-
I mamy pisać do niej maile?
-
Jeśli to nie poskutkuje, wymyślimy coś innego.
-
Mniej więcej? Nie chcę mieć nieprzyjemności, trochę się boję.
-
Oj, nie wymiękaj. Osobiście postaram się o to, żeby Kise Ryouta
zerwał z Kuroko Shouri wszelkie kontakty.
*
Minęły
trzy tygodnie, od kiedy Kuroko Shouri nie zamieniła z Enoshimą
Amane i Hyuugą Nanami ani słowa.
Shouri
była całkiem nieobecna myślami. Zachowywała się jak duch, co
doprowadzało jej rodziców do palpitacji serca. Pojawiała się
znikąd, chodziła jeszcze ciszej niż zazwyczaj. Przestała grać na
fortepianie, rzuciła gdzieś w kąt pudełko ołówków. Nie
wychodziła z pokoju, jeśli nie było to konieczne. Schudła,
zmizerniała. Kuroko Miyuki z zmartwieniem wymalowanym na twarzy
przyglądała się siedzącej przy stoliku córce. Beznamiętne
spojrzenie Shouri sprawiało, że kobieta o czarnych włosach i
szarych oczach miała wrażenie, że jej serce rozpada się na małe
kawałki.
Najbardziej
niepokoił ją fakt, że młoda Kuroko była czymś wyraźnie
zestresowana, zmartwiona, a jednocześnie przerażona.
Miyuki oparła się o blat, wycierając mokre dłonie w ścierkę.
Shouri wpatrywała się w kanapkę z obrzydzeniem - tak, jakby na sam
jej widok miała ochotę zwymiotować. Kobieta westchnęła,
odkładając wilgotny, kolorowy materiał na kaloryfer.
-
Shouri, słoneczko, stało się coś? - zapytała, podchodząc do
dziewczyny. Przykładając chudą i zgrabną dłoń do czoła swojego
dziecka, Miyuki odetchnęła z ulgą. Shouri gorączki nie miała. -
Nie jesz. Jesteś strasznie blada... Nie smakuje ci?
Shouri
pokręciła przecząco głową, nie wydając z siebie żadnego
dźwięku.
Od
dwóch tygodni gimnazjalistka mówi mniej, niż dotychczas. Kiedy
przychodzi do domu po skończonych lekcjach, nawet nie powie
"wróciłam", tylko
przebiera się i zamyka w pokoju. Brunetka była bardzo zaniepokojona
stanem psychicznym swojej córki, coś było na rzeczy.
-
Muszę iść dzisiaj do szkoły..? - wychrypiała Shouri, wgapiając
się w nietknięte przez nią jedzenie.
Miyuki
zmarszczyła brwi. Spojrzała na córkę z góry, po czym westchnęła.
- Co
to za głupie pytanie? Oczywiście, że tak. Nie jesteś chora. Pakuj
jedzenie i już cię tu nie widzę.
Stanowczy
ton, jakim obdarowała matka córkę, sprawił, że Shouri cisnęła
w jej stronę spojrzenie pełne złości. Miyuki nie widziała go od
momentu ich ostatniej, ostrej kłótni, która miała miejsce
dokładnie dwadzieścia jeden dni temu. Zaraz potem Shouri opuściła
kuchnię, trzymając w dłoni idealnie zapakowane kanapki.
Brunetka
westchnęła cicho. Dorasta, pomyślała.
Potem
jednak owiało ją dziwne uczucie niepokoju, a czując, jak oblewa ją
zimny pot, wzdrygnęła się nieznacznie. Przypomniała sobie sen,
którego doświadczyła dzisiejszej nocy, gdzie główną rolę grała
Shouri oraz nieznana Miyuki dziewczyna.
W
głowie przemknęła jej scenka, w której Shouri dostaje kijem
bejsbolowym w tył czaszki. Przełknęła głośno ślinę,
wzdychając. Szybko odgoniła od siebie nieprzyjemne myśli, wracając
do sprzątania. Drzwi wejściowe zamknęły się cicho, co
utwierdziło panią domu w przekonaniu, że jej dzieci właśnie
wyszły do szkoły.
Miała
jednak dziwne wrażenie, że stanie się coś co najmniej dziwnego i
niepokojącego.
*
-
Kurokocchi, jesteś strasznie blada. Dobrze się czujesz? - zapytał
Kise, pochylając się przed Shouri. Śmiesznie przekrzywił głowę,
a do tego delikatnie wydymał policzka. To spowodowało, że Kuroko
uśmiechnęła się do siebie delikatnie. Pokręciła przecząco
głową, co wywołało u blondyna szeroki uśmiech.
Niemniej
jednak, czuła się obserwowana. A to jej nie pomagało w
odstresowaniu się.
Cieszyła
się, że rodzice nie dowiedzieli się o tym, że ćwiczy na
wychowaniu fizycznym. Wtedy na pewno zamknęłaby się w pokoju i nie
wychodziła. Przyjrzała się chłopakowi. Biała bluzka i czerwone
spodenki idealnie na nim leżały. Ryouta prezentował się świetnie
nawet w zwykłym stroju na w-f.
-
Kurokocchi, na pewno wszystko w porządku? - ponowił pytanie,
widząc, że Shouri zaczyna marszczyć brwi, a z jej czoła lecą
małe kropelki potu. Zastanawiał się, czemu tak się dzieje, skoro
teraz mają przerwę i nie grają? Siedzenie na świeżym powietrzu
dobrze działa na samopoczucie Shouri, a Ryouta już dobrze o tym
wie. Dlatego, jeśli przebywa z dziewczyną sam na sam, wychodzą
właśnie na pole i siadają pod jednym z wielu drzew wiśni.
Przejął
się nie na żarty, kiedy ni stąd, ni zowąd Shouri zgięła się w
pół i zaczęła kaszleć. Spanikował. Zaczął skakać wokół
niej jak oparzony.
-
Kurokocchi! Co się stało?! - Usiadł na kolanach za nią, a kładąc
dłoń na jej plecach, zmarszczył brwi. Zawsze
była taka koścista...?, zapytał sam
siebie, poklepując koleżankę.
Wzdrygnęła
się. Czuła na sobie ciepłą i dużą rękę Ryouty, która biła
ją delikatnie w kręgosłup.
-
N-nic ta.. - Nie dokończyła. Zaczęła kaszleć jeszcze
intensywniej, niż przed chwilą.
-
Zawołam kogoś do pomocy! - powiedział Ryouta, a niepokój w jego
głosie był wyraźnie słyszalny. Złoty
człowiek, pomyślała Shouri. Pokręciła
gwałtownie głową, przykładając sobie dłoń do ust.
-
Cała drżysz! - zauważył, nie przestając poklepywać pleców
Shouri.
Zakaszlała
ostatni raz. Potężniej, niż wcześniej. Wypluła na trawę krew.
Kise spojrzał z przerażeniem na bordową ciecz przed kolanami
Shouri. Kiedy miał się odezwać, Kuroko poleciała w tył. Gdyby
nie to, że za nią siedział, już leżałaby jak długa pod tym
drzewem. Usiadł, rozchylając nogi, a potem usadowił sobie między
nimi ciężko oddychającą Shouri. Popatrzył na nią zmartwionym
wzrokiem; nienaturalnie blada cera, wychudzone ciało, delikatne
cienie pod oczami, niezdrowy rumieniec... Wyglądała teraz jak
szmaciana lalka - taka, o którą nikt nie dbał.
