niedziela, 29 marca 2015

II 1. " Służka. "

*

Włożyła mop do wiadra z wodą, a następnie wykręciła. Obtarłszy pot z czoła, zaczęła myć podłogę. Wypuściła głośno powietrze, prostując się. Jasnoniebieskie włosy kobiety podskakiwały w rytm jej ruchów, a niebieskie oczy obserwowały mokre panele. Zatoczyła głową koło, aż kości w karku nieprzyjemnie przeskoczyły. Westchnęła, kontynuując sprzątanie.
- Shouri, podłoga umyta? - Usłyszała z wnętrza domu ciepły głos swojej szefowej.
- Został mi tylko mały odcinek - odpowiedziała głośno, zanurzając mop w wodzie.
- To zrób to szybko, potrzebuję pomocy w kuchni!
- Dobrze! - odkrzyknęła, wracając do pracy.
Przecież są jeszcze inne pomocnice domowe, pomyślała, przymykając oczy. Czemu akurat ja?

- Jestem. - Wytarła dłonie do ręcznika, który zaraz przewiesiła o metalowe kółeczko przywiercone do ściany.
- Świetnie. - Starsza kobieta uśmiechnęła się do niej delikatnie, poprawiając kok na czubku głowy.
Shouri zawiązała biały fartuszek. Odwróciła się twarzą do szefowej, a na jej usta wkradł się cień uśmiechu.
- Co mam zrobić? - zapytała, kładąc dłonie na biodrach.
- Panicz zażyczył sobie na dzisiaj normalny obiad. - Skierowała w powietrzu ostry czubek noża na stół. Kuroko przeniosła swoje spojrzenie na mebel. Przyjrzała się czerwonej misce pełnej warzyw. - Robię curry. Pokroisz mi te warzywa?
- Pewnie. - Shouri odpowiedziała od razu, otwierając szafkę z równo poukładanymi nożami. Wybrała ten najmniejszy, a zamykając półkę biodrem, kątem oka obserwowała poczynania Fumiko.
Usiadła. Zauważyła, że na stole oprócz miski z warzywami jest jeszcze niebieska, pusta. Pod nią leżała deska do krojenia. Shouri uśmiechnęła się do siebie. Pani Fumiko jak zawsze przygotowana.
- Powiedz, Shouri - zaczęła kobieta, myjąc naczynia. Kuroko mruknęła coś, więc Fumiko uznała to za pozwolenie kontynuowania swojej wypowiedzi. - Co taka młoda i piękna kobieta robi jako pomocnica domowa?
Shouri nie odrywając swojego spojrzenia od marchewki, odpowiedziała szybko:
- Żadna praca nie hańbi, szefowo.
- Prawda, prawda. - Fumiko zaśmiała się nerwowo, nie przerywając mycia talerza. - Ale każda męczy. Wiesz, że nie o to pytałam.
Kuroko wrzuciła do niebieskiego pojemniczka pokrojoną marchewkę.
- Ledwo skończyłam liceum, a pani się pyta, co tutaj robię? - Kuroko uśmiechnęła się smutno, wzdychając.
- Miałaś aż takie złe oceny? - Fumiko zaśmiała się, nalewając płyn na myjkę.
Shouri zabrała się za krojenie kolejnej marchewki. Nóż rytmicznie uderzał o drewnianą deskę, wydając przy tym charakterystyczny odgłos.
- Byłam najlepszą uczennicą w liceum - odpowiedziała. - Ale pochodzę z biednej rodziny. Rodziców nie było stać na moje wykształcenie. Mam starszego o jedenaście miesięcy brata. Mama i tata wspólnie ustalili, że tylko na niego wyłożą ostatnie pieniądze.
- To smutne. Masz im to za złe?
- Pewnie, że nie. Wprawdzie, jestem głodna wiedzy. Ale na swoją pracę nie narzekam.
- Podoba ci się tutaj? - Fumiko popatrzyła na Shouri zza ramienia. Obdarzyła ją pełnym ciepła spojrzeniem.
- Tak. - Kuroko uśmiechnęła się do siebie. Tak szczerego uśmiechu na jej twarzy Fumiko jeszcze nie widziała. - Lepszej pracy jak na mój status społeczny, nie mogłam sobie wyobrazić.
W szczególności, kiedy pracodawca jest osobą którą pokochałam szczerą miłością, pomyślała Kuroko.
- Cieszę się z tego powodu - odpowiedziała Fumiko, wracając do wcześniej przerwanej czynności. - Kojarzysz może Laureki?
- Tą dziewczynę w brązowych włosach? - zapytała Shouri, wrzucając kolejne skrojone warzywa do niebieskiej miski.
- Tak, tą. Jest w twoim wieku.
- I co z tego?
Fumiko zaśmiała się, spłukując płyn z wazy.
- To klasyczny przykład lenistwa. - Zabrała się za mycie sztućców. Shouri westchnęła. - Ona miała dobrze w domu, ale się nie uczyła. I wylądowała tutaj.
- Dostajemy dobrą pensję, więc niech nie narzeka - prychnęła Kuroko, nie przerywając krojenia. - Nie znoszę takich nierobów.
- Ja też za nią nie przepadam - odpowiedziała Fumiko, chwytając w dłoń korek i pociągając ją do siebie. - Zgadnij, kogo sobie upatrzyła na idealnego kandydata na jej chłopaka.
- Panicza Akashiego? - zapytała Shouri, wstając. Obtarła dłonie o biały materiał fartuszka, a niebieską miskę podała starszej kobiecie.
Włożyła nóż do czerwonego naczynia, stawiając go obok zlewu.
- Dokładnie tak. - Fumiko wrzuciła pokrojone przez Shouri warzywa do garnka i oparła się o blat.
Shouri prychnęła, zdejmując z siebie fartuch.
- Ale ona nie ma pojęcia, że panicz ma już kogoś na oku. - Puściła Kuroko oczko. Ta w odpowiedzi zarumieniła się, przymykając oczy. Zaplotła ręce na piersiach, marszcząc delikatnie brwi. Ta kobieta wie wszystko, pomyślała Shouri, jeszcze bardziej ściągając brwi. - Wiesz, jaką miałaby minę, gdyby dowiedziała się, że jej "rywalka" jest obiektem zainteresowań faceta, którego ma na oku? Chyba by cię zamordowała na miejscu.
- Ja rywalką Laureki? - Shouri otworzyła oczy. - W czym?
- Nazwała cię tak ostatnio, jak z nią rozmawiałam. Stwierdziła, że jesteś cała sztuczna. Od cycków, po rzęsy.
Kuroko prychnęła, uśmiechając się kpiąco.
- Ja się nawet nie maluję.
- Powiedziałam to Laureki, ale stwierdziła, że kłamię. - Fumiko zaśmiała się cicho. Shouri przewróciła oczami. Jak ją denerwują tacy ludzie. - I stwierdziła, że za tydzień panicz Akashi będzie jej.
- No proszę. To się zdziwi.
- Co zrobisz? - zapytała Fumiko, wzruszając ramionami. - Nic nie zrobisz. Dziewczyny pokroju Laureki właśnie tak myślą.
- Prawda. - Shouri przeczesała chudymi palcami jasnoniebieskie włosy. - Drugie piętro jeszcze nie posprzątane. Wybaczy szefowa.
Kuroko ukłoniła się delikatnie, a potem wyszła z kuchni. Chodziła tak cicho, że Fumiko nie była w stanie określić, kiedy kobieta weszła po schodach na górę. Coś jej jednak nie pasowało... Drugie piętro miała posprzątać inna służka.
- Podobno ci co przeszli najwięcej, kochają najmocniej - szepnęła do siebie Fumiko, mieszając warzywa drewnianą łyżką. Uśmiechnęła się delikatnie. - I chyba w tym przypadku sprawdza się to w stu procentach.

