorima uznał, że dziewczyna sporo ryzykowała nie dostosowując się do zaleceń lekarzy. Kiedy jednak Amane oznajmiła, że Shouri dostała szlaban nawet na przebywanie z nimi w jednym pomieszczeniu, skutecznie uciszyła wszystkich słuchaczy na czele z Shintarou.
- A co z klubem? - zapytała Kin, podpierając głowę dłonią.
- Mama Shouri powiedziała, że ma czas do końca tygodnia na złożenie swojej rezygnacji. Jeśli dowie się od Tetsuyi, że tego nie zrobiła, osobiście pofatyguje się tutaj i wypisze Shouri z klubu - mruknęła Nanami, zamykając zeszyt.
- Kto to Tetsuya?
- Jej brat.
- Aaa.
- Jeśli rodzice Kuroko aż tak bardzo nie chcą, żeby ich córka miała styczność z sportem, to czemu nie przepiszą jej do gimnazjum w którym nie ma sportowych klubów? - zapytała Saya, zaplatając ręce na piersi.
- Wyszła taka propozycja, ale Shouri tak się na nich wkurzyła, że w końcu odbiegli od tego tematu. - Amane wzruszyła ramionami.
- Skoro Kuroko tak długo ignorowała prośby rodziców, czemu teraz tego nie zrobi? - Midorima przewrócił oczami, poprawiając oklary.
- Nawet Amane boi się mamy Shouri - powiedziała Hyuuga, marszcząc brwi.
Gimnazjaliści popatrzyli zdziwieni na Enoshimę, która zacisnęła usta i odwróciła wzrok. Po jej policzku spłynęła stróżka potu.
- No nie gadaj! - Aomine zaśmiał się nerwowo, podpierając głowę wierzchem dłoni.
- Zamknij się - mruknęła Enoshima, wpychając sobie do ust żelki. Murasakibara poszedł w jej ślad, tyle, że on jadł batonika.
- Kuroko dostała też szlaban na mnie? - zapytał Akashi, wstając z miejsca. Wszyscy dla odmiany popatrzyli na niego, a potem na Amane i Nanami. Mierzyły sylwetkę Seijuurou uważnym spojrzeniem, zaplatając ręce na piersi.
- Dostała szlaban na wszystkich, z którymi zadajemy się my. Bo niby "Mamy na nią zły wpływ." - Enoshima przedrzeźniała mamę Shouri, robiąc przy tym głupią minę.
- Po co w ogóle o to pytasz? - Satsuki podrapała się po policzku.
- Dowiedziałem się czegoś, co dotyczy Kuroko. - Seijuurou uśmiechnął się delikatnie.
- Mianowicie?
- Kira wie. Prawda? - Akashi przymrużył oczy, patrząc na kuzynkę. Wszyscy poszli w jego ślady.
Kira momentalnie zbladła. Jakim cudem on się o tym dowiedział? Przecież to była tajemnica pomiędzy nią, a Shouri. Kuroko ją zabije, będzie umierała w męczarniach...
- Ale... Skąd ty wiesz? - zapytała, prostując się na krześle.
- Ja wiem wszystko. Zapomniałaś? - odpowiedział, splatając ręce na klatce piersiowej.
- Ona mnie zabije - jęknęła blondynka, krzywiąc się nieznacznie.
- Dobra, mam tego dość. - Amane wstała, prowadzona spojrzeniami pozostałych gimnazjalistów. - Możecie przestać gadać na szyfry? Rozmawiacie o mojej przyjaciółce. Do tej pory Shouri mówiła mnie i Nanami wszystko. Co to za sprawa, o której my nie mamy zielonego pojęcia?
Ton, jakim posłużyła się Amane do powiedzenia wszystkiego, co jej leżało na sercu, wydał się Kirze lekko przerażający. Spuściła wzrok, splatając palce dłoni na kolanach. Wygadać się, czy nie? Już miała coś odpowiedzieć, kiedy ubiegł ją Seijuurou.