Wiedział,
że Shouri uspokaja głaskanie po głowie i przytulanie. Dużo w
sumie o niej wiedział - głównie to była zasługa Amane i Nanami,
które opisały mu mniej więcej zachowania Shouri, za jego prośbą.
Wsunął swoje przedramię pod brodę Kuroko, delikatnie (jakby bojąc
się, czy przypadkiem jej nie połamie) przytulając ją do swojej
klatki piersiowej. Taka delikatna i drobna jak kurczaczek.
-
Kurokocchi, co to było? - zapytał, nie przestając gładzić włosów
gimnazjalistki swoją dłonią.
- Nie
przejmuj się. Ja tak mam - odpowiedziała cicho, niepewnie wtulając
się do torsu kolegi (co z tego, że siedziała do niego tyłem).
-
Kurokocchi?
-
Hmm?
- Coś
się dzieje?
Przełknęła
nerwowo ślinę. Od początku miała wrażenie, że ktoś ich
obserwuje, ale teraz to uczucie nasiało się z każdą chwilą.
Czuła w powietrzu złowrogie intencje, i to ją przerażało.
-
Wydaje ci się, Kisuś.
-
"Kisuś"? -
zaśmiał się, chwytając w wolną dłoń niebieskie włosy
koleżanki.
- No
co? Jak mam do ciebie mówić?
-
Ryouta starczy.
Zarumieniła
się delikatnie, przez co była w siódmym niebie, że Kise tego nie
widzi. Kiedy Aomine zaproponował jej mówienie do niego po
imieniu...
Właśnie.
Aomine.
Tęskniła
za jego obecnością. Tęskniła za wszystkimi. Kuroko brakowało
towarzystwa przyjaciółek.
- W
takim razie będę mówić do ciebie Ryouta. Ale ty mów do mnie
Shouri.
-
Zrozumiałem, Shouricchi!
*
Nie
poszła na drugą godzinę w-f. Nauczyciel jak tylko ją zobaczył,
bladą jak trup i wychudzoną, oznajmił, że nie ma zamiaru uczyć
zombie i nie chce jej widzieć na boisku. Dlatego przystała na jego
warunek i poszła się przebrać.
To,
co zastała w swojej szafce, przerosło jej najśmielsze oczekiwania.
Drżącymi
dłońmi chwyciła skrawek czarnego materiału, który kiedyś był
spódniczką. Miała wrażenie, że śni. Tak, to jest tylko głupi
koszmar. Ale to tylko pocieszenie. Rzeczywistość jest kompletnie
inna, bolesna.
W tym
momencie Kuroko Shouri załkała, chowając twarz w dłoniach.
Zadała
sobie pytanie "Dlaczego?", cicho
pociągając nosem. Gwałtownie podskoczyła, słysząc, że z jej
telefonu wydobywa się muzyka.
Przecierając
oczy, szybko chwyciła urządzenie i otworzyła jego klapkę. Numer
nieznany, przeczytała. Rozum krzyczał nie,
a serce rób co
chcesz. Wygrało serce.
-
Czeeeeść, Kuroko Shouriś! - zawołał
damski głos po drugiej stronie telefonu. Kuroko rozszerzyła szeroko
oczy, zastygając w bezruchu. Otworzyła delikatnie usta, czując,
jak zasycha jej w gardle. - Jak się podoba
nowy mundurek?
Słowo
"nowy" w
ustach Tajemniczej Nieznajomej zabrzmiało tak absurdalnie, że
Shouri mimowolnie prychnęła.
- Ty
to... - zaczęła Kuroko, ale przerwała. Po przełknięciu śliny,
kontynuowała. - To ty zrobiłaś?
-
Piękne, nie?! - krzyknęła.
Shouri wstrzymała oddech. - Cudo! Mnie się
podoba! A teraz słuchaj, kochanie - syknęła,
a Shouri wypuściła głośno powietrze. - Och,
nie irytuj się. Słuchaj, bo nie będę się po...
Nie
dokończyła, Shouri przerwała połączenie i z impetem zatrzasnęła
klapkę telefonu. W pośpiechu wyrzuciła na podłogę to, co jeszcze
lekcję temu było mundurkiem.
Spojrzała
na postrzępioną marynarkę z godłem Teikou. Niebieska koszula i
czarna spódniczka były w gorszym stanie, niż biała
szmata. Gdyby ubrała chociażby spódniczkę,
to nie miałaby się jak zapiąć - była rozerwana w połowie.
Poczuła
wibracje. Pośpiesznie otworzyła wiadomość, czytając szybko
zawartość maila.
To
było upomnienie, Shouriś. Odwal się od Ryouty, inaczej będę
jeszcze nieprzyjemniejsza.
Kuroko
przełknęła ślinę.
I
następnym razem się nie wyłączaj, co? Bo stanie ci się coś
złego.
Shouri
zdusiła w sobie szloch; pozbierała śmieci
i zakładając torbę na ramię, wybiegła z szatni.
Skierowała
swoje kroki do gabinetu dyrektorki.
*
Wiercił
się w ławce. Zawsze uważnie słuchał, jego notatki były bardzo
dokładne i nienaganne. Był chodzącą encyklopedią - wiedział
wszystko. Teraz jednak coś nie dawało mu spokoju. Siedzący obok
niego Midorima wyczuł, że Akashi jest co najmniej dziwny - kręci
się na tym krześle, jakby chciało mu się sikać. Shintarou
zmarszczył brwi, a następnie wyuczonym gestem poprawił okulary.
Wrócił jednak do ponownego notowania słów nauczyciela geografii.
Brunet
widząc podniesioną do góry rękę, spojrzał na ucznia, który był
jej właścicielem. Zmarszczył delikatnie brwi, kiedy dotarło do
niego, kto się głosi.
-
Słucham, Akashi? - zapytał, obracając się tyłem do tablicy.
Po
klasie przebiegł cichy szmer. Akashi odsunął krzesło, prostując
się.
-
Mogę skorzystać z to... - Nie dokończył. Jego wypowiedź przerwał
upadek czegoś na korytarzu, a potem głośne syknięcie.
-
Cholera - powiedział
damski głos, dobiegający zza drzwi.
Każdy
uczeń w klasie 1-2 popatrzył po sobie. Chwilę później wszyscy
zaczęli szeptać coś na temat posiadaczki delikatnego, aczkolwiek
bardzo zdenerwowanego głosu.
-
Chwila - rzuciła Amane, wstając. Uczniowie z nauczycielem na czele
obdarzyli ją pytającym spojrzeniem, więc kontynuowała. Seijuurou
udał się w stronę wyjścia z klasy. - Przecież to był głos
Shouri.
Teraz
wywołała zamieszanie. Gimnazjaliści stracili zainteresowanie
lekcją (nie, żeby od początku się nie interesowali), a głównym
tematem ich rozmów była teraz Shouri.
-
Kuroko? To do niej nie podobne - mruknął nauczyciel geografii,
odkładając kredę. - Siadaj, Enoshima.
-
Ale, proszę pana...
-
Usiądź. Akashi sprawdzi, co się stało - ogłosił tonem nie
oczekującym sprzeciwu belfer, a potem otworzył dziennik na
właściwej stronie. - To kto jest chętny do odpowiedzi?
