*
Włożyła
mop do wiadra z wodą, a następnie wykręciła. Obtarłszy pot z
czoła, zaczęła myć podłogę. Wypuściła głośno powietrze,
prostując się. Jasnoniebieskie włosy kobiety podskakiwały w rytm
jej ruchów, a niebieskie oczy obserwowały mokre panele. Zatoczyła
głową koło, aż kości w karku nieprzyjemnie przeskoczyły.
Westchnęła, kontynuując sprzątanie.
-
Shouri, podłoga umyta? - Usłyszała z wnętrza domu ciepły głos
swojej szefowej.
-
Został mi tylko mały odcinek - odpowiedziała głośno, zanurzając
mop w wodzie.
- To
zrób to szybko, potrzebuję pomocy w kuchni!
-
Dobrze! - odkrzyknęła, wracając do pracy.
Przecież
są jeszcze inne pomocnice domowe, pomyślała,
przymykając oczy. Czemu akurat ja?
-
Jestem. - Wytarła dłonie do ręcznika, który zaraz przewiesiła o
metalowe kółeczko przywiercone do ściany.
-
Świetnie. - Starsza kobieta uśmiechnęła się do niej delikatnie,
poprawiając kok na czubku głowy.
Shouri
zawiązała biały fartuszek. Odwróciła się twarzą do szefowej, a
na jej usta wkradł się cień uśmiechu.
- Co
mam zrobić? - zapytała, kładąc dłonie na biodrach.
-
Panicz zażyczył sobie na dzisiaj normalny obiad. - Skierowała w
powietrzu ostry czubek noża na stół. Kuroko przeniosła swoje
spojrzenie na mebel. Przyjrzała się czerwonej misce pełnej warzyw.
- Robię curry. Pokroisz mi te warzywa?
-
Pewnie. - Shouri odpowiedziała od razu, otwierając szafkę z równo
poukładanymi nożami. Wybrała ten najmniejszy, a zamykając półkę
biodrem, kątem oka obserwowała poczynania Fumiko.
Usiadła.
Zauważyła, że na stole oprócz miski z warzywami jest jeszcze
niebieska, pusta. Pod nią leżała deska do krojenia. Shouri
uśmiechnęła się do siebie. Pani Fumiko jak
zawsze przygotowana.
-
Powiedz, Shouri - zaczęła kobieta, myjąc naczynia. Kuroko mruknęła
coś, więc Fumiko uznała to za pozwolenie kontynuowania swojej
wypowiedzi. - Co taka młoda i piękna kobieta robi jako pomocnica
domowa?
Shouri
nie odrywając swojego spojrzenia od marchewki, odpowiedziała
szybko:
-
Żadna praca nie hańbi, szefowo.
-
Prawda, prawda. - Fumiko zaśmiała się nerwowo, nie przerywając
mycia talerza. - Ale każda męczy. Wiesz, że nie o to pytałam.
Kuroko
wrzuciła do niebieskiego pojemniczka pokrojoną marchewkę.
-
Ledwo skończyłam liceum, a pani się pyta, co tutaj robię? -
Kuroko uśmiechnęła się smutno, wzdychając.
-
Miałaś aż takie złe oceny? - Fumiko zaśmiała się, nalewając
płyn na myjkę.
Shouri
zabrała się za krojenie kolejnej marchewki. Nóż rytmicznie
uderzał o drewnianą deskę, wydając przy tym charakterystyczny
odgłos.
-
Byłam najlepszą uczennicą w liceum - odpowiedziała. - Ale
pochodzę z biednej rodziny. Rodziców nie było stać na moje
wykształcenie. Mam starszego o jedenaście miesięcy brata. Mama i
tata wspólnie ustalili, że tylko na niego wyłożą ostatnie
pieniądze.
- To
smutne. Masz im to za złe?
-
Pewnie, że nie. Wprawdzie, jestem głodna wiedzy. Ale na swoją
pracę nie narzekam.
-
Podoba ci się tutaj? - Fumiko popatrzyła na Shouri zza ramienia.
Obdarzyła ją pełnym ciepła spojrzeniem.
-
Tak. - Kuroko uśmiechnęła się do siebie. Tak szczerego uśmiechu
na jej twarzy Fumiko jeszcze nie widziała. - Lepszej pracy jak na
mój status społeczny, nie mogłam sobie wyobrazić.
W
szczególności, kiedy pracodawca jest osobą którą pokochałam
szczerą miłością, pomyślała Kuroko.
-
Cieszę się z tego powodu - odpowiedziała Fumiko, wracając do
wcześniej przerwanej czynności. - Kojarzysz może Laureki?
- Tą
dziewczynę w brązowych włosach? - zapytała Shouri, wrzucając
kolejne skrojone warzywa do niebieskiej miski.
-
Tak, tą. Jest w twoim wieku.
- I
co z tego?
Fumiko
zaśmiała się, spłukując płyn z wazy.
- To
klasyczny przykład lenistwa. - Zabrała się za mycie sztućców.
Shouri westchnęła. - Ona miała dobrze w domu, ale się nie uczyła.
I wylądowała tutaj.
-
Dostajemy dobrą pensję, więc niech nie narzeka - prychnęła
Kuroko, nie przerywając krojenia. - Nie znoszę takich nierobów.
- Ja
też za nią nie przepadam - odpowiedziała Fumiko, chwytając w dłoń
korek i pociągając ją do siebie. - Zgadnij, kogo sobie upatrzyła
na idealnego kandydata na jej chłopaka.