*

- Proszę, paniczu. Smacznego.
Laureki postawiła na stole przed Akashim talerz. Przyjemny zapach curry zdążył już rozprzestrzenić się po całej jadalni, powodując u szatynki burczenie brzucha. Od rana nic nie jadła, bo postanowiła być taka chuda, jak Kuroko. Dieta czyniła cuda, a przynajmniej Laureki tak myślała.
- Dziękuję.
Chwycił w swoją chudą dłoń łyżkę, po czym nałożył na nią pierwszą porcję jedzenia.
- Jak było w pracy? - zapytała Laureki. Chciała przeciągnąć rozmowę.
Podsłuchała raz rozmowę Shouri z Akashim. Zwykle to ona zanosiła mu obiad. Widziała, że dzisiaj spojrzenie Seijuurou było nieco zdziwione i złe, ale to chyba tylko takie wrażenie. W końcu, kto się jej oprze? Nikt. Zawsze miała to co chciała i teraz też tak będzie. Nawet, jeśli będzie ją to kosztowało dużo czasu.
Pierwsze, o co Shouri zawsze pytała, to była praca. Jak było, dobrze się pracowało, a na końcu czy wyrzucił dzisiaj kogoś. Na jedno pytanie potrafił odpowiadać tyle czasu, że w pewnym momencie Laureki zaczynała się nudzić. Shuori była świetną słuchaczką, a sama dorzucała też coś od siebie.
- Zwyczajnie. - Zmroził ją wzrokiem, przełykając jedzenie. Chciało mu się śmiać. Tak bardzo nie lubi tej kobiety, że czasami zastanawiał się, po co ją zatrudnił. W porównaniu z jego innymi pracownicami, ta była najgorszą pomocnicą domową. Może czas ją zwolnić?
Porażka, pomyślała Laureki. Ale od spojrzenia jej obiektu westchnień biło takie zimno, że aż drgnęła.
Po temacie pracy Shouri przechodziła na jego życie prywatne. Pytała o samopoczucie, plany na życie i jego rodzinę. O przyjaciół też czasami zachaczała po drodze, a kiedy słuchała jego historii związanych z kolegami, śmiała się tak głośno, że czasami nawet sam Akashi parsknął śmiechem. Laureki i tutaj postanowiła spróbować.
- A jak się panicz dzisiaj czuje? - zadała kolejne pytanie, kołysząc się lekko na nogach w przód i tył.
Seijuurou popatrzył na nią kątem oka, wkładając sobie łyżkę z ryżem i sosem do ust. Przeżuwał tak wolno i dokładnie, że Laureki zaczynało się nudzić. Nie sądziła, że rozmowa z pracodawcą może okazać się taka trudna.
Mężczyzna zaś miał dość towarzystwa Laureki. Sto razy bardziej wolał, kiedy to Shouri zadaje mu te pytania. Cóż on poradzi, serce nie sługa.
- Jestem trochę zmęczony. To wszystko.
Włożył łyżkę do ust.
Drzwi do jadalni otworzyły się, a do pomieszczenia weszła Fumiko. Seijuurou popatrzył na nią pytająco. Fumiko ukłoniła się lekko.
- Witam, paniczu. - Skinął jej głową w odpowiedzi. Gestem ręki kazał Fumiko kontynuować. - Ja przyszłam po Laureki. - Zmierzyła szatynkę wściekłym spojrzeniem.
Laureki przewróciła oczami, wzdychając.
- Co się stało? - zapytała jak gdyby nigdy nic, robiąc w słodkie oczka.
- Jeszcze pytasz się, co się stało? - prychnęła kobieta, kładąc dłonie na biodrach. Seijuurou przeżuwał jedzenie, obserwując całe to zamieszanie. - Może powiesz paniczowi, czego nie zrobiłaś?
Laureki spojrzała w stronę pracodawcy, zaciskając usta. Akashi uniósł jedną braw, przykładając sobie dłoń do ust. Dziewczyna przełknęła ślinę, widząc zimne spojrzenie mężczyzny.
- Wydaje mi się, że wykonałam wszystkie zadania jak należy - odpowiedziła, uciekając wzrokiem gdzieś indziej.
- Tak? A co z drugim piętrem? - zapytała Fumiko.
- Shouri go sprząta. - Wzruszyła ramonami.
Seijuurou zmarszyczył brwi, odkładając łyżkę na talerz.
- Shouri go posprzątała - poprawiła ją starsza kobieta, splatając ręce na dość sporych piersiach. Jej czarna spódnica drgnęła, kiedy przeniosła ciężar całego ciała z prawej nogi na lewą. - A teraz siedzi w swoim pokoju i ledwo się rusza.
- Biedna. Przecież posprzątała tyle, co zawsze.
- Ale od niedawna gorzej się czuje. A twoim obowiązkiem było posprzątać ten teren, który ci wyznaczyłam. - Fumiko przymknęła oczy. Akashi westchnął, a potem popatrzył na Laureki. Z spojrzenia dziewczyny wyczytał, że słowa, które powiedziała Fumiko, kompletnie jej nie ruszyły. Ba, nawet miała je głęboko gdzieś.
- I co mam teraz zrobić? - zapytała Laureki, oglądając paznokcie.
Akashi wstał, odsuwając przy tym głośno krzesło. Kobiety popatrzyły na niego, z czego spojrzenie Fumiko było błagające, a Laureki wystraszone.
- Na początek przeprosić za swoje zachowanie - zaczął zimno, prostując się. Zaplótł ręce na torsie. Laureki przełknęła głośno ślinę. - Potem przeprosić Fumiko za arogancję i bezczelność. Na końcu przeprosić Shouri. A tak na dokładkę, błagać mnie o wybaczenie.
Laureki drgnęła. Spojrzenie Akashiego wydawało się jej przerażające. Już otwierała usta, żeby coś powiedzieć, ale ubiegł ją Seijuurou.
- A teraz idź przemyśleć swoje zachowanie. Zniknij mi z oczu i nie pokazuj się, dopóki cię nie zawołam. - Wskazał na drzwi. Fumiko uśmiechnęła się zwycięsko. W końcu ktoś przygadał Laureki na tyle, że nie była w stanie odpowiedzieć. Szatynka zacisnęła dłonie na swojej czarnej spódnicy i opuściła pośpiesznie pomieszczenie.
- Dziękuję, paniczu. - Fumiko ukłoniła się delikatnie.
- Nie ma za co. Dam jej ostatnią szansę. Jeśli mi doniesiesz, że źle się sprawuje, niezwłocznie ją zwolnię. Rozumiesz, Fumiko? - zapytał Akashi, przeczesując sobie palcami włosy.
- Rozumiem, paniczu - odpowiedziała kobieta, uśmiechając się delikatnie.
- Shouri jest w swoim pokoju? - zapytał, patrząc starszej pani w oczy. Dostrzegła jakieś dziwne iskierki w jego spojrzeniu, ale postanowiła nie wgłębiać się dalej w ten temat.
- Tak. Wydawała się zawiedziona, że nie mogła dzisiaj porozmawiać z paniczem przy obiedzie. - Kobieta westchnęła, splatając palce dłoni za swoimi plecami.
- Pójdę się z nią zobaczyć. Posprzątaj stół, a potem jesteś wolna.
- Oczywiście. Dziękuję, paniczu. - ukłoniła się.
Wyminął ją, a potem zamknął drzwi do jadalni. Skierował swoje kroki do schodów prowadzących na parter. Chciał jak najszybciej zobaczyć się z kobietą, którą pokochał.