Amane
usiadła, posyłając Seijuurou ostrzegawcze spojrzenie. On tylko
uśmiechnął się do niej delikatnie, po czym zasunął za sobą
drzwi.
-
Och, padło. Enoshima Amane, podejdź do tablicy. Odpowiesz na parę
pytań.
Wyczytana
wstała, a potem z miną skazańca doczłapała się do nauczyciela.
*
-
Kuroko? Stało się coś? - zapytał, wyciągając dłoń w stronę
klęczącej przed nim dziewczyny.
Popatrzyła
na niego z takim przerażeniem w oczach, że sam zmarszczył
delikatnie brwi.
-
A-Akashi? Co ty tu robisz? - wyszeptała, błądząc wzrokiem po
całym korytarzu.
-
Jesteś roztrzęsiona, Kuroko. Chodź, porozmawiamy - dodał,
uśmiechając się ciepło. Shouri przyjęła jego pomoc, a potem
stała już o własnych nogach. Zacisnęła dłonie na torbie, nadal
unikając kontaktu wzrokowego z Seijuurou.
-
N-nic mi nie jest. P-proszę, nie zwracaj na mnie uwagi... -
mruknęła, a potem ukłoniła się delikatnie. Ze spuszczoną głową
wyminęła nieco wyższego od siebie gimnazjalistę, a potem szybkim
krokiem zaczęła oddalać się od klasy 1-2.
- To
przez te dziewczyny?
Słysząc
jego głos tuż przy prawym uchu i czując jego ciepły oddech na
swojej szyi, podskoczyła. Kiedy dotarło do niej, co właśnie
powiedział Akashi, zrobiła się jeszcze bledsza, niż chwilę temu.
Akashi
dostrzegł, że Shouri straciła więcej koloru na twarzy. Zastygła
w bezruchu. Odwróciła się w jego stronę z załzawionymi, pełnymi
strachu i bezsilności oczami, a on sam przełknął głośno ślinę.
Zwykle
piękne, mądre, niebieskie oczy były pełne życia, radości i
ciekawości, teraz patrzyły na niego, jakby miał ją zaraz co
najmniej zabić.
- A-a
ty s-s-skąd... - Kiedy Shouri załamał się głos i puściła
torbę, zareagował instynktownie - złapał dziewczynę za dłonie i
delikatnie ścisnął. Chciał jej w ten sposób dodać otuchy.
A
może chciał ją tylko dotknąć?
-
Tak, wiem - zaczął, zaciskając palce na kościstych dłoniach
Shouri - Nie, Kira nic nie mówiła. Milczy jak zaklęta - dodał,
widząc, że Kuroko otwierała usta, by coś powiedzieć. - Ja wiem
wszystko. Nie ważne w jaki sposób się dowiedziałem, Kuroko. To
teraz nie ma znaczenia. Ważne jest, co się stało.
-
J-ja szłam do pani dy-dyrektor - szepnęła, spuszczając wzrok. -
Przejdziesz się tam... Ze mną? Skoro już wiesz?
Skinął
potwierdzająco głową, a kiedy chciał puścić kościste palce
dziewczyny, poczuł, jak one niepewnie oplatają jego dłoń i
ściskają. Popatrzył zdziwiony na speszoną i przerażoną Shouri,
po czym uśmiechnął się do niej delikatnie, żeby rozładować
napięcie. Unikała jego wzroku, ale Seijuurou doskonale wiedział,
że Kuroko dostrzegła jego gest.
-
Chodź, Kuroko. - Pociągnął ją w głąb korytarza, idąc przed
nią. Powoli stawiał kroki, jakby próbując dopasować się do
tempa gimnazjalistki. Czuł drżenie Shouri - a nawet słyszał jej
przyspieszony i płytki oddech. Przymknął oczy.
Ta
dziewczyna zdecydowanie nie potrafi kłamać ani ukrywać swojego
przerażenia. Stawiała przed wszystkimi pozory zimnej, niedostępnej
i cichej, a tak naprawdę jest chodzącym kłębkiem emocji i nerwów.
Tak
uczuciowej dziewczyny jeszcze w swoim życiu nie widział.
Westchnął,
skręcając w lewo i wchodząc na pierwszy schodek. Spojrzał zza
ramienia na Shouri, która mocniej ściskając palce na jego dłoni,
zaczęła pokonywać kolejne stopnie tuż za nim.
- Co
cię tak wystraszyło, Kuroko? - zapytał nagle. Shouri popatrzyła
na niego niepewnie, starając się przekalkulować w głowie
wszystkie możliwe opcje. Na kłamstwo za późno, bo i tak wszystko
wiedział. Poza tym, nie potrafi kłamać, aż tak dobrze. Wybrała
najbezpieczniejszą opcję, a przynajmniej tak myślała.
- Po
prostu dostałam kolejny a-anonim...
-
Doprawdy? - mruknął Akashi, stawiając stopę na ostatnim schodku.
Zaczął iść przed siebie, ciągnąc Shouri. Wydawała mu się
jakaś niepewna, do tego... Miał wrażenie, że siłą ją ciągnie
do tej dyrektorki, chociaż ona sama
powiedziała, że się do niej wybierała. -
Nie byłabyś tak przerażona, gdyby to była wiadomość.
-
Przyzwyczaiłam się, że są dziewczyny, które mnie nienawidzą...
- szepnęła, opuszczając głowę. Chociaż szła za Akashim, coś w
środku mówiło jej, żeby tak zrobiła.
- To
jednak nie zmienia faktu, że to, co one robią, jest absurdalne i
niedopuszczalne - odpowiedział łagodnie, stając przed dużymi,
białymi drzwiami. Na nich wisiała plakietka z wygrawerowanym
napisem "Dyrekcja",
a pod nim nazwisko i imię osób przesiadujących w tym
pomieszczeniu.
Już
miał zapukać, kiedy to z wnętrza pokoju dotarł do nich nieco
zirytowany głos jednej kobiety. Z ręka w powietrzu, razem z Shouri,
zaczął przysłuchiwać się rozmowie.
Niby
nie ładnie podsłuchiwać, ale podobno konwersacje między Amaterasu
a dyrektorką są co najmniej śmieszne.
-
Shougo, jesteś w naszym gabinecie już siedemnasty raz z rzędu -
zaczął spokojniejszy głos. - Zaczniesz hamować emocje, czy mam ci
wpisać naganę?
- Już
dawno to miałaś zrobić - mruknął zirytowany głos.
-
Och, Amaterasu, nie przesadzaj. - Zarówno Shouri, jak i Seijuurou
wyobrazili sobie, że dyrektorka macha w stronę szatynki ręka, od
niechcenia. Amaterasu westchnęła, było to słychać. - Jest młody,
musi się wyszaleć.
- Ale
to nie oznacza, że już siódmy raz z rzędu może latać z
plastikowym pistoletem na wodę po szkole! - Amaterasu podniosła
głos.
- Co
racja, to racja - odpowiedziała dyrektorka. Na końcu zaśmiała się
nerwowo. - Skoro to ciebie oblał już siódmy raz wodą, może
wymyślisz mu jakąś skuteczniejszą karę?
- A
może lepiej powiedzieć, że mu nogi z dupy powyrywam?
-
Amaterasu, proszę cię. Nie tak ordynarnie, kiedy on jest w środku.
- W
dupie to mam. A spróbujesz tylko porozpowiadać po szkole jakieś
ploteczki - zaczęła. Musiała zwrócić się do Haizakiego.