-
Panicza Akashiego? - zapytała Shouri, wstając. Obtarła dłonie o
biały materiał fartuszka, a niebieską miskę podała starszej
kobiecie.
Włożyła
nóż do czerwonego naczynia, stawiając go obok zlewu.
-
Dokładnie tak. - Fumiko wrzuciła pokrojone przez Shouri warzywa do
garnka i oparła się o blat.
Shouri
prychnęła, zdejmując z siebie fartuch.
- Ale
ona nie ma pojęcia, że panicz ma już kogoś na oku. - Puściła
Kuroko oczko. Ta w odpowiedzi zarumieniła się, przymykając oczy.
Zaplotła ręce na piersiach, marszcząc delikatnie brwi. Ta
kobieta wie wszystko, pomyślała Shouri,
jeszcze bardziej ściągając brwi. - Wiesz, jaką miałaby minę,
gdyby dowiedziała się, że jej "rywalka"
jest obiektem zainteresowań faceta, którego ma na oku? Chyba by cię
zamordowała na miejscu.
- Ja
rywalką Laureki? - Shouri otworzyła oczy. - W czym?
-
Nazwała cię tak ostatnio, jak z nią rozmawiałam. Stwierdziła, że
jesteś cała sztuczna. Od cycków, po rzęsy.
Kuroko
prychnęła, uśmiechając się kpiąco.
- Ja
się nawet nie maluję.
-
Powiedziałam to Laureki, ale stwierdziła, że kłamię. - Fumiko
zaśmiała się cicho. Shouri przewróciła oczami. Jak ją denerwują
tacy ludzie. - I stwierdziła, że za tydzień panicz Akashi będzie
jej.
- No
proszę. To się zdziwi.
- Co
zrobisz? - zapytała Fumiko, wzruszając ramionami. - Nic nie
zrobisz. Dziewczyny pokroju Laureki właśnie tak myślą.
-
Prawda. - Shouri przeczesała chudymi palcami jasnoniebieskie włosy.
- Drugie piętro jeszcze nie posprzątane. Wybaczy szefowa.
Kuroko
ukłoniła się delikatnie, a potem wyszła z kuchni. Chodziła tak
cicho, że Fumiko nie była w stanie określić, kiedy kobieta weszła
po schodach na górę. Coś jej jednak nie pasowało... Drugie piętro
miała posprzątać inna służka.
-
Podobno ci co przeszli najwięcej, kochają najmocniej - szepnęła
do siebie Fumiko, mieszając warzywa drewnianą łyżką. Uśmiechnęła
się delikatnie. - I chyba w tym przypadku sprawdza się to w stu
procentach.
*
-
Proszę, paniczu. Smacznego.
Laureki
postawiła na stole przed Akashim talerz. Przyjemny zapach curry
zdążył już rozprzestrzenić się po całej jadalni, powodując u
szatynki burczenie brzucha. Od rana nic nie jadła, bo postanowiła
być taka chuda, jak Kuroko. Dieta czyniła cuda, a przynajmniej
Laureki tak myślała.
-
Dziękuję.
Chwycił
w swoją chudą dłoń łyżkę, po czym nałożył na nią pierwszą
porcję jedzenia.
- Jak
było w pracy? - zapytała Laureki. Chciała przeciągnąć rozmowę.
Podsłuchała
raz rozmowę Shouri z Akashim. Zwykle to ona zanosiła mu obiad.
Widziała, że dzisiaj spojrzenie Seijuurou było nieco zdziwione i
złe, ale to chyba tylko takie wrażenie. W końcu, kto się jej
oprze? Nikt. Zawsze miała to co chciała i teraz też tak będzie.
Nawet, jeśli będzie ją to kosztowało dużo czasu.
Pierwsze,
o co Shouri zawsze pytała, to była praca. Jak
było, dobrze się pracowało, a na końcu
czy wyrzucił dzisiaj kogoś. Na
jedno pytanie potrafił odpowiadać tyle czasu, że w pewnym momencie
Laureki zaczynała się nudzić. Shuori była świetną słuchaczką,
a sama dorzucała też coś od siebie.
-
Zwyczajnie. - Zmroził ją wzrokiem, przełykając jedzenie. Chciało
mu się śmiać. Tak bardzo nie lubi tej kobiety, że czasami
zastanawiał się, po co ją zatrudnił. W porównaniu z jego innymi
pracownicami, ta była najgorszą pomocnicą domową. Może czas ją
zwolnić?
Porażka,
pomyślała Laureki. Ale od spojrzenia jej
obiektu westchnień biło takie zimno, że aż drgnęła.
Po
temacie pracy Shouri przechodziła na jego życie prywatne. Pytała o
samopoczucie, plany na życie i jego rodzinę. O przyjaciół też
czasami zachaczała po drodze, a kiedy słuchała jego historii
związanych z kolegami, śmiała się tak głośno, że czasami nawet
sam Akashi parsknął śmiechem. Laureki i tutaj postanowiła
spróbować.
- A
jak się panicz dzisiaj czuje? - zadała kolejne pytanie, kołysząc
się lekko na nogach w przód i tył.
Seijuurou
popatrzył na nią kątem oka, wkładając sobie łyżkę z ryżem i
sosem do ust. Przeżuwał tak wolno i dokładnie, że Laureki
zaczynało się nudzić. Nie sądziła, że rozmowa z pracodawcą
może okazać się taka trudna.