*

- Głupia Laureki - mruknęła Shouri, kładąc się na brzuchu. Schowała twarz w poduszkę, po czym uderzyła pięścią w miękki materac. - Głupia Laureki! Głupia, głupia, głupia! Ona jest głupia, ja jestem głupia i to wszystko jest głupie!
Usłyszała ciche parsknięcie dobiegające od drzwi wejściowych. Szybko usiadła na kolanach. Zrobiła to tak gwałtownie, że jęknęła z bólu. Bolał ją każdy mięsień. Głupia Laureki.
Spojrzała w stronę, z której dobiegł ją czyiś głos. Widząc opierającego się o framugę Akashiego, uśmiechnęła się do niego szeroko, a potem poderwała się z siadu i rzuciła mu na szyję. Do nozdrzy Shouri dotarł przyjemny zapach perfum Akashiego, który zmieszał się trochę z potem. Nie mogła powiedzieć, że jej to nie odpowiadało - wręcz przeciwnie. Uwielbiała zapach Seijuurou. Kiedy poczuła, że Akashi obejmuje ją i mocno do siebie przytula, nie mogła się powstrzymać i odpowiedziała mu tym samym.
- Jak to leciało? - szepnął, kładąc brodę na ramieniu Kuroko. Shouri drgnęła, kiedy poczuła na swojej szyi ciepły oddech ukochanego. - "Ona jest głupia, ja jestem głupia i to wszystko jest głupie."
Uderzyła go delikatnie otwartą dłonią w plecy, nadymając policzka. Uwolniła się od jego objęć, a następnie odwróciła tyłem i zaplotła ręce na piersiach. Brakowało jeszcze, żeby tupnęła. Wtedy wyglądałaby jak obrażone dziecko.
- Nie śmiej się ze mnie - mruknęła, marszcząc brwi. Seijuurou uśmiechnął się wrednie i zamknął drzwi. Potem przekręcił klucz w zamku. Już mi nikt dzisiaj nie będzie przeszkadzał. - Ty też jesteś głupi.
Kuroko poczuła, że Akashi chwyta ją za kucyk. Pisnęła, kiedy Seijuurou pociągnął za niego. Nogi się pod nią ugięły i gdyby nie to, że Akashi stał za plecami służki, wylądowałaby na podłodze jak długa. Zabolało ją to, w końcu pociągnął za włosy.
- Ała - jęknęła, kładąc jedną dłoń na czubku głowy. Akashi pochylił się nad twarzą kobiety.
- Zapamiętaj. Nie jestem głupi. - Pogłaskał Kuroko po głowie, nie uśmiechając się.
- Przepraszam.
- Nie słyszałem - szepnął, przybliżając swoje usta do ust Shouri.
- Przepraszam. - Głos się jej załamał.
- Jak mam cię teraz ukarać? - zapytał, prostując się. Puścił włosy Shouri, a ona mogła się wyprostować.
Akashi w mgnieniu oka znalazł się przed kobietą i usiadł na łóżku. Chwycił dłoń Shouri i pociągnął do siebie. Niczego nie świadoma Kuroko poleciała wprost na Seijuurou, siadając mu na kolanach. Rozszerzyła delikatnie oczy i cicho pisnęła.
Kiedy poczuła na swojej klatce piersiowej rozgrzane usta Seijuurou, wstrzymała oddech. Mężczyzna zaczął schodzić z pocałunkami co raz wyżej - obojczyk, wgłębienie w obojczyku, szyja. Shouri zaczęła szybciej oddychać, a w miejscach, gdzie spoczęły usta ukochanego, pozostało przyjemne uczucie mrowienia. Ciepło rozlało się po organiźmie Kuroko, a ona sama przymknęła oczy i odchyliła głowę. Otworzyła delikatnie usta, kładąc dłonie na ramionach Akashiego. Poczuła szczypanie w okolicy szyi, więc doszła do wniosku, że Seijuurou zrobił jej malinkę. Westchnęła, odpinając guziki jego granatowej koszuli. Akashi przerwał całowanie. Shouri jęknęła niezadowolona, kładąc dłoń na gołej klatce piersiowej mężczyzny. Seijuurou uśmiechnął się delikatnie.
- Zrób coś dla mnie.
Skinęła potwierdzająco głową.
- Zrób coś, żebym doszedł.
Aż otworzyła usta ze zdziwienia i ściągnęła delikatnie brwi do środka. Czuła, jak na policzka wkrada się sporych rozmiarów rumieniec. Uciekła wzrokiem gdzieś w ciemność, jaka panowała w pomieszczeniu. Kompletnie ją zaskoczył tym pytaniem. Uśmiechnął się delikatnie.
- Shouri - zaczął, kładąc dłoń na pośladkach Kuroko. Zarumieniła się jeszcze bardziej, ale spojrzała na ukochanego. - Nie będę się powtarzał.