- Wybacz, Enoshima - zaczął, wzdychając. Amane spojrzała na niego nieco zdenerwowanym spojrzeniem. - Ale Kuroko zakazała mówić o tym komukolwiek. A w szczególności wam.
- Jestem przyjaciółką Shouri. To chyba wystarczający powód, żeby mi powiedzieć! - Enoshima podniosła głos, odkładając paczkę żelek na zeszyt, tuż pod nos Atsushiego. Ten popatrzył na Amane i uznał, że nie widzi, więc zaczął podkradać i zjadać kolorowe miśki.
- Nie powiem ci. To powinna zrobić Kuroko - rzuciła Kira, wstając. Amane przymknęła oczy. Nanami położyła swoją dłoń na ramieniu przyjaciółki, gotowa w każdej chwili stanąc pomiędzy bójką. Amane byłaby zdolna do tego czynu.
- W takim razie, jak ty się tego dowiedziałaś? - mruknęła Hyuuga, spoglądając na blondynkę i wolną ręką poprawiając okulary. Midorima poszedł w jej ślad i to samo zrobił ze swoimi.
- Zupełnie przez przypadek.
Nanami miała już coś odpowiedzieć, ale przerwał jej w tym śmiech dobiegający z korytarza. Wszyscy popatrzyli na drzwi, a po paru znaczących spojrzeniach, siedzący wstali i wspólnie skierowali się do wyjścia z klasy. Widząc dość wysokiego chłopaka z siwymi włosami, każdy już wiedział, że ten osobnik oznacza kłopoty. Razem z kolegami oblewali się na wzajem wodą z zabawkowego pistoletu, śmiejąc się w najlepsze. Wszyscy, którzy obserwowali to zdarzenie, zostali trafieni przeźroczystą i mokrą cieczą. Zaczęli przezywać chłopaka, który był najbardziej zaangażowany w "zabawę".
- Hej, Haizaki, patrz! - krzyknął inny gimnazjalista, wskazując pistoletem grupkę pierwszaków, wyglądających z sali na całe to zamieszanie. - Czemu oni nie są mokrzy?!
Shougo popatrzył w stronę, którą wskazał mu kolega. Uśmiechnął się szeroko.
- No proszę, moi koledzy z klubu! - zawołał radośnie, oblizując opuszek kciuka końcem języka. Daiki przewrócił oczami. Mógł się domyślić, że osoba, która jest odpowiedzialna za tą "zabawę", to Haizaki Shougo. Drugoklasista, jego starszy kolega i największy podrywacz, jakiego było dane mu spotkać. - Kto pierwszy?!
- Może ja? - Haizaki usłyszał lekko zachrypnięty głos za swoimi plecami. Nie zorientował się, że jego posiadaczka to kobieta, która jest najstraszniejszą osobą w tym gimnazjum. Wszyscy uczniowie (no może poza Seijuurou) popatrzyli przerażeni na dość wysoką, hojnie (nawet bardzo) obdarzoną przez naturę pracownicę szkoły.
Haizaki, sprowokowany przez szatynkę, z wielkim uśmiechem na ustach obrócił się w jej stronę. Polał ją wodą do tego stopnia, że całe ubranie i włosy kobiety przemokły do suchej nitki. Gimnazjaliści posyłali w stronę Shougo współczujące spojrzenia. Chłopak w końcu zorientował się kogo oblał, i zbladł. Upuścił zabawkowy pistolet, a potem odsunął się parę kroków w tył. Już chciał się obrócić i spieprzyć z korytarza ile sił w nogach, ale mordercze spojrzenie kobiety sprawiło, że jego nogi odmówiły posłuszeństwa. Stał na środku jak ten kołek, a świadkowie tego incydentu zaczęli coś między sobą szeptać.