Mężczyzna
zaś miał dość towarzystwa Laureki. Sto razy bardziej wolał,
kiedy to Shouri zadaje mu te pytania. Cóż on poradzi, serce nie
sługa.
-
Jestem trochę zmęczony. To wszystko.
Włożył
łyżkę do ust.
Drzwi
do jadalni otworzyły się, a do pomieszczenia weszła Fumiko.
Seijuurou popatrzył na nią pytająco. Fumiko ukłoniła się lekko.
-
Witam, paniczu. - Skinął jej głową w odpowiedzi. Gestem ręki
kazał Fumiko kontynuować. - Ja przyszłam po Laureki. - Zmierzyła
szatynkę wściekłym spojrzeniem.
Laureki
przewróciła oczami, wzdychając.
- Co
się stało? - zapytała jak gdyby nigdy nic, robiąc w słodkie
oczka.
-
Jeszcze pytasz się, co się stało? - prychnęła kobieta, kładąc
dłonie na biodrach. Seijuurou przeżuwał jedzenie, obserwując całe
to zamieszanie. - Może powiesz paniczowi, czego nie zrobiłaś?
Laureki
spojrzała w stronę pracodawcy, zaciskając usta. Akashi uniósł
jedną braw, przykładając sobie dłoń do ust. Dziewczyna
przełknęła ślinę, widząc zimne spojrzenie mężczyzny.
-
Wydaje mi się, że wykonałam wszystkie zadania jak należy -
odpowiedziła, uciekając wzrokiem gdzieś indziej.
-
Tak? A co z drugim piętrem? - zapytała Fumiko.
-
Shouri go sprząta. - Wzruszyła ramonami.
Seijuurou
zmarszyczył brwi, odkładając łyżkę na talerz.
-
Shouri go posprzątała - poprawiła ją starsza kobieta, splatając
ręce na dość sporych piersiach. Jej czarna spódnica drgnęła,
kiedy przeniosła ciężar całego ciała z prawej nogi na lewą. - A
teraz siedzi w swoim pokoju i ledwo się rusza.
-
Biedna. Przecież posprzątała tyle, co zawsze.
- Ale
od niedawna gorzej się czuje. A twoim obowiązkiem było posprzątać
ten teren, który ci
wyznaczyłam. - Fumiko przymknęła oczy. Akashi westchnął, a potem
popatrzył na Laureki. Z spojrzenia dziewczyny wyczytał, że słowa,
które powiedziała Fumiko, kompletnie jej nie ruszyły. Ba, nawet
miała je głęboko gdzieś.
- I
co mam teraz zrobić? - zapytała Laureki, oglądając paznokcie.
Akashi
wstał, odsuwając przy tym głośno krzesło. Kobiety popatrzyły na
niego, z czego spojrzenie Fumiko było błagające, a Laureki
wystraszone.
- Na
początek przeprosić za swoje zachowanie - zaczął zimno, prostując
się. Zaplótł ręce na torsie. Laureki przełknęła głośno
ślinę. - Potem przeprosić Fumiko za arogancję i bezczelność. Na
końcu przeprosić Shouri. A tak na dokładkę, błagać mnie o
wybaczenie.
Laureki
drgnęła. Spojrzenie Akashiego wydawało się jej przerażające.
Już otwierała usta, żeby coś powiedzieć, ale ubiegł ją
Seijuurou.
- A
teraz idź przemyśleć swoje zachowanie. Zniknij mi z oczu i nie
pokazuj się, dopóki cię nie zawołam. - Wskazał na drzwi. Fumiko
uśmiechnęła się zwycięsko. W końcu ktoś przygadał Laureki na
tyle, że nie była w stanie odpowiedzieć. Szatynka zacisnęła
dłonie na swojej czarnej spódnicy i opuściła pośpiesznie
pomieszczenie.
-
Dziękuję, paniczu. - Fumiko ukłoniła się delikatnie.
- Nie
ma za co. Dam jej ostatnią szansę. Jeśli mi doniesiesz, że źle
się sprawuje, niezwłocznie ją zwolnię. Rozumiesz, Fumiko? -
zapytał Akashi, przeczesując sobie palcami włosy.
-
Rozumiem, paniczu - odpowiedziała kobieta, uśmiechając się
delikatnie.
-
Shouri jest w swoim pokoju? - zapytał, patrząc starszej pani w
oczy. Dostrzegła jakieś dziwne iskierki w jego spojrzeniu, ale
postanowiła nie wgłębiać się dalej w ten temat.
-
Tak. Wydawała się zawiedziona, że nie mogła dzisiaj porozmawiać
z paniczem przy obiedzie. - Kobieta westchnęła, splatając palce
dłoni za swoimi plecami.
-
Pójdę się z nią zobaczyć. Posprzątaj stół, a potem jesteś
wolna.
-
Oczywiście. Dziękuję, paniczu. - ukłoniła się.
Wyminął
ją, a potem zamknął drzwi do jadalni. Skierował swoje kroki do
schodów prowadzących na parter. Chciał jak najszybciej zobaczyć
się z kobietą, którą pokochał.
*
-
Głupia Laureki - mruknęła Shouri, kładąc się na brzuchu.
Schowała twarz w poduszkę, po czym uderzyła pięścią w miękki
materac. - Głupia Laureki! Głupia, głupia, głupia! Ona jest
głupia, ja jestem głupia i to wszystko jest głupie!