Seijuurou przymknął oczy i westchnął cicho. Co za człowiek... -
To pożegnasz się z Teikou raz na zawsze.
- Nie
mam siły nawet tego komentować - rzuciła dyrektorka, wypuszczając
głośno powietrze. - Wyjdź, Shougo. I nie wracaj.
- Do
widzenia, pani dyrektor, pani wice dyrektor. - Kiedy Akashi usłyszał,
że kroki w stronę drzwi robią się dużo wyraźniejsze niż przed
chwilą, odsunął się.
Haizaki,
widząc osoby stojące przed nim, uśmiechnął się kpiąco.
- No
proszę. Przcież to Akashi i Kuroko! - rzucił, oblizując opuszek
kciuka końcem języka. - Co was sprowadza do dyrekcji?
Seijuurou
już otwierał usta, żeby coś mu odpowiedzieć, kiedy to ubiegła
go dyrektorka, stojąca w drzwiach.
-
Myślę, że nie powinno cię to interesować, Shougo. Powiedziałam,
że masz wyjść i nie wracać, nieprawdaż?
Haizaki
popatrzył na kobietę zza ramienia. Stróżka potu spływająca z
jego policzka utwierdziła Akashiego w przekonaniu, że nawet
dyrektorka potrafi być straszna.
-
Taaak, mówiła pani. - Haizaki rozmasował swój kark, uśmiechając
się głupio. Po chwili wyminął młodszych od siebie gimnazjalistów
i zniknął na schodach.
Shouri
niepewnie podniosła głowę. Zlustrowała swoim przerażonym
spojrzeniem dyrektorkę.
Nie
wysoka kobieta, z piwnymi oczami. Tęczówki mieniły się jednak
dwoma, trzema kolorami (zależy od punktu widzenia) - ogólnie były
brązowe, jednak im bliżej źrenicy, tym były jaśniejsze -
bursztynowo - złote. Rzęsy pogrubiła i wydłużyła maskarą.
Posiadała strasznie małe (drobne, wąskie?) usta. Opadającą na
prawą stronę twarzy przydługą grzywkę spięła czarną wsuwką.
Shouri uznała, że kolor jej włosów nieco dziwny (co z tego, że
ona ma niebieskie) - ni to brąz, ni to blond. Może jest ciemną
blondynkom? Gdzieś w połowie, jej włosy zaczynały się kręcić.
Najdłuższe końcówki sięgały połowy pleców kobiety. Ubrana w
prostą, czarną spódniczkę do kolan i białą, dość luźną
bluzkę, prezentowała się dobrze. Na zgrabnych nogach miała czarne
rajstopy i buty na delikatnym obcasie, w tym samym kolorze.
Uśmiechnęła się delikatnie do uczniów, odsuwając się w
drzwiach.
Shi
Sumire jest całkowitym przeciwieństwem Yasudy Amaterasu.
-
Wejdźcie.
Nerwowo
zaciskała dłonie na czerwonych spodenkach. Siedziała i wierciła
się, nie mogąc znaleźć wygodnej dla siebie pozycji. Serce waliło
jej jak oszalałe; nie miała zielonego pojęcia, jak zacząć.
- W
sumie, Seijuurou mógłby wyjść. Jak uważasz, Amaterasu? -
zapytała koleżankę Sumire, obracając głowę w jej stronę. To
wzruszyła ramionami, opierając się o ciemne biurko dyrektorki
biodrem. Zaplotła ręce na klatce piersiowej, obserwując Shouri i
siedzącego obok niej Akashiego. - A jak ty myślisz, Shouri?
-
A-Akashi może zostać, pa-pani dyrektor... - wyjąkała, patrząc na
szatynkę kontem oka.
Akashi
uśmiechnął się delikatnie w stronę Kuroko, chcąc dodać jej tym
otuchy. Widział, że gimnazjalistka jest kłębkiem nerwów, więc
nie warto ją jeszcze bardziej stresować.
-
Dobrze. W takim razie, co was do mnie sprowadza? - zapytała Sumire,
delikatnie się uśmiechając. Położyła obie dłonie na blacie
biurka, po czym splotła ze sobą palce. Amaterasu chrząknęła,
patrząc na dyrektorkę spod byka. - Dobra, już. Nie patrz tak -
zwróciła się do Yasudy, przymykając oczy i wzdychając. - Co
sprowadza was do nas?
Akashi
spojrzał na Shouri. Otworzyła usta, żeby coś powiedzieć, ale w
końcu nie wydała z siebie żadnego dźwięku. Popatrzyła błagalnym
wręcz wzrokiem na Seijuurou. Ten przymrużył delikatnie oczy, po
czym zwrócił się do najważniejszych osób w tej placówce
spokojnym i miłym dla ucha tonem:
-
Kuroko od półtorej miesiąca dostaje anonimy - zaczął. Kątem oka
widział, jak Lia drżącymi dłońmi otwiera niezgrabnie zamek w
torbie, która leżała na jej udach. Amaterasu i Sumire diametralnie
zmieniły mimikę swojej twarzy. Ta pierwsza przymrużyła oczy, a
druga zmarszczyła brwi. - Grożą, że jeśli nie zerwie kontaktów
z Kise Ryoutą, zrobią jej krzywdę.
Shouri
w końcu odpięła zamek. Sumire już miała coś powiedzieć, kiedy
to ubiegła ją Amaterasu.
- A
Shouri zapomniała języka w gębie? - zapytała, unosząc delikatnie
jedną brew do góry.
Sumire
westchnęła, przykładając sobie dłoń do czoła.
-
Amaterasu - rzuciła, spoglądając kątem oka na przyjaciółkę.
- No
co? - Wzruszyła ramionami.
-
U-umiem mówić - mruknęła Shouri, patrząc na przez chwilę na
Seijuurou, a potem zerkając na wice dyrektorkę.
-
Och, to bardzo miło - odpowiedziała kobieta, kiwając delikatnie
głową. - Więc?
Shouri
wyciągnęła z torby pełno materiału w trzech kolorach. Akashi
popatrzył na nią dziwnie, ale potem przełknął ślinę.
Zrozumiał, co Kuroko trzyma w dłoniach. Nie sądził, że sprawy
zajdą aż tak daleko.
-
K-kiedy przyszłam do szatni, otworzyłam szafkę. Zamiast mo-mojego
mundurka, zastałam tam to... - Położyła to, co jeszcze prawie
dwie godziny temu było jej mundurkiem i spuściła wzrok. Sumire
chwyciła czarny skrawek, przyglądając mu się. To
musiała być spódniczka, pomyślała.
Amaterasu zlustrowała kupkę uważnym spojrzeniem, a zaraz potem
przymknęła oczy i przygryzła wargę. - I rozmawiałam z
sprawczynią tego... Wszystkiego...
Sumire
oderwała się od zniszczonego czegoś, co kiedyś było kawałkiem
spódniczki, a potem obdarzyła Shouri pełnym
uwagi spojrzeniem.
-
Jaki miała głos?
-
Taki... Normalny. Kiedy się śmiała, lekko piszczała.
-
Potrafiłabyś go rozpoznać?
-
Raczej tak.
-
Dobrze. W takim razie, kiedy ta dziewczyna będzie do ciebie dzwoniła
ponownie, proszę przyjść z tym do mnie.
Kuroko
skinęła potwierdzająco, uśmiechając się niepewnie.