Do głowy przychodziły jej różne pomysły, ale uznała, że to zostawi na później. Postanowiła zrobić coś, co zawsze ją obrzydzało. Ale to za chwilę. Zaczęła przybliżać swoje usta do twarzy Seijuurou. Akashi od razu załapał aluzję, więc wpił się w usta kobiety. W organiźmie Shouri na nowo rozlała się fala ciepła. Musiała przyznać Akashiemu jedną rzecz - całuje wprost nieziemsko. Zjechała dłonią do paska w spodniach Akashiego. Nie przerywając całowania odpięła i pozbyła się go. Wylądował gdzieś obok łóżka. Następny był guzik. Z nim też szybko sobie poradziła. Uśmiechnęła się do siebie, pogłębiając pocałunki. Seijuurou nie pozostał jej dłużny - całowali się tak namiętnie, że zaczęło brakować im tchu. Shouri zjechała dłonią po torsie Akashiego, brzuchu, a na końcu dotarła do krocza. Westchnął, czując, że palce kobiety zaciskają się delikatnie na jego męskości. Kuroko przerwała pocałunek. Seijuurou dostrzegł w oczach ukochanej dziwny błysk i ekscytację, a zarazem niepewność i strach. Shouri zeszła z kolan Akashiego. Uklękła. Wyciągnęła członka Seijuurou z bielizny i przyjrzała się mu dokładnie. Przełknęła głośno ślinę. O Boże, pomyślała, uśmiechając się zadziornie.
Oblizała usta, a potem czubek penisa Akashiego. Wydał z siebie cichy jęk. Shouri przejechała językiem po całej długości męskości i na końcu włożyła ją sobie do ust, wzdychając. Chwilę go ssała i pieściła. Akashi przygryzł wargę, próbując powstrzymać się od okrzyku zadowolenia. Kuroko robiła to tak dobrze, że w życiu nie było mu tak przyjemnie, jak teraz. Shouri wyciągnęła z ust członek Akashiego. Chwyciła go w jedną dłoń, a następnie zaczęła nią poruszać w górę i dół. Seijuurou stłumił w sobie jęk. Głośno wypuścił powietrze i westchnął. Uchylił usta i oblizał wargi. Shouri nie umknął ten fakt, więc zaczęła obdarowywać mężczyznę pocałunkami. Podbrzusze, brzuch, tors. Nie przestawała ruszać dłonią. Akashi czuł, że robi mu się co raz goręcej. Zaraz nie wytrzyma. Kuroko pocałowała go w żuchwę, brodę, a na końcu usta. Uśmiechnęła się zadziornie, widząc lekko przymglone spojrzenie Akashiego. Uklękła, by chwilę później ponownie włożyć sobie nabrzmiały członek do ust.
Seijuurou tym razem nie powstrzymał się od cichego jęku. Czując, jak język Shouri zatacza koła na czubku jego penisa, przyjemne ciepło rozlewało się w jego podbrzuszu i całym organiźmie. Kuroko miała wrażenie, że w jej ciele również robi się co raz goręcej. Akashi złapał Shouri za głowę. Zacisnął palce na niebieskich włosach ukochanej, a potem przygryzł wargę. Shouri zrozumiała, że Akashi Seijuurou właśnie dochodzi. A ona ma połknąć owoc jego orgazmu.
Jęknął. Czując na swoim języku lepki i słonawy smak spermy, Shouri delikatnie się skrzywiła. Wyjęła nabrzmiały członek ze swoich ust, a potem przełknęła. Seijuurou oddychał szybko i głęboko, patrząc na poduszki. Jego heterochromiczne tęczówki błyszczały z ekscytacji.
- Nie myśl, że to koniec kary - wysapał, przybliżając swoją twarz do ust Shouri.
- Skoro tak mają wyglądać moje kary, to będę częściej cię obrażać - zakomunikowała, całując Akashiego.
Szybko oddał pieszczotę. Zaczął błądzić dłonią po plecach Shouri. Kiedy dotarł do wiązania jej gorsetu, uśmiechnął się do siebie. Nie przerywając, szybko rozwiązał białą tasiemkę i poluzował cały materiał. Shouri zaczęła szybciej oddychać - w końcu jeszcze nigdy nie rozbierał ją żaden mężczyzna. Każdy by się stresował. Seijuurou oderwał się od ust kobiety. Pomógł pozbyć Kuroko część garderoby i rzucił go gdzieś za siebie. Od razu po gorsecie zrzucił z Shouri białą bluzkę. Widząc dość sporych rozmiarów piersi Kuroko, które jeszcze spoczywały w białym, koronkowym staniku, uśmiechnął się łobuzersko. Kobieta oblała się rumieńcem, odruchowo zasłaniając klatkę piersiową. Cmoknął niezadowolony i nachylił się nad Kuroko. Całując jej ramię, odpiął guzik trzymający spódnicę. Kiedy i ona opadła na podłogę odsłaniając płaski brzuch Shouri, kobieta oblała się jeszcze większym rumieńcem. Uciekła wzrokiem na ścianę obok siebie.