Usłyszała
ciche parsknięcie dobiegające od drzwi wejściowych. Szybko usiadła
na kolanach. Zrobiła to tak gwałtownie, że jęknęła z bólu.
Bolał ją każdy mięsień. Głupia Laureki.
Spojrzała
w stronę, z której dobiegł ją czyiś głos. Widząc opierającego
się o framugę Akashiego, uśmiechnęła się do niego szeroko, a
potem poderwała się z siadu i rzuciła mu na szyję. Do nozdrzy
Shouri dotarł przyjemny zapach perfum Akashiego, który zmieszał
się trochę z potem. Nie mogła powiedzieć, że jej to nie
odpowiadało - wręcz przeciwnie. Uwielbiała zapach Seijuurou. Kiedy
poczuła, że Akashi obejmuje ją i mocno do siebie przytula, nie
mogła się powstrzymać i odpowiedziała mu tym samym.
- Jak
to leciało? - szepnął, kładąc brodę na ramieniu Kuroko. Shouri
drgnęła, kiedy poczuła na swojej szyi ciepły oddech ukochanego. -
"Ona jest głupia, ja jestem głupia i to
wszystko jest głupie."
Uderzyła
go delikatnie otwartą dłonią w plecy, nadymając policzka.
Uwolniła się od jego objęć, a następnie odwróciła tyłem i
zaplotła ręce na piersiach. Brakowało jeszcze, żeby tupnęła.
Wtedy wyglądałaby jak obrażone dziecko.
- Nie
śmiej się ze mnie - mruknęła, marszcząc brwi. Seijuurou
uśmiechnął się wrednie i zamknął drzwi. Potem przekręcił
klucz w zamku. Już mi nikt dzisiaj nie będzie przeszkadzał. - Ty
też jesteś głupi.
Kuroko
poczuła, że Akashi chwyta ją za kucyk. Pisnęła, kiedy Seijuurou
pociągnął za niego. Nogi się pod nią ugięły i gdyby nie to, że
Akashi stał za plecami służki, wylądowałaby na podłodze jak
długa. Zabolało ją to, w końcu pociągnął za włosy.
- Ała
- jęknęła, kładąc jedną dłoń na czubku głowy. Akashi
pochylił się nad twarzą kobiety.
-
Zapamiętaj. Nie jestem głupi. - Pogłaskał Kuroko po głowie, nie
uśmiechając się.
-
Przepraszam.
- Nie
słyszałem - szepnął, przybliżając swoje usta do ust Shouri.
-
Przepraszam. - Głos się jej załamał.
- Jak
mam cię teraz ukarać? - zapytał, prostując się. Puścił włosy
Shouri, a ona mogła się wyprostować.
Akashi
w mgnieniu oka znalazł się przed kobietą i usiadł na łóżku.
Chwycił dłoń Shouri i pociągnął do siebie. Niczego nie świadoma
Kuroko poleciała wprost na Seijuurou, siadając mu na kolanach.
Rozszerzyła delikatnie oczy i cicho pisnęła.
Kiedy
poczuła na swojej klatce piersiowej rozgrzane usta Seijuurou,
wstrzymała oddech. Mężczyzna zaczął schodzić z pocałunkami co
raz wyżej - obojczyk, wgłębienie w obojczyku, szyja. Shouri
zaczęła szybciej oddychać, a w miejscach, gdzie spoczęły usta
ukochanego, pozostało przyjemne uczucie mrowienia. Ciepło rozlało
się po organiźmie Kuroko, a ona sama przymknęła oczy i odchyliła
głowę. Otworzyła delikatnie usta, kładąc dłonie na ramionach
Akashiego. Poczuła szczypanie w okolicy szyi, więc doszła do
wniosku, że Seijuurou zrobił jej malinkę. Westchnęła, odpinając
guziki jego granatowej koszuli. Akashi przerwał całowanie. Shouri
jęknęła niezadowolona, kładąc dłoń na gołej klatce piersiowej
mężczyzny. Seijuurou uśmiechnął się delikatnie.
-
Zrób coś dla mnie.
Skinęła
potwierdzająco głową.
-
Zrób coś, żebym doszedł.
Aż
otworzyła usta ze zdziwienia i ściągnęła delikatnie brwi do
środka. Czuła, jak na policzka wkrada się sporych rozmiarów
rumieniec. Uciekła wzrokiem gdzieś w ciemność, jaka panowała w
pomieszczeniu. Kompletnie ją zaskoczył tym pytaniem. Uśmiechnął
się delikatnie.
-
Shouri - zaczął, kładąc dłoń na pośladkach Kuroko. Zarumieniła
się jeszcze bardziej, ale spojrzała na ukochanego. - Nie będę się
powtarzał.
Do
głowy przychodziły jej różne pomysły, ale uznała, że to
zostawi na później. Postanowiła zrobić coś, co zawsze ją
obrzydzało. Ale to za chwilę. Zaczęła przybliżać swoje usta do
twarzy Seijuurou. Akashi od razu załapał aluzję, więc wpił się
w usta kobiety. W organiźmie Shouri na nowo rozlała się fala
ciepła. Musiała przyznać Akashiemu jedną rzecz - całuje wprost
nieziemsko. Zjechała dłonią do paska w spodniach Akashiego. Nie
przerywając całowania odpięła i pozbyła się go. Wylądował
gdzieś obok łóżka. Następny był guzik. Z nim też szybko sobie
poradziła. Uśmiechnęła się do siebie, pogłębiając pocałunki.