-
Dziękuję, pani dyrektor, pani wice dyrektor.
-
Taka moja praca - westchnęła Shi, wzruszając z uśmiechem
ramionami. Amaterasu otworzyła oczy, marszcząc brwi. - Co się
stało, Ama?
-
Warga mnie boli.
- To
gryź ją dalej.
Yasuda
prychnęła, wracając do przerwanego wcześniej zajęcia.
-
Seijuurou? - zapytała Sumire. Chłopak popatrzył na nią pytająco.
-
Słucham, pani dyrektor?
- Do
czasu wyjaśnienia tej sprawy, miej Shouri na oku. Ja zawiadomię jej
rodziców.
-
Oczywiście.
- Czy
to konieczne? - zapytała w tym samym momencie Kuroko, kiedy Akashi
odpowiedział Sumire. Shouri zrobiła cierpiętniczą minę, co lekko
rozbawiło Shi.
-
Tak, Shouri - odpowiedziała, wstając. Gimnazjaliści poszli w jej
ślady. - Jutro przyjdziesz tutaj z samego rana i dostaniesz
mundurek. Zrozumiałaś mnie?
-
Tak, pani dyrektor.
-
Skoro już wszyscy wszystko wiemy - zaczęła Amaterasu, przestając
gryźć wargę. - To możecie wyjść.
-
Dziękuję za wysłuchanie. - Shouri ukłoniła się nisko, a
Seijuurou poszedł w jej ślady.
-
Dobra, już was tu nie ma. - Amaterasu machnęła na nich ręką,
wskazując drzwi.
- Nie
przejmujcie się nią. Ona tak ma i lubi - mruknęła Sumire,
otwierając drzwi.
Shouri
i Seijuurou uśmiechnęli się delikatnie do kobiet, a potem wyszli z
pomieszczenia. Stanęli na korytarzu, kiedy Sumire zasunęła za nimi
drzwi. Zaraz potem dotarły do nich nerwowe krzyki dyrektorki.
Popatrzyli na siebie, a potem w kierunku pokoju.
-
Suu...
- Co
ty wyprawiasz...! - Sumire podniosła głos. - Gdzie mnie dotykasz?!
-
Lubię twoje cycki.
- Ale
czemu mnie macasz?!
-
Ruuumienisz się, kochanie.
-
Amaterasu! Puść mnie!
-
Nie-e.
Akashi
i Shouri parsknęli cicho pod nosem. Zaczęli oddalać się od
gabinetu dyrekcji. Schodzili ze schodów obok siebie, w ciszy. Kiedy
Kuroko przystanęła, Akashi zrobił to stopień niżej. Odwrócił
się do niej twarzą, na co dziewczyna zareagowała jeszcze większym
rumieńcem, niż przed chwilą. Akashi uniósł jedną brew.
-
Właśnie uświadomiłam sobie, że zachowywałam się trochę jak
desperatka, kiedy ściskałam ci rękę, a ty prowadziłeś mnie do
dyrektorki... - rzuciła na jednym wydechu Shouri, uciekając
wzrokiem na najbliższą ścianę. Jej policzka przybrały kolor
dorodnego pomidora.
Seijuurou
uśmiechnął się delikatnie. Coś ścisnęło go w środku, kiedy
zobaczył zakłopotaną twarz gimnazjalistki. Nagle zapragnął mieć
ją tylko dla siebie i nikomu jej nie oddawać. Chciał, żeby
należała tylko i wyłącznie do niego.
- Nie
zaprzątaj sobie tym głowy - odpowiedział, uśmiechając się
delikatnie. Shouri zaczęła bawić się palcami, co nie umknęło
uwadze Akashiego. - Od dzisiaj będę cię pilnował, Kuroko.
Uniosła
kąciki ust ku górze, a jej twarz na nowo przybrała dawny, trupio -
blady kolor. Może będzie chora...?
- Mam
u ciebie dług wdzięczności, Akashi.
-
Żebyś później nie żałowała swoich słów, Shouri - mruknął,
mróżąc oczy i uśmiechając się tajemniczo.
Shouri
dziwnie się poczuła. Powinna przestraszyć się słów Akashiego,
ba, nawet użył jej imienia... Jednak serce tylko szybciej zabiło,
a w żołądku coś przyjemnie załaskotało.
Dziewczyna
była nieświadoma tego, co właśnie się stało.
W tym
momencie Kuroko Shouri zakochała się w Akashim Seijuurou po raz
pierwszy.
*
Dzień
dobry, a raczej już taki bardziej dobry wieczór :D
I
jak się tam macie? :3
U
mnie tragediaaa. Pierwszego kwietnia tak mnie pogoda zaskoczyła, że
szok ;o
Dodaję
rozdział z poślizgiem. Napisałam go w trzy dni. Hehe XD
Nawet
nie wiem, co tutaj napisać...
Och,
mam! XD Użyłam swojego nicku i opisu mojego wyglądu do dyrki z
Teikou XD Mam nadzieję, że nie wyszło jakoś Mary Sue, czy coś
._. Ja po prostu opisałam swój wygląd XD
W ogóle, tyle się działo... Mam wrażenie, że jest w tym rozdziale istny chaos ;o
Wkrótce
znów będzie koszykówka, a potem będę się tego trzymać. W
międzyczasie będzie mi przebiegał romansik (już każdy wie, o
kogo mi chodzi :D), ale nie wiem, jak mi wyjdzie. Nie umiem pisać
romansów? XD
Poza
tym, lubię kończyć w takim momencie. XD
Następny
szocik, jaki będzie, to AoShou ( AoKuro kojarzy mi się z yaoi, so
close.), czyli Aomine x Shouri. Albo naskrobię coś MuraAma
(zgadujcie, jaki to parting XD)? Uprzedzam, że jeśli tak, to będzie
to nieźle zjechane, wszędzie będzie latać bita śmietana i
posypka. Dosłownie. A w seksach z Daikim będę musiała dać jakieś
dzikie seksy, no, if you know what I mean:D
Także,
tego.
Pozdrawiam!
<3
Tutaj
sobie macie Shouri. Na moim DA miała inną koszulkę, bo uznałam,
że w tej wygląda... dziwnie. Ale żeby się nie kisiła na moim
komputerze, wychodzi na światło dzienne.
Dobra,
koniec. Wychodzę. XDD
Do
widzenia. XD
Buziam,
Suu
♥
AKASHI.
OdpowiedzUsuńKOŃCÓWKA MNIE ROZWALIŁA, UWIELBIAM CIĘ ZA TO.
UsuńWIEDZIAŁAM, WIEDZIAŁAM, MUSZĄ BYĆ RAZEM.
ALE HAIZAKI TEŻ MUSI MIEĆ KOGOŚ.
NAJLEPIEJ JAKĄŚ SUPER DZIEWCZYNĘ.
PROSZĘ, PROSZĘ, PROSZĘ.
wracając do tematu:
głupia dziewucha z tej pizdy co zniszczyła mundurek
haizaki i pistolety, ostro, siostro.
shouri x akashi, shippuje mocno
GDZIE NIJIMURA
NIE MA GO
DLACZEGO
KOCHANIE
POWIEDZ, ŻE W NASTĘPNYM ROZDZIALE BĘDZIE GO DUŻO
w sumie jak masz podzielone na jedną serię
to druga będzie w liceum, co nie?
jeśli tak, chciałabym być wtedy z hayamą.