- Pa-Pani vice dyrektor! - krzyknął, uśmiechając się nerwowo. Zaczął rozmasowywać kark, chcąc w ten sposób ukryć strach. - Co panią do mnie sprowadza?!
Yasuda Amaterasu - postrach szkoły, vice dyrektorka i najlepsza przyjaciółka dyrektorki placówki. Ta kobieta stała właśnie przed nim, przemoczona i, ładnie mówiąc, wkurzona. Z jej krótkich, ciemnobrązowych włosów na podłogę skapywały kropelki wody. Haizaki dziękował w duchu, że makijaż Amanterasu jest wodoodporny... Bo chyba zginąłby na miejscu, gdyby tak nie było. Kobieta skrzyżowała ręce na swoich dużych piersiach (też cię kocham, Amuś ^^ - Suu. XD), a przymykając oczy, westchnęła. Uczniowie z Haizakim na czele patrzyli na nią uważnie, przerażonymi spojrzeniami. Amaterasu jest nieobliczalna, więc nie wiadomo, czy zaraz z czegoś nie uczyni swojej śmiercionośnej broni.
- Możesz mi do jasnej cholery powiedzieć, co wyprawiasz, Shougo? - warknęła, strzepując wodę w rąk. Dobrze, że zabrała zapasowe ubrania... Jakby jednak ich nie miała, gimnazjalista, który ją tak urządził (chociaż sama go sprowokowała, specjalnie), umierałby w męczarniach.
- J-ja tylko... To była taka zabawa, pani vice dyrektor! - krzyknął Haizaki, nerwowo drapiąc się po czuprynie. Czuł, że jego życie dobiega końca.
- I urządzasz sobie takie zabawy w miejscu, w którym pracuję? - Amaterasu zmroziła go spojrzeniem swoich zielonych oczu. Przyprawiła chłopaka o szybsze bicie serca.
- Tak jakoś... Wyszło, proszę pani...
- Tak jakoś wyszło... - powtórzyła Amaterasu, a żyłka na jej skroni niebezpiecznie zapulsowała. Wszyscy przełknęli głośno ślinę. W porównaniu do niej, dyrektorka jak się zdenerwuje, wygląda jak Anioł... Się dobrały. - To teraz tak jakoś wyjdzie, że zaproszę cię do swojego gabinetu. A płazem ci nie ujdzie ta zabawa.
Ton, jakim obdarzyła Haizakiego był tak przesiąknięty złością, że Shougo zaschło w gardle.
- A wy. - Popatrzyła na współwinnych: kolegów Shougo, którzy tak jak on, oblewali wodą wszystkich dookoła. Pisnęli wystraszeni i wyprostowali się momentalnie, wypuszczając z rąk "narzędzie zbrodni". - Posprzątacie to. Podłoga ma lśnić do tego stopnia, że będzie można z niej jeść. Jasno się wyraziłam?
- Bardzo jasno! - Zasalutowali, a potem pobiegli po mopy.
- Na co czekasz? - zwróciła się do Haizakiego, opuszczając ręce wzdłóż talii. Zmarszczyła brwi. - Nie mam całego dnia! Już cię tu nie ma! - podniosła głos.
- Dobrze było cię znać, stary. - To było ostatnie, co Haizaki usłyszał od kolegów, zanim pobiegł w stronę gabinetu vice dyrektorki. Uczniowie patrzyli jeszcze na oddalającą się Amaterasu, która co chwila rzucała przekleństwami, adresując je do Haizakiego. Oczywiście robiła to cicho i pod nosem, bo jednak nie mogła by sobie pozwolić na utratę stanowiska. Stukot jej butów zaczął powoli zanikać.
Uczniowie jeszcze długo wyśmiewali się z chłopaków, którzy w pocie czoła wycierali podłogę z wody.