Seijuurou nie pozostał jej dłużny - całowali się tak namiętnie,
że zaczęło brakować im tchu. Shouri zjechała dłonią po torsie
Akashiego, brzuchu, a na końcu dotarła do krocza. Westchnął,
czując, że palce kobiety zaciskają się delikatnie na jego
męskości. Kuroko przerwała pocałunek. Seijuurou dostrzegł w
oczach ukochanej dziwny błysk i ekscytację, a zarazem niepewność
i strach. Shouri zeszła z kolan Akashiego. Uklękła. Wyciągnęła
członka Seijuurou z bielizny i przyjrzała się mu dokładnie.
Przełknęła głośno ślinę. O Boże,
pomyślała, uśmiechając się zadziornie.
Oblizała
usta, a potem czubek penisa Akashiego. Wydał z siebie cichy jęk.
Shouri przejechała językiem po całej długości męskości i na
końcu włożyła ją sobie do ust, wzdychając. Chwilę go ssała i
pieściła. Akashi przygryzł wargę, próbując powstrzymać się od
okrzyku zadowolenia. Kuroko robiła to tak dobrze, że w życiu nie
było mu tak przyjemnie, jak teraz. Shouri wyciągnęła z ust
członek Akashiego. Chwyciła go w jedną dłoń, a następnie
zaczęła nią poruszać w górę i dół. Seijuurou stłumił w
sobie jęk. Głośno wypuścił powietrze i westchnął. Uchylił
usta i oblizał wargi. Shouri nie umknął ten fakt, więc zaczęła
obdarowywać mężczyznę pocałunkami. Podbrzusze, brzuch, tors. Nie
przestawała ruszać dłonią. Akashi czuł, że robi mu się co raz
goręcej. Zaraz nie wytrzyma. Kuroko pocałowała go w żuchwę,
brodę, a na końcu usta. Uśmiechnęła się zadziornie, widząc
lekko przymglone spojrzenie Akashiego. Uklękła, by chwilę później
ponownie włożyć sobie nabrzmiały członek do ust.
Seijuurou
tym razem nie powstrzymał się od cichego jęku. Czując, jak język
Shouri zatacza koła na czubku jego penisa, przyjemne ciepło
rozlewało się w jego podbrzuszu i całym organiźmie. Kuroko miała
wrażenie, że w jej ciele również robi się co raz goręcej.
Akashi złapał Shouri za głowę. Zacisnął palce na niebieskich
włosach ukochanej, a potem przygryzł wargę. Shouri zrozumiała, że
Akashi Seijuurou właśnie dochodzi. A ona ma połknąć owoc jego
orgazmu.
Jęknął.
Czując na swoim języku lepki i słonawy smak spermy, Shouri
delikatnie się skrzywiła. Wyjęła nabrzmiały członek ze swoich
ust, a potem przełknęła. Seijuurou oddychał szybko i głęboko,
patrząc na poduszki. Jego heterochromiczne tęczówki błyszczały z
ekscytacji.
- Nie
myśl, że to koniec kary - wysapał, przybliżając swoją twarz do
ust Shouri.
-
Skoro tak mają wyglądać moje kary, to będę częściej cię
obrażać - zakomunikowała, całując Akashiego.
Szybko
oddał pieszczotę. Zaczął błądzić dłonią po plecach Shouri.
Kiedy dotarł do wiązania jej gorsetu, uśmiechnął się do siebie.
Nie przerywając, szybko rozwiązał białą tasiemkę i poluzował
cały materiał. Shouri zaczęła szybciej oddychać - w końcu
jeszcze nigdy nie rozbierał ją żaden mężczyzna. Każdy by się
stresował. Seijuurou oderwał się od ust kobiety. Pomógł pozbyć
Kuroko część garderoby i rzucił go gdzieś za siebie. Od razu po
gorsecie zrzucił z Shouri białą bluzkę. Widząc dość sporych
rozmiarów piersi Kuroko, które jeszcze spoczywały w białym,
koronkowym staniku, uśmiechnął się łobuzersko. Kobieta oblała
się rumieńcem, odruchowo zasłaniając klatkę piersiową. Cmoknął
niezadowolony i nachylił się nad Kuroko. Całując jej ramię,
odpiął guzik trzymający spódnicę. Kiedy i ona opadła na podłogę
odsłaniając płaski brzuch Shouri, kobieta oblała się jeszcze
większym rumieńcem. Uciekła wzrokiem na ścianę obok siebie.
Akashi
pozbył się też naszyjnika (nie wiedziałam, jak nazwać to coś,
co Shou miała na szyi. Patrz, rysunek. - Suu.) oraz białej wstążki
i gumki, które były we włosach. Niebieskie kosmyki Kuroko opadły
jej na plecy i pośladki. Akashi zrzucił z siebie granatową
koszulę, uważnie obserwując zakrywającą piersi Shouri.
- Kto
by pomyślał, że po zrobieniu mi dobrze będziesz wstydziła się
pokazać swoje piersi. - Uśmiechnął się zadziornie. Wiedział, że
ją sprowokował. Zauważył tą drgającą powiekę. Schował jak na
razie członka do bielizny. Teraz jego kolej. - Chodź tu.
Posłusznie
podeszła do Akashiego, opuszczając ręce wzdłuż talii. W mgnieniu
oka została przewrócona przez mężczyznę na materac. Co dziwne,
nawet nie zabolały ją plecy od zderzenia się z łóżkiem.