CO ZA ROMANSE
ty i ama
o kurwa
urocze
też to shippuje
zdałam sobie sprawę z tego, że jestem samotna
proszę, proszę, nastrugaj coś ze mną
nawet ja i haizaki
albo nijimura
że w rozdziale
całujemy się
nawet trójkącik
a ja coś w zamian dla ciebie napiszę, nawet rozdziałowe midotakałki
lub ty x ktoś kogo kochasz, np. ama
o boziu JAK JA DZISIAJ PISZĘ.
o boziu AOMINE X SHOURI, to też shippuje
o boziu MURAAMA
ale weź, suu, dam ci trochę towaru, weź daj mnie w rozdziale
jako ukochaną nijimury i haizakiego, że się we mnie bujają.
proszę, proszę.
I ZNÓW POWRÓĆMY DO TEMATU:
CYCKI ŻYCIEM, LUBIMY WŁASNE CYCKI.
kurde, znowu, nie mam nikogo.
meh.
Wiem, że mnie uwielbiasz za to <3
UsuńPo wczorajszej rozmowie z Tobą doszłam do wniosku, że chyba będzie kogos miał. XD
Jak znęcać się, to po całości.
Haizaki idealnie pasował do tej roli XD
Nijimura będzie, nie nerwowo, spokojnie XD
W sume, to jestem rozdarta. Bo nie wiem, czy umieścić całe gimnazjum w jendej serii, czy opisać cała pierwszą klasę, a drugą i trzecią pozostawic czytelnikom jako niewiadomą. Tak, druga seria to liceum :3
Tak, Ama maca mnie w pracy. A shippuj XD
Ty już wiesz, że coś naskrobię <3
ALE NIE MA TRÓJKĄTÓW.
Tak, Aomine x Shouri, Akashi x Shouri i Midorima x Shouri to są moje ulubione paringi. XD
MuraAma musi być, albo przyjaciółka mnie zajebie. XD
DAM CIĘ, MARUDO XD
CYCKI ŻYCIEM. OO TAK XD
Będziesz miała, marudo <3
Buziam! ♥♥♥
Biedna Shouri. Tak jej mundurek zniszczyły dziewuchy, ale przez chwilę miałam wrażenie, że Shouri wie kto jej dupę zawraca tylko nie chciała tego przyznać. :D
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc po twoich loffach do Midorimy myślałam, że to jego wyswatasz z Shouri. Potem sądziłam, że ona będzie z Kise, ale bardzo się cieszę, że jednak padło na Akashiego. :D Lubiem Akashiego. Chcem Akashiego. Mrrrr.
Tak w ogóle to trochę spóźnionych wesołych świąt. Smacznego jajka i mokrego dyngusa. :D
MuraAma. xD I tak chcę AoShou. :D Shippuję. xD
Jeśli ty i Ama tak gadacie na co dzień to nie wiem, czy mam się śmiać, czy płakać. Haha. Cycki pępkiem świata. *Paulo Coelho tak bardzo*
Co to ja jeszcze... Chcem więcej Akashiego. I miszcza Aomine. :D
Pozdrawiam i weny życzę! ;*
U Shouri to chyba... Połowa przeżyć za nią XD Musiałam coś odjechać, bo sama wiesz, do czego zdolne są psychofanki.. Dlatego będzie gorzej dla mojej OC <3 Lubię dręczyć swoje postacie <3
UsuńW sumie od początku miałam taki zarys, że Shouri jednak wie, ale doszłam do wniosku, że jest za bardzo przerażona na wyciągnięcie pochopnych wniosków. Shouri w końcu może wszystko wyzna kolegom, no i wspólnymi siłami coś zdziałają <3
A to właśnie dlatego, że koffam Midosia, nie mogłam go nikomu oddać. Nawet mojej OC XD W szotach niech się sekszą, ale tutaj nie ma miłości! XD Z Kise? Tez miałam taki plan. Ale Ama powiedziała, że do siebie nie pasują ._. Więc zrezygnowałam ._.
Akashi jest jednak najlepszy <3 Dlatego to w nim zabuja sie Shouri, ze wzajmenością <3 (spojlery tak bardzo XD)
Dziękuję. U mnie znowu pada śnieg. Na wzajem <3
Tak, MuraAma. XD AoShou, będzie ostrooo. Bo Aomine. XD Taaak, wiem XD
Eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee...
WYDAŁO SIĘ. XDD
A tak na serio, to bez przesady... Gadamy o cyckach, ale nie tak często. XD Możesz i śmiać się i płakać, skarbie <3 XD *tak bardzo*
No Akashi to będzie normalnie zaraz główny bohater. Ale muszę dać więcej Tetsu, bo w końcu brat Shou i tak dalej. Poza tym, Tetsu jest kochany, więc mu go być więcej <3 MISTRZ AOMINE XD Wkroczy ponownie z wielkim "Bum!" XD
Dziękuję, skarbie! :*
PS; Czekam na rozdział u ciebie, Gdziekolwiek, ale proszę, napisz co ;--:
No dobrze, więc rozumiem i przyjmuję do świadomości, że Midoś z nikim nie będzie. :D
UsuńTy wiesz, że u mnie też pada śnieg? Ale to i tak nic! Dwa lata temu to pod oknem miałam dwumetrowego zająca. ;D
Aomine. *łezka w oku* Więc będę wyczekiwać tego "Bum!" z utęsknieniem.
Spoczko. ^^ Rozdział na Kamelię się pisze. Miałam takiego lenia, że napisałam tylko początek, ale dzisiaj wzięłam się za siebie i już mam... połowę? W każdym razie zaraz zacznę opisywać jak Akashi i Tsubaki gubią się w lesie. *spoiler alert* I w ogóle oszalałam, bo stworzyłam nowego bloga, ale z historią autorską. W miarę. ;D
*paczy* *paczy* Widzę twój numer gg. Szykuj się, bo chyba do ciebie napiszę. xD A co!
A tego nie powiedziałam. Może zrobię mu jeszcze jedną oc? XD Tak, to dobry pomysł! \^.^/
UsuńAomine *przywołuje wenę XD* Tak. Wyczekuj <3
już przeczytałam Kamelię, no i ty to dobrze wiesz XD
Tak. TAAAK XD Już piszemy.XD
Mam spóźniony zaplon na odpoowiedzi, wybacz ._-
blondynką i kątem
OdpowiedzUsuńA tak oprócz tych dwóch błędów nie zauważyłam żadnych innych. Poza tym pochłonęłam dziś wszystkie rozdziały i bratnią duszę w Tobie wyczuwam ;D
Rzadko ostatnio można spotkać takie opowiadania z Pokoleniem Cudów, gdzie nie ma yaoi. Dlatego od razu plus dla Ciebie! No i widać, że jest tu także akcja i wciągająca fabuła - z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy i dodaję do obserwowanych :)
No i mam pytanie: może utożsamiasz się z którąś bohaterką? :D
W tym momencie Kuroko Shouri zakochała się w Akashim Seijuurou po raz pierwszy. Jeju! To będą jeszcze jakieś razy? Za bardzo zadziałałaś na moją wyobraźnię tym zdaniem. Jeśli to to co myślę, to naprawdę nie mogę się doczekać reszty!
Pozdrawiam!
Zapomniałabym! Te arty są genialne! Pokłony za talent!