Akashi pozbył się też naszyjnika (nie wiedziałam, jak nazwać to coś, co Shou miała na szyi. Patrz, rysunek. - Suu.) oraz białej wstążki i gumki, które były we włosach. Niebieskie kosmyki Kuroko opadły jej na plecy i pośladki. Akashi zrzucił z siebie granatową koszulę, uważnie obserwując zakrywającą piersi Shouri.
- Kto by pomyślał, że po zrobieniu mi dobrze będziesz wstydziła się pokazać swoje piersi. - Uśmiechnął się zadziornie. Wiedział, że ją sprowokował. Zauważył tą drgającą powiekę. Schował jak na razie członka do bielizny. Teraz jego kolej. - Chodź tu.
Posłusznie podeszła do Akashiego, opuszczając ręce wzdłuż talii. W mgnieniu oka została przewrócona przez mężczyznę na materac. Co dziwne, nawet nie zabolały ją plecy od zderzenia się z łóżkiem. Jasnoniebieskie włosy opadły na poduszki. Seijuurou pochylił się nad Shouri. Pocałował jej czoło. Dzięki temu poczuła się bezpieczniej. Następny był nos. Przymknęła oczy, czując na swoich ustach wargi Seijuurou. Całując jej żuchwę, specjalnie przygryzł delikatnie skórę. Kuroko syknęła, marszcząc brwi. No co za człowiek. Akashi ugryzł także płatek ucha Shouri. Wolną dłonią błądził po wewnętrznej stronie ud kobiety, przyprawiając ją o szybsze bicie serca. Zdusiła w sobie jęk zadowolenia, przygryzając wargę. Poczuła, że dłoń Akashiego wsuwa się pod jej plecy. Przymknęła powieki, kiedy Seijuurou odpiął szybkim ruchem zapięcie stanika. Chwilę później leżała bez górnej części garderoby, zarumieniona do granic możliwości, z lekko przymglonym spojrzeniem.
- No proszę - odezwał się, pochylając swoje ciało nad drobną Kuroko. Uśmiechnął się zadziornie, głaszcząc policzek ukochanej lewą dłonią. Shouri poruszała głową, nie otwierając oczu. Lubiła takie pieszczoty. - Jesteś moja. Tylko i wyłącznie moja.
Westchnęła. Usta Akashiego ucałowały obojczyk Kuroko.
- Zachowujesz się jak kot - wyszeptał, zaprzestając głaskania twarzy kobiety. Wydała z siebie cichy jęk niezadowolenia. Kiedy jednak Seijuurou chwycił w kciuk i palec wskazujący stwardniały sutek Shouri, ta zajęczała z zadowolenia. Uśmiechnął się do siebie tryumfalnie, czując, jak członek w jego spodniach robi się twardszy.
Oblizał sutek końcem języka. Rozchylił nogi kobiety, kładąc swoje kolano pomiędzy nie. Shouri westchnęła, wyginając lekko plecy w łuk. Wplotła palce w miękkie, czerwone włosy mężczyzny i przygryzła wargę. Dodatkowo, Seijuurou otarł swoim kolanem czułe miejsce Kuroko. Ponownie jęknęła, przegryzając wargę.
Akashi oderwał się od piersi Shouri. Popatrzył na ściekającą powoli krew z wargi Shouri. Nie zastanawiał się długo - oblizał ją. Metaliczny posmak bordowej cieczy rozlał się w całej jego jamie ustnej. Pocałował Shouri, nie przestając poruszać kolanem. Kobieta czuła, że robi się mokra.
Widząc, jak Shouri marszczy brwi, Akashi uśmiechnął się do siebie. Zdezorientowana dziewczyna popatrzyła na niego pytająco. Zrozumiałą wszystko, kiedy Seijuurou samymi kciukami ściągnął z niej koronkowe, czarne majtki. Wtedy serce Kuroko Shouri zabiło szybciej.