*

- Czego się uczysz? - Przed ławką w której siedziała Shouri pojawił się niski chłopak. Jego jasnoniebieskie włosy sterczały na wszystkie możliwe strony, a spojrzenie niebieskich oczu wierciło w Shouri dziurę.
Wzdrygnęła się. Ostrożnie, jakby od tego miało zależeć jej życie, podniosła wzrok i odetchnęła głęboko.
- Nudziło mi się. Wzięłam się za naukę francuskiego - odpowiedziała, przymykając oczy i zamykając podręcznik. Oparła głowę o dłoń. Tetsuya przysunął sobie krzesło do ławki zajętej przez jego młodszą siostrę i usiadł na przeciwko niej. - A poza tym, nie pojawiaj się tak znikąd. Przyprawisz mnie o zawał serca.
- Myślałem, że zdążyłaś się już przyzwyczaić. - Chwycił w dłoń książkę, którą czytała Shouri. Otworzył ją na pierwszym rozdziale i od razu zamknął, widząc niezrozumiałe dla niego słowa.
- Nie, Tetsu. Całe życie mnie to będzie prześladować.
- Postaram się, żebyś jednak nie dostała palpitacji serca. - Uśmiechnął się delikatnie, stukając palcem w blat.
Shouri otworzyła oczy. Przypatrzyła się uważnie twarzy brata. Stwierdziła, że Tetsuya jest strasznie podobny do mamy. Charakter ma po tacie, szczęściarz. Ona, a przynajmniej tak twierdzą koleżanki jej babci od strony taty, bardzo podobna do prababci. Nigdy jednak nie widziała zdjęcia świętej pamięci kobiety, więc nie jej to oceniać.
Prawdę mówiąc, lubiła przebywać z Tetsuyą, ale tym razem czegoś zabrakło. Shouri poczuła się pusta, jak szmaciana lalka. Tęskni za Amane, Nanami i pozostałymi. Tetsuya spojrzał na oczy siostry. Przełknął ślinę, widząc, że pod powiekami dziewczyny zbierają się łzy, a warga delikatnie drga. Shouri momentalnie ją przygryzła, jakby wiedziała, że Tetsuya właśnie na nią zwrócił uwagę. Ukryła twarz w dłoniach, głęboko zaciągając się powietrzem. Tylko nie płacz, tylko nie płacz, powtarzała sobie w myślach.
- Tęsknisz za Enoshimą i Hyuugą, co?
Nie odrywając rąk od twarzy, pokiwała potwierdzająco głową. Tetsuya westchnął, a potem uderzył Shouri książką. Chwyciła za miejsce, w które oberwała dość pokaźnym podręcznikiem nauki francuskiego i popatrzyła z wyrzutem na Tetsuyę. Oczy dziewczyny wciąż były zaszklone.
- Co ty robisz? - mruknęła, wydymając policzka. No co on sobie wyobraża, fuknęła w myślach. Szybko strzeliła mu pstryczka w nos, na co Tetsuya zareagował cichym mruknięciem. Obdarzył dziewczynę lekko zirytowanym spojrzeniem, rozmasowując sobie nosek.
- Zachowujesz się jak dziecko, Shouri - powiedział, kładąc dłoń na ławce. Shouri wzruszyła ramionami, kładąc czoło na zimny blat. - Szlaban to szlaban. Z tym nic nie zrobisz.
- I ile on będzie trwał? - mruknęła, bawiąc się palcami pod ławką.
- Nie wiem. O to pytaj mamy.
- Może babcia mi pomoże udobruchać rodziców? - zapytała Shori, prostując się. Kuroko popatrzył na nią, delikatnie przekrzywiając głowę.