UsuńA to się potem poprawi. XD
UsuńBratnia dusza, powiadasz? :D
No fakt, dlatego jest ich tak mało ;__; Dzięki! :3 Mam nadzieję, że wciągająca ._. Czasami są momenty, które są aż za spokojne. XD Jak mówią, Cicha woda brzegi rwie. XD
Pewnie. Shouri ma wiele moich cech. Sumire - dyrektorka, jest moim animcowym odpowiednikiem. XD
Musiałam <3 Na pewno, będę pisała takie coś. Ładnie wygląda i fajnie kończy rozdział. No i wkurz innych, bo kończy w takim momencie XD
Wiem <3 Pewnie, ale to jeszcze gimnazjum! XD
Pozdrawiam! <3
PS: Dziękuję. Staram się i z każdym kolejnym mam nadzieję, że idzie lepiej. XD Masz jakieś gg?
Skasował mi się komcio-romcio, jakie gówno XD zaczynam od nowa kurde XD
OdpowiedzUsuńDzień dobry, witam Cię w deszczowy poranek xd taki był początek, i kurna spierdzielił ;x
Ale dobra, jeszcze przeprosić chciałam za spóźnienie XD kurna no nie mam czasu żeby siedzieć w blogsferze, seriówa, maturę w maju pisze, wtedy też moje życie się pewnie skończy T.T
rozdziaaaaał genialny! CUD MIÓD I ORZESZKI <3
Shouri gnębiona, tną jej odzienie XD no bajer, gdzie Ty takiego wandala znalazłaś ? XD ach.. zapomniałam! To miłość tak działa na człowieka XD
Wiesz co mnie się najbardziej podobało? Peewka, że wiesz xd AKASHI KURDE ! Myślałam, że się posikam jak czytałam tą akcje z nim XD zalałabym łóżko XD widzisz do jakiego stanu mnie doprowadzasz ! XD
Szkoda, że nie było Aomine ;c bardzo go lubie,kocham, uwielbiam i ubustwiam i JA SIĘ PYTAM GDZIE GO WCIĘŁO ?!
Suuuuuuu nie spojlerój w komciach zła kobieto XD
O, i jak każdy wyznaje swoje pragnienia to ja tez chce XD
Napisz cos z Aominee no, pliski, błagam na kolanach, no, Suu, powiedz, że tak <3
Dobra kurde, kończę to, bo szkoła a jeszcze coś do siebie w końcu napisać muszę XD
Trzymaj się, powodzenia z następnym rozdziałem ;*
To joł zią ! <3
(Za błędy przepraszam, jestem na tel ;<)
Blogger jest zdradliwy. Zaprawdę, powiadam ci XDD
UsuńDzień dobry :D Bidna ;x
Nie przejmuj się! Jestem szczęśliwa, że w ogóle skomentowałaś, Lu <3 Ojajaja, matury. Gorzej niż u mnie - egzaminy gimnazjalne... XD (tak, jestem takim gufniażem) Powodzenia, słońce! Trzymam kciuki! <3
Jeju, dziękuję <3 Staram się jak mogę. XD
Tak, Shouri sobie jeszcze długo będzie gnębiona. Bo czemu nie XD Chyba, że szybko skrócę jej cierpienia XD No wiesz... Gdzieś taki jest. XD I to nawet bardzo blisko :D (to nie będzie jakaś super znana osoba... XD) Tak. Miłość tak działa XD
Pewka, że wiedziałam :D Każdemu się podobał ten fragment *przynajmniej taką ma nadzieję* <3 Nie sikaj, Lu! XD Łóżko zmoczysz XD Hehehe, zła kobita ze mnie :D ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Aomine na pewno się pojawi. Tylko wtedy, jak Shouri przestanie mieć karę XD *nie wie, kiedy to będzie*. Albo wcześniej?
No, Aomine też normalnie rozchwytywany :D ( ͡° ͜ʖ ͡°) NA PEWNO GRA W KOSZA. SZUKAJ NA BOISKU! XD
Ja lubie spojlerować. Bo ja to ja. XDDDDDDDD Wszędzie spojlery, wszędzie XD
A proszę bardzo, Lu. Na pewno napiszę coś z Aomine (szykuj się na szota, który będzie po szocie Murasakibara x Amane XD Będzie AoShou)
Ja już po, na szczęście. Teraz idę uszyć się WOSU... ;__;
No, na razie! :*
Joł, zią! <3
(spoko, nie przejmuj się <3)
Masz talent. Dobrze go wykorzystaj. Czekam na next. Sun Killer
OdpowiedzUsuńOjej... Dziękuję bardzo za miłe słowa. Nie wiesz nawet, jak one motywują ;)
UsuńCoś nowego pojawi się dopiero w okolicach maja, ale może napiszę coś na urodziny bloga? Nie wiem, ale to bardzo wątpliwe ;_;
Dziękuję za komentarz, pozdrawiam ♥
Świetny rozdział, jak mnie ucieszyło, że zakochała się w Akashim :D
OdpowiedzUsuńczekam na next ;)
Dziękuję bardzo ;3 No musiałam, bo Midorima pasuje do Shou tylko w szotach (a tak przynajmniej mi się wydaje XD) <3 A Akashi to taki idealny osobnik do shippowania go z OC'etkami XD
UsuńCoś około maja dodam, a może prędzej?
Pozdrawiam i dziękuję za komentarz ♥
Opowiadanie bardzo fajne i nie mogę doczekać się następnej notki.
OdpowiedzUsuńZapraszam tez do mnie na http://tetsuyaku.blogspot.com/ .
Kuroko :)
Dziekuję za komentarz :3 Notka w maju <3
UsuńJuż zaczęłam czytać ;)
Buziaki ♥
Hei der ♥
OdpowiedzUsuńAwwwww xD O kurwa, dzięki, że umiliłaś mi trochę dzień po tym jak dostałam jedynkę z matmy za totalnie nic nie znaczące gówno.
Dobra to zaczynamy ten cały koemantarz, który obiecałam ci jak doczytałam do bodajże 4 kwarty. Widzisz, nadal tu jestem. To coś znaczy XDDD
Ech. Zaczniemy jednak od negatywów, bo tak są. Ale zawsze są złe strony.
1. Brakuje mi ulubionej postaci Kagamiego ;_____; Faken no tęsknie za moim kochankiem KnB ;___;
2. Too little Tetsu. Chcem go więcej, bo on jest takim słodziakiem i wgl. Brakuje mi go tu tak samo jak Taigi, ale z nim jest sprawa o tyle łatwiejsza, że on faktycznie tu jest i możesz jakoś go więcej razy wprowadzić do akacji.
3. Często popełniasz głupie błędy typu za kolegowałem nie, nie, nie... Powinno być zakolegowałem. Głupie błędy, a trochę ich tu jest. Musisz zwrócić większą uwagę na to.
4. Literówki, czyli zmora każdego, a najbardziej tych, którzy lubią pisać sobie nocą. Np. u ciebie gdzieniegdzie zamiast im było in, albo brakowało gdzieś literki, albo była niepotrzebnie.
5. Zdarzają się powtórzenia. Np. tu.
Ta dziewczyna zdecydowanie nie potrafi kłamać ani ukrywać swojego przerażenia. Stawiała przed wszystkimi pozory zimnej, niedostępnej i cichej, a tak naprawdę jest chodzącym kłębkiem emocji i nerwów.
Tak uczuciowej dziewczyny jeszcze w swoim życiu nie widział.