Jasnoniebieskie włosy opadły na poduszki. Seijuurou pochylił się
nad Shouri. Pocałował jej czoło. Dzięki temu poczuła się
bezpieczniej. Następny był nos. Przymknęła oczy, czując na
swoich ustach wargi Seijuurou. Całując jej żuchwę, specjalnie
przygryzł delikatnie skórę. Kuroko syknęła, marszcząc brwi. No
co za człowiek. Akashi ugryzł także płatek ucha Shouri. Wolną
dłonią błądził po wewnętrznej stronie ud kobiety, przyprawiając
ją o szybsze bicie serca. Zdusiła w sobie jęk zadowolenia,
przygryzając wargę. Poczuła, że dłoń Akashiego wsuwa się pod
jej plecy. Przymknęła powieki, kiedy Seijuurou odpiął szybkim
ruchem zapięcie stanika. Chwilę później leżała bez górnej
części garderoby, zarumieniona do granic możliwości, z lekko
przymglonym spojrzeniem.
- No
proszę - odezwał się, pochylając swoje ciało nad drobną Kuroko.
Uśmiechnął się zadziornie, głaszcząc policzek ukochanej lewą
dłonią. Shouri poruszała głową, nie otwierając oczu. Lubiła
takie pieszczoty. - Jesteś moja. Tylko i wyłącznie moja.
Westchnęła.
Usta Akashiego ucałowały obojczyk Kuroko.
-
Zachowujesz się jak kot - wyszeptał, zaprzestając głaskania
twarzy kobiety. Wydała z siebie cichy jęk niezadowolenia. Kiedy
jednak Seijuurou chwycił w kciuk i palec wskazujący stwardniały
sutek Shouri, ta zajęczała z zadowolenia. Uśmiechnął się do
siebie tryumfalnie, czując, jak członek w jego spodniach robi się
twardszy.
Oblizał
sutek końcem języka. Rozchylił nogi kobiety, kładąc swoje kolano
pomiędzy nie. Shouri westchnęła, wyginając lekko plecy w łuk.
Wplotła palce w miękkie, czerwone włosy mężczyzny i przygryzła
wargę. Dodatkowo, Seijuurou otarł swoim kolanem czułe miejsce
Kuroko. Ponownie jęknęła, przegryzając wargę.
Akashi
oderwał się od piersi Shouri. Popatrzył na ściekającą powoli
krew z wargi Shouri. Nie zastanawiał się długo - oblizał ją.
Metaliczny posmak bordowej cieczy rozlał się w całej jego jamie
ustnej. Pocałował Shouri, nie przestając poruszać kolanem.
Kobieta czuła, że robi się mokra.
Widząc,
jak Shouri marszczy brwi, Akashi uśmiechnął się do siebie.
Zdezorientowana dziewczyna popatrzyła na niego pytająco. Zrozumiałą
wszystko, kiedy Seijuurou samymi kciukami ściągnął z niej
koronkowe, czarne majtki. Wtedy serce Kuroko Shouri zabiło szybciej.
Zdjął
swoje spodnie i bokserki. Nabrzmiały członek stanął, gotowy do
działania. Akashi uśmiechnął się delikatnie, patrząc Shouri w
oczy. Strach bił od jej spojrzenia. Seijuurou wiedział, że nie
jest on spowodowany tym, że Kuroko kocha się z kimś pierwszy raz.
Shouri była strasznie spięta. Nie chciała źle wypaść. To przez
to kurczowo zaciskała dłonie na pościeli. Akashi pochylił się
nad ukochaną, zmniejszając odległość między ich ciałami. Jego
tors dotykał nabrzmiałych piersi kobiety, co powodowało u Shouri
szybsze bicie serca. Wstrzymała oddech, czując, jak chude palce
mężczyzny rozsuwają jej uda. Zahaczył palcem wskazującym o
myszkę w kobiecości Kuroko, przez co Shouri jęknęła z
zadowolenia. Wsunął jeden palec do ciepłego i mokrego wnętrza
kobiety. Poruszał nim przez chwilę, a następnie wsunął kolejny.
Shouri ponownie jęknęła, oplatając szyję Akashiego ramionami.
Mężczyzna całował szyję Kuroko, nie przestając poruszać
dłonią. Tym sposobem chciał przyzwyczaić Shouri do tego, że coś
jest w jej wnętrzu. Całując delikatnie usta Shouri i patrząc
głęboko w niebieskie oczy kobiety, wszedł w nią zdecydowanie, ale
delikatnie.
W
organiźmie Kuroko rozlała się fala gorąca. Czuła w sobie duży,
nabrzmiały i długi członek Akashiego. Oddychała szybko, głęboko.
Oplotła mocniej kark ukochanego. Schował twarz w zagłębieniu
między ramieniem, a szyją dziewczyny. Poruszał biodrami znacznie
szybciej, niż na początku. Słuchając lekko stłumionych jęków
Shouri, podniecał się jeszcze bardziej. Podniósł się lekko na
przedramieniach, nie przestając poruszać się w wnętrzu Kuroko.
Popatrzyła na niego czule, ale strach w jej niebieskich oczach nadal
był widoczny. Seijuurou pocałował kobietę w czoło.
- Nie
bój się, Shouri - wyszeptał, ścierając pot z swojego czoła.