- Jeśli chodzi o babcie, to jest po naszej stronie - odpowiedział, patrząc na krajobraz za oknem.
- Czyli ty nadal uważasz, że jestem umierająca i nie mogę grać w to, co kocham? - Shouri zmarszczyła brwi, oczekując na odpowiedź brata. Ten westchnął, ponownie przekierowując wzrok z widoków zza szyby na niebieskie tęczówki siostry.
- Nie. Ja po prostu się martwię, Shouri.
- Twoja pokerowa twarz na prawdę mnie w tym utwierdza.
- Och, no już. Robisz z igły widły. Jesteś inteligentna, więc czemu doszukujesz się dziury w całym? - zapytał, stukając palcem po twardej okładce książki z namalowaną na nią flagą Francji.
- Bo zawsze jest jeszcze jakiś ukryty motyw. - Wzruszyła ramionami, uciekając wzrokiem w bliżej nieokreślony punkt. - Ludzie to przebiegłe, egoistyczne bestie.
- Tak, masz rację. Ludzie są przebiegłymi, egoistycznymi bestiami. Zastanawiałaś się, dlaczego większość z nich właśnie tak się zachowuje? - Poprawił krawat.
- Może dlatego, że to egoiści i myślą tylko o sobie? - sarknęła, uśmiechając się wrednie.
- Mówisz oczywiste rzeczy.
Westchnęła.
- Coś się kryje za tymi egoistami?
- Tak.
- Zabrało ci się na filozofię? - Spojrzała na niego kątem oka, podpierając głowę dłonią.
- Shouri, błagam cię.
- Chodzi ci o jakąś... Dobrą stronę egoizmu? Jest taka? - zapytała, unosząc znacząco jedną brew.
- Wszędzie możesz dopatrzyć się i dobrych, i złych stron. - Wzruszył ramionami, wstając z miejsca.
- Czyli mam myśleć jak realista, ale jednocześnie założyć różowe okulary i biegać z kucykami i jednorożcami w stronę tęczy? Proszę cię. Egoizm to egoizm. Ludzie są fałszywi.
- Prawda. Ale zastanów się, dlaczego.
- Nie będę się zgłębiać w tajemnice ludzkiego mózgu. To nie tak działa - jęknęła, łapiąc się za głowę.
- Ludzie są tacy, bo zwykle starają się coś ochronić. To był prosty test, oblałaś.
- Błąd. Ja nigdy się nie mylę.
Zapadła cisza. Shouri chwyciła książkę w dłonie, wstała i zasunęła za sobą krzesło.
- Popatrz. Co starają się chronić egoiści? - zapytał Tetsuya, ustawiając krzesło na jego pierwotnym miejscu.
Shouri popatrzyła na brata kątem oka, marszcząc brwi.
- Siebie.
- Przebiegli ludzie zwykle też mają jakiś cel.
- Słuchaj, Tetsu. - Odwróciła się do niego plecami. Chłopak popatrzył na nią, opuszczając ręce wzdłuż talii. - Wszystko ma swój początek i koniec. Ludzie od niepamiętnych czasów zabijają, żeby przetrwać albo robią to, bo komuś zazdroszczą. Jest jeszcze wiele różnych powodów. A wiesz, co jest podłożem tego zachowania? Głównie egoizm.
Kuroko westchnął.
- Żebym przetrwał, muszę pozbawić kogoś życia, egoizm - zaczęła. - On jest lepszy ode mnie, tak nie może być, egoizm. Widzisz? Ludzie to egoistyczne świnie, bez wyjątków. Nie ma ludzi idealnych.
- Zakończmy tą rozmowę. Ona nam dużo nie da.
- Masz rację. Ale to nie znaczy, że nie mam racji. Ja zawsze ją mam.