Mimo że nie jest w zdaniu zaraz po sobie, to jednak jest to powtórzenie, które rzuca się w oczy jak się czyta. Zawsze można dać niebieskooka czy cuś ;)
Dobra koniec tego złego. Przechodzimy do czegoś lepsiejszego.
1. Zacznę od tego, że kurde polubiłam Akashiego. Mimo że jeszcze nie skończyłam drugiej serii KnB i mało o nim wiem (jest chyba psychopatą, coś mi się tak zdaje póki co XDD) to u ciebie go lubię. A zwłaszcza teraz po tym rozdziale ♥ No faken jaram się nooo! Ja wiem jak to się skończy! Ja wiem, dzikim seksem, tylko oby jak troche podrosną, a nie w gimnazjum, bo troche lipa XDDD
( Wgl to zauważyłam, ze lubisz pisać takie sceny i wgl, czytając dwoje dopiski w opowiadaniu i po dnim, gdzie proreklamowałaś takie shoty xDDD Spk ja to mogę czytać xD)
No także już się nimi jaram i masz tego nie spierdolić XD.
2. Awww moją sympatię od razu zyskał Kise, no ale jego to też w anime lubię, więc to się mało liczy. Wgl to każdy jest tu fajny xD Kurde póki co nie mam jakoś takiej głównej postaci, której nie lubię. A no i pojawił się Takao hueue :3
3. Zapomniałam o czym chciałam napisać.
4. A dobra wiem! Z poczatku nie lubiłam Kuroko. Nie lubię po prostu postaci, które są w wielu rzeczach dobre i wszystko jej przychodzi łatwo i wgl, ale teraz już ją lubię. Także luzik.
5. Bardzo, ale to bardzo podoba mi się twój styl (pomimo błędów xD) serio. Piszesz tak zarąbiście lekko i prosto, że tekst czyta się niewiarygodnie szybko, lekko i przyjemnie.
6. Duży plus też za niezbyt długie rozdziały. Uważam, że jeden akt, że tak powiem, powinien mieć góra 15 stron, bo później zaczyna męczyć czytelnika. A u ciebie szybciutko można sobie pyknąć rozdzialik iwgl.
7. O znów mi się przypomniało. Akcja z Aomine. Mistrz Aomine No lałam ze śmiechu na przystanku jak to czytałam. Starsza pani trochę dziwnie się spojrzała, ale podejrzewam, gdyby wiedziała o co chodzi, też by się zaśmiała. I wgl te relacje z nim tez są takie super noo ♥
8. Za bardzo się rozczulam u ciebie. XDDD
No. Także dopiegam chyba do końca.
Mam nadzieję, że nie opuścisz bloga, co? Suu, kurde, polubiłam cię za twój styl pisania.
Dodałam sobie ciebie na snapie, a co XD
P.s. Tyż kiedyś rysowałam w PTS, ale to było jakieś dwa lata temu i kurde patrząc na twoje rysunki, trochę mi tego brakuje. Tylko nie wiem czy cokolwiek pamiętam jeszcze z tego programu, to było tak dawno XD
P.s. Dawaj rozdział xD
Yo! :3
Skoro już odpowiadam na te komentarze, to i Ciebie słońce nie pominę. <3
UsuńTak. Widzę. Dzięki ♥
1. Kagami będzie w drugiej serii, która wyjdzie... kiedyś tam. XD
2. Wiem, że mało Tetsu. ;_: Jestem tego świadoma. Będzie go przybywać, bo w końcu to o jego siostrze piszę opowiadanie.XD
3. A widzisz, takie błędy. Jak poprawiałam wszystko w OpenOffice, to zaznaczało mi, ze "zakolegowałem" jest jako błąd i powinno być oddzielnie,to wiesz ;_;
4. Będę popraiwiała rozdziały, toteż literówki długo nie pożyją. xD
5. Jezu, te powtórzenia... ;_:
Nol xD
1. Akashi jest u mnie milusi. Bo w gimbazie w mandze taki był. A w anime jest psycholem. XD Cieszę się, że go polubiłaś <3
DOBRA, OKEJ XD
2. Kise jest taki pocieszny~ <3
3.Kurcze.
4. Shouri taka miała być. XD Wydawać się Mery Sue, ale wiesz. Pozory mylą. <3
5. Ojej, dzięki <3
6. Staram się pisać je tak długie, żeby fajnei się czytało. I kończyć w kulminacyjnm momencie. <3
7. Mistrz Aomine <3 No śmieszne w chuj :D
Niee, ja jeszcze żyję. Przygotowania do rozdziału ruszyły pełną parą, także tego <3
PS: Trening czyni mistrza. <3 (daleko mi do tego D;) Teraz mam nowy tablet graficzny, także będzie lepiej. ♥
PS: Za niedługo xD
PS: MASZ ZAJEBISTY ZESTAW KREDEK ;__; MAM ZAZDRO. ;___;
Bayo! ♥ :3
hejka kiedy będzie kolejny rozdział
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia. Chcę coś napisać, ale nic nie wychodzi. Pomocy, bo w takim wypadku blog stanie się martwy ;__:
UsuńWitam!
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Blog Award!
Więcej na moim blogu.
Suu ,moja droga! Rozumiem Twoją sytuację :< Naprawdę współczuje, że nie może z siebie nic wykrzesać, ale kurde do cholerki! Weź się w garść, zbierz do kupy! Narysuj coś, poogladaj jakieś anime, posłuchaj muzyki i znajdź inspiracje !
OdpowiedzUsuńBo kurde, my tu czekamy, wypowiadam się oczywiście w imieniu całej hordy fanów <3
My czeekamy i to bardzo mocno !
Wakacje są, więc no :D Zbierz się w sobie i będzie zapewne dobrze :)
Pamiętaj, że możesz liczyć na moje wsparcie ! :)
Pozdrawiam ciepło, życzę miłych wakacji oraz weny :)
Luce <3
Lu, kochanie. Ja od dwóch tygodni próbuję się zebrać. Jest parę osób, które mogą potwierdzić, że próboję pisać, staram się jak mogę, a nic nie wychodzi. Rysuję, oglądałam, słucham... I nic nie pomaga. Palce się mnie nie słuchają.
UsuńWiem, że czekacie ;< To jest moją kolejną motywacją, ale nawet to nie pomaga. Kuuuurdeeeee, ratunku ;__:
Wakacje, heh. Postaram się napisać coś na siłę, bo tęsknię za pisaniem ;_;
Dziękuję za bardzo miłe słowa <3
Również życzę miłych wakacji ♥
Suu. ♥
Znalazłam twój blog dziś i wciągnęłam całość na raz <3
OdpowiedzUsuńPięknie piszesz i choć nie lubię czytać wychodzących opowiadań dla twojego, jestem zdolna się przełamać ;)
Wielbię cię za to, że pojawił się Kazu :3
Weny życzę, bo wiem jak ciężko jest kiedy chcesz coś napisać, a weny ni ma....
Kocham, weny życzę (znów ;p) i czekam na next :*
~Kate
Ojej, bardzo mi miło ^u^ <3
UsuńZnaczy, popełniam strasznie duzo błędów. Ale skoro tak tego nie widać, to jestem zadowolona <3 Super, dzięki ;)
No, on musi być! :D
Tak, to boli. Ale przygotowania do nowego rozdziału ruszyły pełną parą, więc mam nadzieję, żę wena dopisze. <3
Kocham. ♥ :*
Suu.