Ujęła
jego twarz w swoje dłonie. Pogłaskała go po policzku, uśmiechając
się. Pocałowała jego rozgrzane wargi, po czym znalazła się na
górze, przeniesiona przez Akashiego. popatrzyła zdezorientowana na
leżącego pod nią mężczyznę. Ten usiadł, kładąc dłonie na
biodrach Shouri. Położyła kolana na miękkim materacu, a ręce na
ramionach ukochanego. Zgięła je w łokciach; wplotła palce w
czerwone kosmyki Akashiego. Zaczęła poruszać biodrami w górę i
dół, doprowadzając tym do szaleństwa siebie i Seijuurou.
Oddychali
nierównomiernie, szybko. Co chwilę wydawali z siebie lekko
stłumiony jęk. Szeptali sobie czułe słówka, całując swoje usta
lub inne części ciała.
Oboje
czuli, że ich podniecenie osiąga apogeum. Shouri przywarła do
Seijuurou, nie przestając poruszać się w górę i dół. Zacisnęła
palce na włosach Akashiego, przygryzając wargę. Mężczyzna oplótł
biodra i plecy Kuroko ramionami, przyciskając dziewczynę do siebie
jeszcze bardziej. Pomiędzy ich ciałami nie było żadnej szpary.
Przymknął oczy, marszcząc delikatnie brwi. Pot, przez światło
księżyca wpadające do pokoju, błyszczał na jego czole,
ramionach, nogach i plecach. Shouri również była cała spocona.
Seijuurou oparł czoło o ramię kobiety. Kuroko wyplątała dłonie
z włosów ukochanego, po czym położyła je na plecach Akashiego.
Zaczęła go drapać, co doprowadziło Seijuurou do szaleństwa.
Najpierw
doszedł on. Wydał z siebie jęk, a wszystkie siły go opuściły.
Zaraz po nim doszła Shouri. Westchnęła, opierając głowę o włosy
ukochanego. Starała doprowadzić swój oddech do porządku, ale nie
potrafiła.
- I
co, było się czego... Bać? - wysapał Akashi, całując ramię
kobiety.
- Nie
- szepnęła, schodząc z niego. Akashi otworzył usta, oblizał
wargi. Shouri przymknęła oczy, Seijuurou również. Wysunął język
z ust, po czym przybliżył się do ukochanej. Trącił język Shouri
swoim językiem, a potem zamknął ich usta w delikatnym pocałunku.
Tym
czynem utwierdził Shouri w przekonaniu, że dla niego wszystkim.
Ocierając jej łzę z policzka, szepnął tylko ciche:
-
Pamiętaj. Jesteś moja. Nikomu cię nie oddam.
W tej
chwili Kuroko Shouri mogłaby umrzeć szczęśliwa.
*
O
lool, udało się.
Nadal
nie jest idealnie, ale to mi się bardziej podobało, niż mój
pierwszy hentai. XDDDDD
Coś
mi się w środku zjebał charakter Seijuurou. Walić to, będę nad
sobą pracowała. XD
Tragicznie
nie było. Seksy były.
Co
mam jeszcze powiedzieć? Miałam dodać to w piątek, ale wtedy
jeszcze nie miałam dokończonego szota. Miałam dodać wczoraj, ale
też nie dokończylam, bo zmęczona byłam. Suu leń ;__; Ale dodałam
dzisiaj. Siedziałam i męczyłam sie, loool. Zupełnie nie
wiedziałam, jak ich seks ma przebiegać XDDDDDDD
I
co sądzicie? Shouri pasuje do Seijuurou? XD
Dawajcie
mi jakieś pomysły, postaram się je zrealizować. Do kogo
najbardziej pasuje moja OC'etka? :D
W
następnym tygodniu dodam coś w przedziale piątek-niedziela.
Wcześniej nic nie będzie, ale może być nawet później. Mam
egzaminy za niedługo, więc może zrobię sobie przerwę? Tak, chyba
tak będzie najlepiej.
Tekst typu: "Głupia Laureki! Głupia, głupia, głupia! Ona jest głupia, ja jestem głupia i to wszystko jest głupie!" <-- Inspiracją był dla mnie Hakuryuu z Magi. Rozjebał mnie tym XD
Poza tym. Zapraszam na mojego Deviantarta! <3 można tam znaleźć wszystkie obrazki, jakie do tej pory wykonałam i pokolorowałam :3
Pozdrawiam!
<333
Bonusik:
I
pierwsza scena i druga była opisana w szocie XD No. To tyle. XD
Nigdy nie umiałam narysować Shouri identycznie, jak wcześniej. XDD A jeśli chodzi o to, że na drugim obrazku Seijuurou ma dłuższe włosy, to obronię się: Zrobiłam to wczoraj, a nie wiedziałam, że wykorzystam to w opowiadaniu :D Także, proszę mnie nie bić.
Buziam!
<33
Suu ♥
wait a second... to są Twoje arty?!
OdpowiedzUsuńey, zrobiło się jakoś cieplej, czy co? Chyba przestane na dzisiaj palić w piecyku, bo dostałam wypieków NIE WIEM czemu ;D Patrzy Wilczy na hota i rzeknie Ci: dobre to było, Suu, dobre, ot co. A jak mi dowalisz, ze to Twoje dzieła, te arty. to całkiem tu walnę allaha <3
jej i co ja mam teraz ze sobą począć no. wezme zaraz w Drodzę jakiegoś hota pierdolnę, zeby się wyzyć teraz :D
yes, to są moje arty! ♥
UsuńPowiem ci, chyba tak :D Ja też NIE WIEM czemu. XD Uff, byłam cała nerwowa, że nie było to dobre XD Ale dziękuję :3 Tak. Wszystko było rysowane moimi rękami, a teraz leży sobie ładnie w teczce <3
Nie wiem. Napisz co. XD Pierdolnij. XD Wyżyj się XD
no, zeby to pierdolenie sie nie skonczyło doslownie ;D hehe.