Zdjął swoje spodnie i bokserki. Nabrzmiały członek stanął, gotowy do działania. Akashi uśmiechnął się delikatnie, patrząc Shouri w oczy. Strach bił od jej spojrzenia. Seijuurou wiedział, że nie jest on spowodowany tym, że Kuroko kocha się z kimś pierwszy raz. Shouri była strasznie spięta. Nie chciała źle wypaść. To przez to kurczowo zaciskała dłonie na pościeli. Akashi pochylił się nad ukochaną, zmniejszając odległość między ich ciałami. Jego tors dotykał nabrzmiałych piersi kobiety, co powodowało u Shouri szybsze bicie serca. Wstrzymała oddech, czując, jak chude palce mężczyzny rozsuwają jej uda. Zahaczył palcem wskazującym o myszkę w kobiecości Kuroko, przez co Shouri jęknęła z zadowolenia. Wsunął jeden palec do ciepłego i mokrego wnętrza kobiety. Poruszał nim przez chwilę, a następnie wsunął kolejny. Shouri ponownie jęknęła, oplatając szyję Akashiego ramionami. Mężczyzna całował szyję Kuroko, nie przestając poruszać dłonią. Tym sposobem chciał przyzwyczaić Shouri do tego, że coś jest w jej wnętrzu. Całując delikatnie usta Shouri i patrząc głęboko w niebieskie oczy kobiety, wszedł w nią zdecydowanie, ale delikatnie.
W organiźmie Kuroko rozlała się fala gorąca. Czuła w sobie duży, nabrzmiały i długi członek Akashiego. Oddychała szybko, głęboko. Oplotła mocniej kark ukochanego. Schował twarz w zagłębieniu między ramieniem, a szyją dziewczyny. Poruszał biodrami znacznie szybciej, niż na początku. Słuchając lekko stłumionych jęków Shouri, podniecał się jeszcze bardziej. Podniósł się lekko na przedramieniach, nie przestając poruszać się w wnętrzu Kuroko. Popatrzyła na niego czule, ale strach w jej niebieskich oczach nadal był widoczny. Seijuurou pocałował kobietę w czoło.
- Nie bój się, Shouri - wyszeptał, ścierając pot z swojego czoła.
Ujęła jego twarz w swoje dłonie. Pogłaskała go po policzku, uśmiechając się. Pocałowała jego rozgrzane wargi, po czym znalazła się na górze, przeniesiona przez Akashiego. popatrzyła zdezorientowana na leżącego pod nią mężczyznę. Ten usiadł, kładąc dłonie na biodrach Shouri. Położyła kolana na miękkim materacu, a ręce na ramionach ukochanego. Zgięła je w łokciach; wplotła palce w czerwone kosmyki Akashiego. Zaczęła poruszać biodrami w górę i dół, doprowadzając tym do szaleństwa siebie i Seijuurou.
Oddychali nierównomiernie, szybko. Co chwilę wydawali z siebie lekko stłumiony jęk. Szeptali sobie czułe słówka, całując swoje usta lub inne części ciała.
Oboje czuli, że ich podniecenie osiąga apogeum. Shouri przywarła do Seijuurou, nie przestając poruszać się w górę i dół. Zacisnęła palce na włosach Akashiego, przygryzając wargę. Mężczyzna oplótł biodra i plecy Kuroko ramionami, przyciskając dziewczynę do siebie jeszcze bardziej. Pomiędzy ich ciałami nie było żadnej szpary. Przymknął oczy, marszcząc delikatnie brwi. Pot, przez światło księżyca wpadające do pokoju, błyszczał na jego czole, ramionach, nogach i plecach. Shouri również była cała spocona. Seijuurou oparł czoło o ramię kobiety. Kuroko wyplątała dłonie z włosów ukochanego, po czym położyła je na plecach Akashiego. Zaczęła go drapać, co doprowadziło Seijuurou do szaleństwa.
Najpierw doszedł on. Wydał z siebie jęk, a wszystkie siły go opuściły. Zaraz po nim doszła Shouri. Westchnęła, opierając głowę o włosy ukochanego. Starała doprowadzić swój oddech do porządku, ale nie potrafiła.
- I co, było się czego... Bać? - wysapał Akashi, całując ramię kobiety.
- Nie - szepnęła, schodząc z niego. Akashi otworzył usta, oblizał wargi. Shouri przymknęła oczy, Seijuurou również. Wysunął język z ust, po czym przybliżył się do ukochanej. Trącił język Shouri swoim językiem, a potem zamknął ich usta w delikatnym pocałunku.
Tym czynem utwierdził Shouri w przekonaniu, że dla niego wszystkim. Ocierając jej łzę z policzka, szepnął tylko ciche:
- Pamiętaj. Jesteś moja. Nikomu cię nie oddam.
W tej chwili Kuroko Shouri mogłaby umrzeć szczęśliwa.