*

- Wysłałyście już?
Niewysoka szatynka opierała się o ścianę szkoły, patrząc na koleżanki zimnym wzrokiem.
- Ta. Ale to chyba nic nie dało... Ona to ignoruje. Kilka razy zamieniła z nim parę zdań.
- Nie przejmuj się - odpowiedziała szatynka. Wszystkie sześć dziewczyn uważnie obserwowały swoją szefową, przeskakując z nogi na nogę. - W końcu zmięknie.
- Co zamierzasz zrobić?
- Jak to, co? - parsknęła szatynka, uśmiechając się wrednie. - Odsunąć wroga numer jeden od naszego celu!
- I mamy pisać do niej maile?
- Jeśli to nie poskutkuje, wymyślimy coś innego.
- Mniej więcej? Nie chcę mieć nieprzyjemności, trochę się boję.
- Oj, nie wymiękaj. Osobiście postaram się o to, żeby Kise Ryouta zerwał z Kuroko Shouri wszelkie kontakty.

*

Hej! ♥
Dobra, przejdę od razu do sedna.
To był jeden ze słabszych rozdziałów, jakie tu napisałam. Niestety, takie mam wrażenie i nie umiem się go pozbyć. Chyba poza akcją z Haizakim nic fajnego tutaj nie było. Starałam się, ale przeliczyłam swoje oczekiwania. Przepraszam i obiecuję, że się poprawię! 
Shou dostała szlaban. XD Nie chciało mi się opisywać jej "uroczej konwersacji" z rodziną, toteż pominęłam ten fakt. Może kiedyś w jakieś retrospekcji go opiszę? XD 
Tak.  Polewanie się wodą z zabawkowego pistoletu to był jedyny pomysł, jaki przyszedł mi do głowy XD Jakoś tak.. Shougo pasował mi do tej roli. XD
AMATERASU WKROCZYŁA. Sorry Amuś, jeśli zjebałam. ;___;
Następnym razem nie będzie rozdziału, hehe. Opublikuję speciala, z jakże uroczym partingiem Akashi x Shouri. A co! Jestem już w kulminacyjnym punkcie tego szota, czekają mnie tylko jeszcze jedne seksy do opisania. Bo czemu nie! Trening czyni mistrza. XD
Poza tym.. Nie uważacie, że trzecia seria Kuroko jest trochę dziwna? Więcej gadają, niż grają. Ratunku .__. 
No, to chyba wszystko... Witam nowych czytelników! ♥
Widzimy się za tydzień <3

Pozdrawiam serdecznie,
 Suu ♥

6 komentarzy:

  1. Moje cycki w opku, tego to jeszcze nie było, kochanie. xD

    Nie no, podoba mi się, jak bardzo oddałaś mój zjebany charakter, chociaż te wstawki o cyckach. Szczególnie, kiedy walnęłaś o tym, że pani wice zaraz uczyni z czegoś śmiercionośną broń (musiałabyś zobaczyc moją minę).

    Rozdział taki... spokojny. W sumie podoba mi się, bo żeś nie przeszarżowała z akcją (trochę spokoju nigdy nie zaszkodzi).

    Kuroko zawsze było dziwne. Serio.

    Przepraszam, że tak krótko, ale spieszę się. Q.Q Poradnia czeka.

    A, jeszcze dodam, że czekam na akcję z Kise. No, kurwa, czekam.

    Bai, bai.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem oryginalna, prawda? XD

      Ufff, jest dobrze. Bałam się, że coś zjebałam ;_; Musiałam zrobić wstawki o cyckach, no musiałam XD Tak. Ama magik - z czegoś zrobi coś XD (uwierz mi, chciałabym :D)

      Bardzo spokojny. Jedynie akcja z Haizakim była niespokojna XD Ale i tak mam wrażenie, że czegoś tutaj brakuje. ;_; (prawda, ale nadal mi czegoś brakuje. Może właśnie akcji? ;_; )

      Serio? Nie zauważyłam XD

      Spoko <3 Dzięki za komentarz! ♥

      Zobaczymy, jak mi wyjdzie ._. Czekaj, czekaj.

      Baiyu! <3

      PS: W moje łapki trafił pierwszy i drugi tomik Exitus Letalis Kattlett <33333333333 Jaram się jak głupia <33333333333333

      Usuń
  2. Nic mi się nie chceee... Nawet pisaaaaać...

    Wielkie cycki. Zuo wcielone. Lawuś tak bardzo nie lubi wielkich cycków. Ale skoro Pani Wielki Cyc jest diabłem to niech będzie. :D Więc Panią Wielkim Cycem jest Ama? Spox. :D Haha.
    Nie lubię Haizakiego. Nigdy. Never ever. xD Dobrze, że mu się dostanie.

    Rzeczywiście rozdział bardzo spokojny. Całkowicie się wyłączyłam podczas rozmowy Shouri z Tetsuyą (Tetsu! ^^). Tak się przyznam. :D Więc niestety nie dotarł do mnie kompletny sens filozoficznych pogaduszek o egoistach. Ale spoko, Lawuś wie, że egoiści są. W końcu do nich należy. :D

    Czekam na ciąg dalszy akcji z Kise i prześladowczyniami. Jestem ciekawa, co zrobi Akashi (skarbie ♥u♥) i kto da wciry tym cholerom. xD

    AkashixShou. Ojej. Już się nie mogę doczekać. I bydom seksy! Lawuś już nie może się doczekać. ^^

    Weny! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też się nie chceeeee... ;___; Jestem głodna.