UsuńAaaach! Piekne arty, przejrzalam DA, piekne. Zrob kiedys jakis tutorialik! Ja sobie tez czasem lubie w photoshopie porysowac, ołowkami tez nie gardze, ale chetnie wciąż sie szkolę i bardzo mnie ciekawi jak uzyskujesz taki styl! <3 narobilas mi ochoty na zabawy dzisiaj, z tabletem takze ;D
Okeeeeej XDDDDDDDDDDDDD
UsuńDziekuję <3 Starałam się <3 Jakbym umiała, to może bym zrobiła... XD Osobiście nie posiadam Pohotoshopa. Wszystko obrabiam w Paint Tool Sai, tło zmieniam w Paint.net lub Photofiltre. XDDD Oto cała tajemnica. <3
Ciesze się ;D
Naucz mnie tak rysować. *deprecha* Tyle razy próbowałam i nawet jeśli na papierze mi to jako tako wyjdzie, to obróbka jest koszmarem. xD Haha.
OdpowiedzUsuńShot zdecydowanie ostrzejszy od tego z Midorimą. :D Gdy Shouri zrobiła laskę Akashiemu to ja takie "O_O co ja paczę?". Potem zaczęłam się szczerzyć jak głupia. xD Opko genialne, Akashi świetny. Chcem go. ^^ Tak bardzo chcem Akashiego. :D I Aomine. Ostatnio mam fazę na Aomine.
Więc...
Pomysły na kolejne shoty? Dajesz Aomine! Jak jedziemy po tęczy, to ale tak, żeby puścić kolorowego pawia! Jednakże brak konkretnego pomysłu. xD Ale musi być mega zboczony. :D
O. Pomyłka przy dostarczaniu przesyłki z bardzo wstydliwą zawartością. *naćpała się płynu do zmywania naczyń* *wąchała klej* *lizała znaczki*
Ale wracając do tematu. Takie przerywniki są genialne i nie mogę się doczekać, kiedy znów coś napiszesz, a tymczasem trza mi czekać na rozdział.
Szybko, szybko! *wcale nie pogania*
Weny! ;*
Sama nie jestem jakimś mistrzem ._. Potrzebuję obrazka, na którym się wzoruję, a potem biorę kartkę, ołówek i rysuję, zaglądając co chwilę na monitor. ;__; A chciałabym rysować z głowy ._. Zawsze mogę ci coś narysować XD Lubię rysować <3
UsuńOczywiście. Bo Akashi *hehehehehehehehhehehehehe*. Ale następny szot z Midorimą też będzie ostrzejszy. Na pewno. Już ja się o to postaram XD Tej laski z początku nie planowałam. Ale tak jakoś wyszło *gwizda sobie* Lubię, kiedy na ustach moich czytelników widnieje wielki i szeroki banan XD Uff, Akashi świetny. To dobrze XD Aomine też będzie. XD
Będzie Aomine! Nawet zaczęłam coś pisać w zeszycie. Pan policjant i jego urocza żonka z domem, ogrodem i psem. XD <3 Okej! Będzie tenczofo. Bęęędzie zboczony. Inaczej to nie byłby seks z Daikim XD
Hehehhehehe XDDD *narkotyki tak bardzo*
Mogą być takie przerywniki? Okej, Suu stanie się bardziej zboczona i będzie pisać seksy ostrzejsze, niż w Gray'u *nie czytała, ale słyszała, że są tam ostre seksy*XDDDDDDDDDDDD Trza ci czekać na rozdział. Tak XD A ja muszę go zacząć pisać ._.
Okej! *tak, Suu wie XD*
Dzięki, kochana! :*
O, rili? Gdyby rzeczywiście chciało ci się coś dla mnie narysować, to byłabym wniebowzięta. :D
OdpowiedzUsuńNo wiesz. Niby tak się mówi, że podpatrywanie z monitora się nie liczy, ale ja sama także tylko tak potrafię (jakoś) rysować, więc i tak wielki szacun. ;) Poza tym potem jakoś to obrabiasz wszystko. Zgadzam się z Wilczy. Zrób kiedyś jakiś tutorial na obróbkę. xD
To dobrze, więc czekam na Aomine. ^^ Chceeeeeem. ♥ *serdószko porządania*
Wiesz, Graya nikt nie czytał, a wszyscy wiedzą o co chodzi. To jak Moda na sukces. *sama czytała tylko parę rozdziałów z seksami*
To praktycznie jak u mnie. Także muszę dopiero napisać rozdział. xD
Jak znajdę czas, to biorę ołówek w ręce i rysuję coś dla Ciebie <3 :D
UsuńJak się rysuje samemu, a nie przykłada kartkę do monitora, to się liczy XDDD Czsami jestem już tak zmęczona, że nawet zdarza mi się tak robić, ale to jest baaardzo rzadko. Zawsze rysuję patrząc się na monitor <3 Jak bym umiała, to bym zrobiła tutorial XD
Aomine <33333333 *tencza* XD
Prawie nikt. Moje przyjaciółki czytały XD
Taak. Ten ból ._. Mykam grać na pianinie XD