*

O lool, udało się.
Nadal nie jest idealnie, ale to mi się bardziej podobało, niż mój pierwszy hentai. XDDDDD
Coś mi się w środku zjebał charakter Seijuurou. Walić to, będę nad sobą pracowała. XD
Tragicznie nie było. Seksy były.
Co mam jeszcze powiedzieć? Miałam dodać to w piątek, ale wtedy jeszcze nie miałam dokończonego szota. Miałam dodać wczoraj, ale też nie dokończylam, bo zmęczona byłam. Suu leń ;__; Ale dodałam dzisiaj. Siedziałam i męczyłam sie, loool. Zupełnie nie wiedziałam, jak ich seks ma przebiegać XDDDDDDD
I co sądzicie? Shouri pasuje do Seijuurou? XD
Dawajcie mi jakieś pomysły, postaram się je zrealizować. Do kogo najbardziej pasuje moja OC'etka? :D

W następnym tygodniu dodam coś w przedziale piątek-niedziela. Wcześniej nic nie będzie, ale może być nawet później. Mam egzaminy za niedługo, więc może zrobię sobie przerwę? Tak, chyba tak będzie najlepiej. 

Tekst typu: "Głupia Laureki! Głupia, głupia, głupia! Ona jest głupia, ja jestem głupia i to wszystko jest głupie!" <-- Inspiracją był dla mnie Hakuryuu z Magi. Rozjebał mnie tym XD 
Poza tym. Zapraszam na mojego Deviantarta! <3 można tam znaleźć wszystkie obrazki, jakie do tej pory wykonałam i pokolorowałam :3  

Pozdrawiam! <333

Bonusik:
I pierwsza scena i druga była opisana w szocie XD No. To tyle. XD



Nigdy nie umiałam narysować Shouri identycznie, jak wcześniej. XDD A jeśli chodzi o to, że na drugim obrazku Seijuurou ma dłuższe włosy, to obronię się: Zrobiłam to wczoraj, a nie wiedziałam, że wykorzystam to w opowiadaniu :D Także, proszę mnie nie bić. 


Buziam! <33

Suu ♥

8 komentarzy:

  1. wait a second... to są Twoje arty?!

    ey, zrobiło się jakoś cieplej, czy co? Chyba przestane na dzisiaj palić w piecyku, bo dostałam wypieków NIE WIEM czemu ;D Patrzy Wilczy na hota i rzeknie Ci: dobre to było, Suu, dobre, ot co. A jak mi dowalisz, ze to Twoje dzieła, te arty. to całkiem tu walnę allaha <3

    jej i co ja mam teraz ze sobą począć no. wezme zaraz w Drodzę jakiegoś hota pierdolnę, zeby się wyzyć teraz :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. yes, to są moje arty! ♥

      Powiem ci, chyba tak :D Ja też NIE WIEM czemu. XD Uff, byłam cała nerwowa, że nie było to dobre XD Ale dziękuję :3 Tak. Wszystko było rysowane moimi rękami, a teraz leży sobie ładnie w teczce <3

      Nie wiem. Napisz co. XD Pierdolnij. XD Wyżyj się XD

      Usuń
    2. no, zeby to pierdolenie sie nie skonczyło doslownie ;D hehe.