      tak. Cycki Amy być musiały. XD Lawuś nie lubi? Nie przejmuj się, ja też za nimi nie przepadam. Ale jak ktoś ma, to przecież nie koniec świata. Nie tępi się ludzi za cycki XD Tak. Ama panią vice. Bo czemu nie XD
      Ja też nie lubię Haizakiego. Dlatego to on dostanie opierdol XD

      Baaardzo było spokojnie. NO NIE WIERZĘ, WYŁĄCZYŁAŚ SIĘ XD Tak <3 W końcu był Tetsu <3 A spoko, nie pobiję cię za to :D Ja też przy pisaniu tego nie myślałam zbyt dużo... Więc taki misz masz wyszedł. XD Tak. Egoiści everywhere. ;_: W sumie, sama się tak czasami zachowuję, to luz XD

      Ja sama jestem ciekawa, jak mi wyjdzie. Wiesz, że zakochane i lekko niezrównoważone dziewczyny są zdolne do wszystkiego, więc dla Shouri to przeżycie będzie bardzo nieprzyjemne. Tak. Akashich w sumie będzie dużo, a Ryouty i Shouri będzie najwięcej. W końcu są w centrum tego :D (ja też kocham Akashiego ♥ Ale i tak Midorima to mój mąż. Kocham skarba <3 Takao rozpierdala system XD ♥). Szczerze to nie wiem, kto da tym laską nauczkę. XD

      Tak. Seijuurou i Shouri <3 Zobaczymy, czy szot przypadnie wam do gustu :D Bydom, a czemu nie! XD To dobrze <3

      Dziękuję! :*

      Usuń
  3. Halo, halo, dzień dobry bardzo ! :D

    Na Twoją twórczość natrafiłam przez przypadek(teraz bardzo się z tego cieszę :p)
    Jeżeli chodzi o mnie, no to przyznaje że nie czytałam jeszcze nigdy w życiu opka z Kurobasu, które nie jest yaoi. Twoje opowiadanie jest moim pierwszym ! :D

    Najbardziej do gustu przypadła mi Shouri i Kira, oczywiście są jeszcze chłopcy :d Akashi, Aomine, Kise, Tetsu <3
    Ciekawie mnie w jaki sposób Akashi i Shouri się dogadają :d
    Ciekawi mnie tez jak rozwinie się sytuacja z prześladowaniem Kuroko, no i sprawa sportu, wydaje mi się najeazniejsza :)
    Przez całe opowiadanie, poprzednie rozdziały, nie zauważyłam błędów! :D Styl w jakim piszesz bardzo przypadł mi do gustu :) Zyskałaś kolejną czytalniczkę ^^
    Tak więc na zakończenie :d
    Z nie cierpliwością czekam na kontynuację i życzę duużo weny! :3
    Pozdrawiam cieplutko <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry :D

      To da się mnie znaleźć w internetach? ;o Szok XD Zwykle trzeba się natrudzić, żeby natrafić na moją twórczość :D (miło mi, że się cieszysz ♥)
      Jeśli chodzi o yaoi, lubię, ale nie dla mnie pisanie. Ja wolę tworzyć swoje własne OCetki <3 Cieszę się bardzo, że tu trafiłaś! :D

      Jak mi ulżyło, że Shou przypadła ci do gustu. XD Pierwszy raz słyszę, że Kira też jest jedną z bardziej lubianych przez innych postaci <3 No chłopacy wymiatają, jak zawsze XD (muszę tutaj dać więcej Midosia, mam niedobór ._.)
      A to nie wiem. Może też pójdą na jakiś układ? XD
      Momentami dla Shouri będzie strasznie i ciężko. Trochę sie to odciśnie na niej całej ;_; Bidula. Lubię prześladować swoje bohaterki XDDDD Kwestia kosza zastanie na 100% wyjaśniona. Nie zostawię tak tego <3

      Ufff, mało błędów.. <3 Ale one i tak się tam czają. Ja to wiem XD Są jak Tetsu - pojawiam się i znikam XD

      MAM KOLEJNĄ CZYTELNICZKĘ <3 KOCHAM CIĘ ♥♥♥

      Dziękuję! <33 :3

      Również pozdrawiam <3

      Usuń