      Aaaach! Piekne arty, przejrzalam DA, piekne. Zrob kiedys jakis tutorialik! Ja sobie tez czasem lubie w photoshopie porysowac, ołowkami tez nie gardze, ale chetnie wciąż sie szkolę i bardzo mnie ciekawi jak uzyskujesz taki styl! <3 narobilas mi ochoty na zabawy dzisiaj, z tabletem takze ;D

      Usuń
    3. Okeeeeej XDDDDDDDDDDDDD

      Dziekuję <3 Starałam się <3 Jakbym umiała, to może bym zrobiła... XD Osobiście nie posiadam Pohotoshopa. Wszystko obrabiam w Paint Tool Sai, tło zmieniam w Paint.net lub Photofiltre. XDDD Oto cała tajemnica. <3
      Ciesze się ;D

      Usuń
  2. Naucz mnie tak rysować. *deprecha* Tyle razy próbowałam i nawet jeśli na papierze mi to jako tako wyjdzie, to obróbka jest koszmarem. xD Haha.

    Shot zdecydowanie ostrzejszy od tego z Midorimą. :D Gdy Shouri zrobiła laskę Akashiemu to ja takie "O_O co ja paczę?". Potem zaczęłam się szczerzyć jak głupia. xD Opko genialne, Akashi świetny. Chcem go. ^^ Tak bardzo chcem Akashiego. :D I Aomine. Ostatnio mam fazę na Aomine.
    Więc...
    Pomysły na kolejne shoty? Dajesz Aomine! Jak jedziemy po tęczy, to ale tak, żeby puścić kolorowego pawia! Jednakże brak konkretnego pomysłu. xD Ale musi być mega zboczony. :D
    O. Pomyłka przy dostarczaniu przesyłki z bardzo wstydliwą zawartością. *naćpała się płynu do zmywania naczyń* *wąchała klej* *lizała znaczki*
    Ale wracając do tematu. Takie przerywniki są genialne i nie mogę się doczekać, kiedy znów coś napiszesz, a tymczasem trza mi czekać na rozdział.
    Szybko, szybko! *wcale nie pogania*

    Weny! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama nie jestem jakimś mistrzem ._. Potrzebuję obrazka, na którym się wzoruję, a potem biorę kartkę, ołówek i rysuję, zaglądając co chwilę na monitor. ;__; A chciałabym rysować z głowy ._. Zawsze mogę ci coś narysować XD Lubię rysować <3

      Oczywiście. Bo Akashi *hehehehehehehehhehehehehe*. Ale następny szot z Midorimą też będzie ostrzejszy. Na pewno. Już ja się o to postaram XD Tej laski z początku nie planowałam. Ale tak jakoś wyszło *gwizda sobie* Lubię, kiedy na ustach moich czytelników widnieje wielki i szeroki banan XD Uff, Akashi świetny. To dobrze XD Aomine też będzie. XD
      Będzie Aomine! Nawet zaczęłam coś pisać w zeszycie. Pan policjant i jego urocza żonka z domem, ogrodem i psem. XD <3 Okej! Będzie tenczofo. Bęęędzie zboczony. Inaczej to nie byłby seks z Daikim XD
      Hehehhehehe XDDD *narkotyki tak bardzo*
      Mogą być takie przerywniki? Okej, Suu stanie się bardziej zboczona i będzie pisać seksy ostrzejsze, niż w Gray'u *nie czytała, ale słyszała, że są tam ostre seksy*XDDDDDDDDDDDD Trza ci czekać na rozdział. Tak XD A ja muszę go zacząć pisać ._.
      Okej! *tak, Suu wie XD*

      Dzięki, kochana! :*

      Usuń
  3. O, rili? Gdyby rzeczywiście chciało ci się coś dla mnie narysować, to byłabym wniebowzięta. :D
    No wiesz. Niby tak się mówi, że podpatrywanie z monitora się nie liczy, ale ja sama także tylko tak potrafię (jakoś) rysować, więc i tak wielki szacun. ;) Poza tym potem jakoś to obrabiasz wszystko. Zgadzam się z Wilczy. Zrób kiedyś jakiś tutorial na obróbkę. xD

    To dobrze, więc czekam na Aomine. ^^ Chceeeeeem. ♥ *serdószko porządania*
    Wiesz, Graya nikt nie czytał, a wszyscy wiedzą o co chodzi. To jak Moda na sukces. *sama czytała tylko parę rozdziałów z seksami*

    To praktycznie jak u mnie. Także muszę dopiero napisać rozdział. xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak znajdę czas, to biorę ołówek w ręce i rysuję coś dla Ciebie <3 :D
      Jak się rysuje samemu, a nie przykłada kartkę do monitora, to się liczy XDDD Czsami jestem już tak zmęczona, że nawet zdarza mi się tak robić, ale to jest baaardzo rzadko. Zawsze rysuję patrząc się na monitor <3 Jak bym umiała, to bym zrobiła tutorial XD

      Aomine <33333333 *tencza* XD
      Prawie nikt. Moje przyjaciółki czytały XD

      Taak. Ten ból ._. Mykam grać na pianinie XD

      Usuń